Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
wywiad z Józefem egipskim
Woyt Es
Created on December 9, 2024
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
Transcript
Kliknij odcisk palca, by rozpoczać
09 grudnia
Józef: To smutna historia. Kiedyś ojciec wysłał mnie do braci, którzy paśli owce, bym sprawdził, czy czegoś nie potrzebują. Założyłem piękną szatę, którą podarował mi ojciec. Gdy bracia mnie zobaczyli, z zazdrości postanowili mnie zabić. Zdarli ze mnie szatę i pobili mnie. Uratował mnie Ruben, który zaproponował braciom, by wrzucili mnie do wyschniętej studni. Chciał mnie później po kryjomu wyciągnąć i odesłać do domu.
Józef: Byłem wyjątkowo inteligentny i to bardzo drażniło moje rodzeństwo. Ponadto otrzymałem od Boga sny, których znaczenie spowodowało zazdrość braci. Red.: Możesz nam opowiedzieć choć o jednym ze swoich snów? Józef: Przyśniło mi się, że ja i moi bracia byliśmy na środku ogromnego pola i wiązaliśmy snopy. Nagle snop, który właśnie związałem, podniósł się, wyprostował i stanął nieruchomo. Pozostałe zaś snopy, które związali moi bracia, utworzyły krąg wokół niego, kładąc się na ziemi. Przyśniło mi się też, że słońce, księżyc i jedenaście gwiazd oddawały mi pokłon. Oznaczało to, że wszyscy moi bracia i nawet moi rodzice będą się kłaniali przede mną. Red.: Jak to się stało, że znalazłeś się w Egipcie?
Red.: Witaj Józefie. Jesteś już sędziwym człowiekiem. Ja jednak chciałbym ci zadać kilka pytań rozpoczynając od twojego dzieciństwa. Kto był twoim ojcem? Józef: Józef: Witam. Cieszę się, że ktoś jeszcze interesuje się moim życiem. Było ono długie i bardzo burzliwe. Moim ojcem był Jakub, któremu Bóg zmienił imię na Izrael. Mieszkaliśmy całą rodziną w ziemi Kanaan, którą otrzymał nasz prapradziad Abraham. Red.: Czy miałeś rodzeństwo? Józef: Oczywiście. Było nas dwunastu braci. Ja byłem przedostatni, po mnie urodził się jeszcze Beniamin. Red.: Czym wyróżniałeś się spośród braci?
wydanie specialne
KATECHEZA
kłosami pszenicy pełnymi ziaren, a potem drugie z siedmioma pustymi kłosami, które pochłonęły pełne kłosy. Red.: Jak wyjaśniłeś znaczenie snów? Józef: To Bóg dał wyjaśnienie snów faraona. Siedem tłustych krów i siedem pełnych kłosów oznaczało siedem lat urodzaju w Egipcie. Po nich jednak miało nastąpić siedem lat klęski głodu, co wyobrażały chude krowy i puste kłosy. Podpowiedziałem też faraonowi, by zrobił zapasy zboża w czasie urodzaju, by w kolejnych latach nie zabrakło w Egipcie jedzenia. Red.: Dlaczego chciałeś pomagać Egipcjanom. Przecież byłeś dla nich niewolnikiem? Józef: Wszystko to działo się z woli Boga, któremu zawsze chciałem być posłuszny. On miał plan, by uratować od głodu nie tylko Egipcjan, ale także moją rodzinę.
09 grudnia
wszystko działo się po to, bym kiedyś mógł uratować swoją rodzinę. Ale wtedy tego jeszcze nie wiedziałem.Red.: Jak wydostałeś się z więzienia? Józef: Mój współwięzień miał sen, który potrafiłem mu wyjaśnić. Później rzeczywiście stało się tak, jak powiedziałem. Gdy dowiedział się o tym faraon, poprosił mnie, bym wytłumaczył jego sen. Red.: W ten sposób dotarłeś, aż na dwór władcy Egiptu. Jaki sen miał faraon? Józef: Faronowi śniło się, że z Nilu wyłoniło się siedem krów tłustych, które zaczęły się paść wśród sitowia. Po pewnym czasie wyszło z rzeki siedem krów tak chudych, że przez skórę widać było wystające kości. Rzuciły się na te pierwsze krowy i pożarły je. Faraonowi śniło się również, że z gleby wyrosło najpierw źdźbło z siedmioma
Redaktor: Jednak tak się nie stało. Prawda?Józef: Rzeczywiście. Obok obozowiska przechodziła karawana, więc bracia postanowili mnie sprzedać. W ten sposób zostałem niewolnikiem Potifara, dowódcy straży faraona. Razem z nim dotarłem do Egiptu. Redaktor: Jakie było twoje życie w Egipcie? Józef: Dzięki swojej mądrości i pilnej pracy zostałem zarządcą pałacu Potifara, ale spodobałem się jego żonie. Ponieważ byłem wierny mojemu Bogu i nie chciałem ulec tej kobiecie, oskarżyła mnie o napaść i trafiłem do więzienia. Redaktor: Czy czułeś żal do Boga, że twoje życie toczyło się tak trudnymi ścieżkami? Józef: Nie. Ufałem, że Pan Bóg cały czas czuwa nade mną. Później się okazało, że
wydanie specialne
KATECHEZA
09 grudnia
Red.: Twoi bracia byli dla ciebie okrutni. Najpierw chcieli cię zabić, a potem sprzedali. Dlaczego chciałeś ich ratować?Józef: Bóg obiecał moim przodkom, że staniemy się ogromnym narodem. Gdy bracia i mój ojciec przybyli w czasie głodu do Egiptu, było nas około 70 osób. Szybko jednak staliśmy się bardzo liczni. Red.: Powstanie dużego narodu było realizacją obietnicy Boga danej Abrahamowi, że jego potomstwo będzie liczne jak gwiazdy na niebie. Jak jednak przyjęli to Egipcjanie? Józef: Egipcjanie zaczęli się nas wtedy bać i powoli zrobili z nas niewolników. Red.r: Dziękuje za rozmowę. Niestety nasz czas minął, choć chciałbym, byś opowiedział jeszcze o twoim spotkaniu z braćmi po wielu latach.