Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

The Norwid Times

start

6. Polecajka

5. Dzień wagarowicza

Opiekun:

  • p. Władysława Góral
Redaktorzy:
  • Katarzyna Szewc 1A
  • Kacper Piotrowski 3C
  • Bartosz Pietrzyk 3C
  • Łukasz Miśkiewicz 3C
  • Radek Baran 3C
  • Karol Ji 3C
  • Alicja Zawół 1G
Opracowanie internetowe:
  • Michał Rybak 3C

Przygotowali:

4. Osobowość szkoły

3. Przy tablicy...

2. Zza kulis

1. Dzieje się w szkole

index

szyszek

Harcerstwo, kojarzy sie ze spaniem w lesie i jedzeniem , jednak, to przede wszystkim interakcje z drugim człowiekiem. Harcerzem zostaje się, by pomagać innym i rozwijać samego siebie. Złazy są właśnie po to, by takie jednostki mogły zapoznać się z nowymi osobami, wymienić się doświadczeniami i zawiązać przyjaźnie na dalszą, harcerską podróż.

Kacper Piotrowski 3C

Na koniec tylko dodam, że gdybyście kiedyś zabłądzili w mieście i przyszło wam spać w SLO - kanapy w kawiarence są idealne.

Warto wspomnieć, że nie był to pierwszy raz, gdy w naszej szkole pojawili się harcerze. Zlot w 2020 roku rownież miał miejsce w SLO, jednak ze względu pandemię nie odbił się tak szerokim echem.

W niedzielę, przed rozkwaterowaniem, cały złaz wziął udział we mszy świętej w kościele pod wezwaniem Opatrzności Bożej.

Dzieje się w szkole!

Sobota zaczęła się od gry miejskiej, w której harcerze udali się na wielogodzinny spacer po Stalowej Woli z listą zadań do wykonania. Zuchy, najmłodsi uczestnicy złazu, swoje zadania realizowały w Wesołej Akademii, poszukując Sherlocka Holmesa. Po południu szkołę odwiedził przedstawiciel klubu nurkowego Hover, by opowiedział o swojej profesji i przygodach z nią związanych. Dzień, jak to harcerze mają w zwyczaju, zakończył się świeczkowiskiem, czyli elementem obrzędowości, podczas którego harcerze w kręgu śpiewają piosenki, słuchają gawędy i wpatrują się w tańczące na knotach płomienie. Na uroczysty wieczór zaproszeni zostali honorowi goście, między innymi byli komendanci hufca oraz Prezydent Miasta Stalowa Wola.

Piątkowy wieczór przepływał pod znakiem turnieju gier planszowych zasponsorowanych przez grupę Stal Fiction. Po gwizdku ogłaszającym ciszę nocną Ci sceptycznie nastawieni do spania mogli spędzić czas w harcerskiej kawiarence przygotowanej w sali 2B.

W dniach od 10 do 12 marca, gdy budynek A zajmowali studenci, budynek B został w całości przejęty przez harcerzy z Lasowiackiego Hufca ZHP im. Powstańców Styczniowych w Stalowej Woli. W naszej szkole odbył się XXIV złaz, organizowany przy okazji harcerskiego święta, Dnia Myśli Braterskiej, oraz 85-lecia istnienia hufca. Na trzy dni korytarz szkolny stał się stołówką, a nasza sala gimnastyczna - miejscem snu dla ponad 180 druhów i druhen.Dużo osób przychodzi do czytelni biblioteki szkolnej po lektury, omawiane na lekcjach języka polskiego. Ci ludzie nie wiedzą, co tracą! Po pierwsze, w ofercie biblioteki znajduje się ogrom pozycji beletrystycznych czytanych przez uczniów dla przyjemności. Po drugie, jeżeli nie zbadaliście tego pomieszczenia nieco dokładniej, zapewne przegapiliście najcichsze (zaraz po czytelni) i najprzytulniejsze miejsce w szkole. Magia owego kąta leży w dwóch rzeczach: wygodnych pufach oraz otaczającym to miejsce inwentarzu bibliotecznym. Książki wokół uspokajają, uwierzcie mi. Jeżeli będziecie chcieli znaleźć to miejsce, skierujcie się za regały, w lewo.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nasza szkoła na co dzień tętni życiem. Od poniedziałku do piątku zauważa się mnóstwo interakcji między uczniami jak również ogromną aktywności samorządu. Nie wszyscy wiedzą jednak, że w weekendy SLO, również nie spuszcza z tonu.

Kolejnym punktem, jest wybór utworu oraz nauka tekstu i melodii. Gdy piosenkę potrafimy już odtworzyć z pamięci można rozpocząć kolejny etap. Czyli zgrywanie się z zespołem oraz próba zaśpiewania w rytmie, tutaj jest najcięższa faza nauki, ponieważ nie można z niego wypaść. Wsłuchujemy się w jaki instrument chcemy - zależnie od preferencji wokalisty. Najczęściej jest to perkusja, która wybija cały rytm utworu lub gitara czy pianino, czyli instrumenty nadające rytm piosence. A gdy ten etap zakończymy pomyślnie kończymy naukę teoretyczną. I zaczynamy naukę praktyczną (czyli na scenie). Mimo, że na samym wydarzeniu wkradają się nerwy, wystąpienie na takim apelu to naprawdę fantastyczna sprawa.

Jak wyglądają przygotowania? Zacznijmy od samego początku, dobór muzyki i ułożenie scenariusza. W jaki sposób scenarzysta potrafi zaciekawić publikę? Odpowiedź jest dość prosta, rodzi mu się pomysł w głowie oraz potrafi (z pomocą uczniów) przelać go na scenę. Muzyka to działka zespołu, który posiadając doświadczenie, dobiera właściwe tematycznie kawałki.Po uzgodnieniu scenariusza, przychodzi kolej na dobór artystów do odpowiednich ról. O ile zespół muzyczny zazwyczaj występuje w podobnym składzie tak w scenkach oraz piosenkach następuje trochę rotacji. Jeżeli wokalista zgłasza się do danej piosenki musi mieć na uwadze, jakim głosem śpiewa. Na przykład mężczyźnie śpiewającemu w tenorze, ciężko będzie zaśpiewać “Smells like teen spirit” od Nirvany. Po prostu nie będzie to brzmieć dobrze!

Przygotowania od zera są nierzadko ciężkie, natomiast warte swojej ceny. Jeżeli jednak została nam przydzielona, lub też sami się zgłosiliśmy, do piosenki, którą bardzo lubimy to zaśpiewanie jej na scenie sprawia dwa razy więcej radości. Osobiście bardzo polecam występowanie na scenach zaczynając na szkolnych. Czuje się wtedy adrenalinę, którą ciężko jest dostarczyć na co dzień. Sam sprawdziłem ... i polecam.

Akademie oraz pikniki są nieodłączną częścią integracji młodzieży SLO. Część artystyczna jest zazwyczaj najbardziej oczekiwana przez publikę. Takie “show”, wymaga także wielu przygotowań ze strony artystów oraz scenarzystów.

Zza kulis

Karol Ji 3C

-Bądźcie sobą i wierzcie w siebie. Postarajcie się, jak najwięcej wynieść z tej szkoły.

-Na koniec proszę o słowa i rady skierowane do uczniów.

-Zdecydowanie humanistyczny, ja czuję się humanistą i uważam, że jest to profil przyszłościowy. Nie tylko matematyka się w życiu liczy.

- Myślę, że dla każdego ucznia, tego super zdolnego, przeciętnego i ucznia, który ma problemy z nauką, ta szkoła jest odpowiednia. Zawsze każdemu rekomenduję SLO, bo wiem, że czas spędzony w naszej szkole, będzie czasem spędzonym dobrze z ciekawymi wspomnieniami.

-Być może nie powinienem o tym mówić, ale często nie pojawialiśmy się z kolegami na lekcjach, bo nie koniecznie darzyliśmy sympatią wszystkich nauczycieli, którzy zresztą sami sobie na to zapracowali.

-Który profil wybrałby Pan dla siebie w SLO?

-Jaką szkołą jest według Pana nasze liceum?

-A jak Pan wspomina czasy licealne?

-Staram się wykorzystywać wolne chwile, jak najlepiej, gotuję z moją córką oraz chodzę na długie spacery.

-Na czym polega praca w radiowęźle?

- Jestem opiekunem radiowęzła od dobrych kilku lat. Moim zadaniem jest umożliwić młodzieży korzystanie z tego miejsca w sposób komfortowy. Radiowęzeł cieszy się dużą popularnością wśród uczniów SLO. Są przeróżne gusta muzyczne, więc prawie codziennie jest inny team odpowiadający za muzykę. Muzyka łagodzi obyczaje, więc promujemy utwory bez wulgaryzmów i nienawiści. Młodzież jest otwarta na moje uwagi i spostrzeżenia. Wypracowaliśmy sobie metody, które działają. Co roku są nowi uczniowie, więc każdy ma swoją szansę.

-Co jeszcze robi Pan w czasie wolnym?

-Trudno mi oceniać, co czuje młodzież, ale wiem, że każdemu trzeba dawać szansę. Czasem muszę przełożyć sprawdzian lub ,,pójść na ugodę”, a czasem muszę wymagać, to naturalne. Staram się łączyć obie te rzeczy. Moja mama, która też była nauczycielką, dała mi wiele cennych rad na ten temat.

-Co sprawia, że ma Pan tak dobry kontakt z uczniami?

-Staram się, jak mogę, ale to tylko ciężka praca pozwoliła mi na wygrywanie wielu turniejów amatorskich. Trenujemy z kolegami, którym staram się pomagać np. w szlifowaniu uderzeń. Mógłbym spędzać całe dnie na korcie.

Nauczyciel języka angielskiego oraz opiekun szkolnego radiowęzła.

-Podobno jest Pan świetnym graczem w tenisa ziemnego?

Przy tablicy...Pan tOMASZ Zontek

Katarzyna Szewc 1A

Bartosz Pietrzyk 3C

-Dziękuję za rozmowę

-Powiem tak, jest to trudne i czasem już gubię się w tym wszystkim, ostatnio pojechałam na konkurs do Krakowa I nie było mnie 4 dni w szkole, i musiałam nadrabiać żeby nie być do tyłu z materiałem.

-Wydaje mi się, że najdziwniejszą sytuacją był występ mój i mojej siostry podczas konkursu, na którym puścili nam zły podkład. Po zakończeniu po prostu powiedziałyśmy ,,czy mogliby państwo teraz puścić naszą piosenkę?”

-W pewnym stopniu charakter człowieka ma wpływ na styl muzyki jaką wykonuje, aczkolwiek razem z siostra śpiewamy muzykę z epoki klasycyzmu i romantyzmu, kiedy na co dzień jesteśmy raczej szalonymi i otwartymi na ludzi osobami. Moim zdaniem człowiek nawet bardzo spokojny i ułożony potrafi pokazać na scenie tzw. „pazur”.

-W szkole muzycznej na 1 stopniu grałam na gitarze, po jakimś czasie bardzo spodobały mi się instrumenty smyczkowe, w tym właśnie wiolonczela, ponieważ jest to taki klasyczny instrument. Aktualnie chciałabym się nauczyć grać na saksofonie, ale to dopiero są początki.

-Jaka była najdziwniejsza sytuacja jaka przydarzyła ci się na scenie?

-Jaki twoim zdaniem ma wpływ charakter danej osoby na to, jaką gra muzykę?

-Gdybyś mogła idealnie grać na jednym instrumencie, to jaki instrument byś wybrała?

-Jak godzisz ze sobą naukę i śpiew?

-Jest to taki jak na razie mój plan B. Mogłabym uczyć muzyki w Państwowej Szkole Muzycznej do której aktualnie uczęszczam i w zasadzie, zaraz ją kończę. Kto wie co przyszłość przyniesie.

-Co myślisz o rozwijaniu swojej pasji w przyszłości?

-Wydaje mi się, że jest to reakcja publiczności na to co wykonam, jak i to z kim jestem na tej scenie.

Viktoria Hausner- uczennica klasy 3G, utalentowana wokalistka i instrumentalistka z licznymi sukcesami na konkursach oraz przeglądach na tle kraju.

-Co sprawia ci największą radość przy wykonywaniu muzyki?

Osobowości szkoły

Choć wagary są dla wielu świetną rozrywką i odskocznią od ponurej, szkolnej rzeczywistości, trzeba pamiętać, aby dbać o bezpieczeństwo swoje i innych, podczas gdy przebywamy poza budynkiem szkoły. To właśnie w czasie wagarów i Dnia Wagarowicza policja odnotowuje wzrost przestępczości wśród młodocianych. Nie można także zapomnieć o licznych wypadkach drogowych czy uszkodzeniach ciała z powodu różnych niefortunnych sytuacji. Pomimo wielu potencjalnych niebezpieczeństw, wagary wciąż są dość popularną aktywnością wśród młodzieży. Jedni uciekają by odpocząć od męczących ich lekcji, drudzy chcą po prostu się bawić, a jeszcze inni robią to z powodu prywatnych problemów. Ważnym jest jednak, aby utrzymać umiar w opuszczaniu lekcji i nie dopuścić do zaległości. Co sądzicie o wagarowaniu? Mam nadzieję, że dzięki temu artykułowi pomyślicie o plusach i minusach wagarowania.

Dzień Wagarowicza obchodzony w czasie pandemii z pewnością nie był świętem spędzonym w pełni. Jak było w tym roku? Opinią na ten temat podzielili się uczniowie naszej szkoły:

- Zdarzyło mi się być na wagarach w szkole podstawowej, poszliśmy ze wszystkimi koleżankami i kolegami zrobić nad Wisłą ognisko. Było wtedy sympatycznie i wspominam ten czas bardzo dobrze, oczywiście skończyło się na tym, że wszyscy mieliśmy nieusprawiedliwione godziny i obniżone sprawowanie, ale z perspektywy czasu patrzę na to i myślę, że było warto. - wspomina pani Edyta Kiec - W podstawówce chodziliśmy topić Marzannę, bo mieszkałam w małej miejscowości przez którą przepływała rzeka, natomiast w liceum starałyśmy się pójść z koleżankami do domu jednej z nich, by zrobić coś śmiesznego. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz farbowałyśmy jeansy.- wraca pamięcią do tamtych wydarzeń pani Monika Sawa-Kołodziejczyk - Na każdą lekcję do klasy przychodził nauczyciel, ale nie siadał przy biurku, tylko w ławce. Jeden z uczniów prowadził wtedy lekcję za nauczyciela- realizował temat, naśladując jego gesty, powiedzenia. Było bardzo śmiesznie, ciekawie. Dobrze ten czas wspominam.- pani Teresa Mastalerczyk

Dzień Wagarowicza

Jak spędzano taki czas, gdy nasi nauczyciele uczyli się w szkołach?

- Lekcje przebiegały luźno, miło spędziłam czas z grupką osób z klasy, które również przyszły. Z nauczycielami przyjemnie było rozmawiać, poruszaliśmy naprawdę wiele tematów, na które zazwyczaj nie ma się szans bądź okazji porozmawiać. Moim zdaniem warto było w ten dzień przyjść, wręcz cieszę się, że to zrobiłam - choćby ze względów towarzyskich.- stwierdziła Ula z klasy 1C - Podobało mi się, że nauczyciele wtedy luźniej podchodzili do lekcji, bo było mało osób. Nie byliśmy pytani, wszystkie sprawdziany były przełożone, oglądaliśmy też filmy. Uważam ten dzień za udany, ponieważ mogliśmy pogadać z innymi osobami z klasy jak i nauczycielami.- zauważa Oliwia z klasy 1G - Dzień wagarowicza był, tak jak każdy mógł się tego spodziewać, pusty. Mało kto przyszedł, a w klasie byłem sam. Lekcje zleciały trochę opornie, ale przynajmniej przeczytałem na nich książkę, którą miałem dokończyć. Nie musiałem siedzieć na lekcjach, panie same mi to mówiły, ale postanowiłem zostać prawie do końca. Rozumiem postawę nauczycieli, bo gdybym sam nim był, też chciałbym mieć w ten dzień czas wolny.- podzielił się opinią Oskar z klasy 1E

Prawdopodobnie każdy z nas uczestniczył lub chociaż słyszał o tytułowym Dniu Wagarowicza. Pierwszy dzień wiosny zachęca wielu z Nas, aby wyrwać się ze szkoły i spędzić kilka godzin na świeżym powietrzu.

Alicja Zawół 1G

Uniwersum Metro 2033 Dmitry’ego Glukhovsky’ego przedstawia postapokaliptyczny świat w, którym ludzie muszą żyć na co dzień w ciemnościach moskiewskich podziemi mierząc się z trudnościami wynikającymi z zagłady ludzkości na skutek wojny jądrowej. Ci którzy przeżyli próbują zachować w sobie chociaż ułamek człowieczeństwa: starają się odmierzać czas na zegarach mimo, że termin nocy i dnia jest dość umowny, tworzą społeczności i żyją wspólnie na stacjach dawnego metra. W pewnym sensie każda stacja jest swego rodzaju państwem - miastem, która stara się być samowystarczalna, ma swoich: żołnierzy, kupców, stalkerów. Każdy ma swoje miejsce w tym przepełnionym rozpaczą, strachem i ciemnością świecie. Autor pokazuje również co dzieje się z ludźmi żyjącymi w takich warunkach i nie mam tu na myśli samej nędzy czy braku higieny, a o ludzką psychikę. Niektórzy zaaklimatyzowali się i prowadzą spokojne życie na jakiejś bocznej stacji, bądź w centrum pokojowego Polis. Jednak lata spędzone w ciemnościach wyzwoliły w ludziach ukrywane głęboko najgorsze cechy, a ludzie którzy mają podobną idee łączą się i odradzają dawno zapomniany komunizm oraz faszyzm. W ten sposób w Metrze powstała Linia Czerwona, można się domyślić kim byli i jaki mieli cel. Natomiast rasistów i szowinistów połączyła Czwarta Rzesza oddająca hołd nazistom. O grupach społecznych w metrze można by mówić dużo, pełno jest bandytów, kultystów-kanibali, wykolejeńców, którzy uznali, że będą kopać, aż dotrą do piekła, czy świadków Jehowy przemieszczających się jako jedyni przy pomocy pociągu z zamontowanym ciężkim karabinem maszynowym na przodzie. Mógłbym jeszcze długo pisać o wierze ludzi żyjących w metrze, stalkerach samotnie przeczesujących świat u góry, poszukujących czegokolwiek co może się przydać, albo o tajnym zakonie który poprzysiągł chronić wszystkich mieszkańców metra, ale to nie o to w tym chodzi... Najwięcej przyjemności sprawi to, gdy samemu wsiąknie się w ten świat i odkryje każdą jego tajemnicę. Tak więc serdecznie zapraszam do zapoznania się z historią Artema, Huntera, Młynarza i wielu innych postaci, a jeśli komuś przypadnie do gustu to może również sprawdzić co jeszcze kryje w sobie całe Uniwersum Metro 2033 czytając książki o wielu innych krajach, nawet naszej rodzinnej Polsce.

Radek Baran 3C

Uniwersum "Metro 2033"

Poranne wstające słońce pokryło chłodnymi promieniami Moskwę skutą zimą nuklearną. Potężne, niegdyś tętniące życiem miasto stało puste, a ciszę rozdzierało co jakiś czas wycie mutantów powstałych na skutek promieniowania. Jednak życie można by rzecz rozkwitało, w pewnym tego słowa znaczeniu, ale nie na powierzchni ziemi skutej lodem, a tuż pod nią, w kompleksie starego metra, gdzie żelazne zapory chroniły przed mutantami i radiacją ludzi, których czas na tym świecie dobiegł końca

Za dziesięć lat będziemy obchodzili Dwutysiąclecie Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Z tej okazji już 1990 raz życzymy wam Wesołego Alleluja. Aby ten wyjątkowy barszcz smakował lepiej niż każdy inny w roku. Abyście znaleźli najwięcej czekoladowych jajek. I przed wszystkim, żebyście spędzili je w ciepłej, rodzinnej atmosferze.Smacznego jajka, mokrego dyngusażyczy Redakcja gazetki

Do zobaczenia za miesiąc!

Wydanie: marzec 2023r.

Gazetka Szkolna The Norwid Times