Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Indie - ciekawostki - kontrasty Indii

Iza Kleinszmidt

Created on November 22, 2024

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Women's Presentation

Vintage Photo Album

Geniaflix Presentation

Shadow Presentation

Newspaper Presentation

Memories Presentation

Zen Presentation

Transcript

Indie-kraj kontrastów społecznych i gospodarczych - ciekawostki.

Indie albo się kocha - albo nienawidzi.

Największa demokracja na świecie i jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek.

Uśmiech – Indie powinny mieć we fladze uśmiechniętą emotikonkę. To kraj uśmiechniętych ludzi. Czy biednych, czy bogatych, jeżdżących pociągiem, prywatnymi samochodami, czy sprzedającymi całymi dniami banany przy drodze. Nawet rikszarze potrafią zdobyć się na odrobinę szczerego uśmiechu i życzliwości.

Zasada lewej ręki Lewa ręka uważana jest za nieczystą, ponieważ jest ona wykorzystywana do podcierania się w toalecie. Hindusi na co dzień nie używają papieru toaletowego, ponieważ są przekonani że jest on mniej higieniczny niż ręka i woda. Również do podawania pieniędzy i innych przedmiotów drugiej osobie, służy jedynie prawa ręka. Robiąc to lewą okazujemy drugiej osobie brak szacunku.

Święta rzeka - Ganges. Rzeka Ganges uważana jest za świętą, a jej wody dla mieszkańców Indii, i nie tylko, mają oczyszczającą moc. Według ich wierzeń, Ganges jest uważana za personifikację bogini o tym imieniu. Tradycja przypisuje jej moc oczyszczania duszy i ciała. Wchodząc do wody, człowiek obmywa się nie tylko z brudu fizycznego, ale także oczyszcza się duchowo, odrzucając złe moce. Jednakże, mimo swojego świętego statusu, rzeka ta jest jedną z najbardziej zanieczyszczonych na świecie. Ganges zamienia się w jeden wielki ściek. Bezpieczny poziom bakterii kałowych coli w wodzie wynosi 500 jednostek na mililitr. W Gangesie to 4,2 miliona.

Waranasi. To święte miasto położone nad Gangesem - jest celem pielgrzymek Hindusów, nie tylko starszych czy schorowanych. Każdy z nich marzy o tym, żeby umrzeć w tym miejscu i aby jego prochy, po spaleniu, wrzucone były do świętej rzeki. Europejscy naukowcy w głowę zachodzą, jakim cudem ludzie po kąpieli w tak brudnej i przeładowanej śmiercionośnymi bakteriami wodzie (załatwiają się tu ludzie i krowy, dryfują ciała chorych na trąd, a obok ludzie myją sobie tą wodą zęby), wciąż mają się dobrze. Wg. Hindusów kąpiel w Gangesie rozgrzesza, a wypicie wody czyści ciało (!) i duszę.

Jak wygląda ceremonia kremacji? Spaleniu zwłok przewodniczy mężczyzna z najbliższej rodziny, najczęściej najstarszy syn. Zgolony na łyso i ubrany na biało – bo w Indiach to kolor żałoby. Ciało najpierw obmywa się w świętej rzece. Następnie gromadzi się drewno - ok. 300-500 kg. Najtańsze jest drewno z mango, a zarezerwowane dla bogatszych – sandałowe. Gdy ciało jest już na stosie, przewodniczący ceremonii zapala pochodnię i 7 razy obchodzi ciało zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Mężczyzn kładzie się twarzą do góry, a podpala od głowy. Kobiety leżą natomiast twarzą do ziemi, a podpala się ich stopy. Całość trwa 3-5 godzin. Jeśli czaszka zmarłego pęka pod wpływem gorąca, oznacza to, że jego dusza jest już uwolniona. Jeśli nie – przewodniczący ceremonii łamie ją bambusowym kijem. Popiół oraz niespalone resztki wyrzucane są do Gangesu.

Kto nie podlega kremacji? W hinduizmie istnieje pięć grup ludzi, którym kremacja, a więc oczyszczenie, nie są potrzebne, ich ciała więc nie są palone, a wrzucane do rzeki z ciężkim kamieniem przywiązanym do szyi. Są to: święci mężowie, dzieci do 5 roku życia, kobiety w ciąży, osoby ugryzione przez kobrę (bo to święte zwierze boga Sziwy) i chorzy na trąd (bo choroba ta może przenosić się przez dym).

Sadhu - hinduscy święci - asceci. Aghori to święci mężowie Indii, zwani Sadhu często ze splecionymi włosami, zwanymi dżata. Oddają cześć Bhairavie, który jest formą Shivy – hinduskiego boga zniszczenia. Nie widzą różnicy między dobrem, a złem, bo wszystko jest dla nich idealne. Doskonałe, bo stworzone przez bogów. Choć ich sposób życia budzi powszechne obrzydzenie, to znajdują się na szczycie hierarchii Sadhu. Są w Indiach czczeni i szanowani. Przypisuje im się magiczne umiejętności uzdrawiania i przenoszenia chorób, również z dala od pacjentów. Zamieszkują brzegi Gangesu w Varanasi, duchowej stolicy Indii. W języku hindi „aghori” oznacza odrażający, brudny, nieczysty.

Pomarańczowe ubrania, które noszą, symbolizują ich wiarę w moc słońca i jego ciepło, które oczyszcza.

Żyletki na talerzach - ostre jedzenie. Kuchnia indyjska może nie jest najlepszą na świecie, jednak trzeba przyznać, że jest ciekawa. Niektóre potrawy naprawdę są przyrządzone idealnie, jednak znakomita większość to całkowita tortura. Ostrość japońskich katan przy tym to pikuś. Można PROSIĆ – że „no spicy!”, jednak nic to nie daje:).

Tikka Masala

Telefony komórkowe i antena satelitarna. Podczas podróżowania po Indiach zarówno w bogatych dzielnicach, jak i w slumsach, a nawet na czubku zwykłego namiotu znajduje się antena satelitarna. Hindusi pomimo, że są biedni i na wiele rzeczy ich nie stać, to bardzo nie chcą tego okazywać na zewnątrz. Dlatego, aby nie odstawać od reszty społeczeństwa i swojego sąsiada, posiadają w swoim domu telewizor, aby być na bieżąco z wydarzeniami z kraju i ze świata. Każda rodzina indyjska posiada telefon komórkowy. Nieważne czy to będzie najnowszy model smartfona, czy też telefon z klawiaturą i czarno-białym wyświetlaczem (który w Europie można oglądać już w muzeum). Ciekawe jest to, że nawet w renomowanym salonie komórkowym na półce znajdziecie wszystkie modele telefonów, o których w Polsce dawno już nikt nie pamięta. A co najważniejsze one nadal działają i są tak samo popularne jak kiedyś.

Bycie kobietą. Bardzo ciekawe podejście Hindusi mają do pierwszego okresu dziewczyny. Jest to powód do zorganizowania tygodniowej fety. Wraz z rodziną świętują wszyscy sąsiedzi z ulicy, czy wioski. Są przygotowywane specjalne obchody, wizyta rodziny w świątyni i obmywanie dziewczyny, która właśnie stała się kobietą. Ciekawostką jest jednak to, że podczas kolejnego okresu kobieta uważana jest za nieczystą i dlatego nie ma wstępu do kuchni ani do świątyni. Powszechnie w Indiach okres jest tematem tabu, na który się nie rozmawia.

Wieczne mieszkanie z rodzicami. Inną ciekawostką jest fakt, że Hinduski do czasu zamążpójścia mieszkają ze swoimi rodzicami. Dopiero po ślubie przeprowadzają się do rodziny męża, gdzie mieszkają razem z teściami. Pomimo postępu i rozwoju Indii, nadal panuje u nich zwyczaj, że to rodzice dziewczyny wybierają pana młodego. Interesujące jest też to, że bardzo pożądane wśród Hindusów są małżeństwa pomiędzy kuzynami, ale jedynie ze strony ojca. Najczęściej jest to syn brata lub siostry ojca panny młodej.

Tadż Mahal. Indyjskie mauzoleum wzniesione przez Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony Mumtaz Mahal. Obiekt bywa nazywany świątynią miłości. Budowano go ok. 21–22 lata. W budowie brało udział nawet 20–22 tysiące rzemieślników oraz architektów z Indii.

Sport narodowy Indii - krykiet. Fanów sportu z pewnością zainteresuje fakt, że sportem narodowym w Indiach jest krykiet. Co ciekawe, sami Hindusi go nie lubią i został on wyparty przez grę w krykieta, którą znają wszyscy od najmłodszych lat. Nawet na zwykłej ulicy w Indiach zobaczymy dzieciaki grające w krykieta.

Wysokość zarobków. Kolejną ciekawostką jest wysokość zarobków przeciętnego obywatela Indii. Około 37% społeczeństwa pracuje za 1,25 euro za dzień. Niektórzy zarabiają 60 euro miesięcznie i są z tego zadowoleni. Dlatego podróżując po Indiach, wszyscy tak chętnie przyjmują zostawione napiwki, gdyż często jest to dla nich wysokość dniówki. Oczywiście, w Indiach są też ludzie dobrze sytuowani, dzięki którym przykładowo sprzątaczka może zarabiać nawet 100 euro za dzień pracy.

Święte krowy. Zacznijmy od tego, co każdego najbardziej intryguje, czy święte krowy są święte. Odpowiedź jest jedna: TAK. Krowa w Indiach ma pierwszeństwo przed wszystkimi i trzeba jej ustąpić. Jeżeli postanowi przykładowo stanąć na samym środku drogi, to albo uda nam się ją wyminąć albo musimy grzecznie poczekać aż sama zdecyduje się przesunąć swój zad.

Żebracy – możesz nie mieć serca wystarczy portfel. Nie uciekniesz przed nimi. Jeśli nie masz grubej skóry i zareagujesz na wyciągniętą dłoń nawet nie zauważysz kiedy pojawią się dziesiątki następnych. Pomaganie żebrakom nie powinno się odbywać przez dawanie, bo zwróci się przeciw Tobie. Kupisz coś dziecku – przyprowadzi mamusię, babcię, ciocię, wujka, kolegę. Nie powie „ten rupii”, ale „hundred”. Liczyć nie potrafi, pisać nie umie, ale dyszkę od setki odróżni. Ba! Nie musi być nawet bezdomnym człowiekiem. W Indiach człowiek razy białej jest bankomatem.

Jesteś Gwiazdą – uwaga na paparazzi - wszędzie chcą z Tobą robić zdjęcia. Na każdym kroku traktują cię jak gwiazdę filmową. Każdy chce zdjęcie z tobą. Możesz być starcem, chudą blondynką, łysym 40-latkiem, wszystko jedno. Jesteś biały, wystarczy. Pozowanie do zdjęć w pierwszych dniach cieszy obie strony, każdego kolejnego jest uciążliwością, a bywa, że może zasadniczo utrudnić życie, kiedy do wagonu, którym jedziesz nadciągają niekończące się rzesze wielbicieli koloru twojej skóry. Dostrzegasz, że za minutę dotrzesz do swojej stacji, chcesz wysiadać z pociągu, a miliony rąk ciągną cię z powrotem, bo nie wszyscy zdążyli złapać cię na wspólnej stop klatce. Ale jak poprosisz jakąś staruszkę w sari wysiadującą sennie przy drodze o wspólne zdjęcie. Zapozuje, a potem wyciągnie rękę ze znaczącym gestem kasa, kasa paniczu.

Bekanie i plucie. Smakowało? Beee… znaczy smakowało. Plują wszyscy i wszędzie (no, może poza metrem, bo kary wysokie). Ale i tu twój wzrok na nic się przyda, gdy miły wicherek zmieni nagle tor lotu wydzieliny i padnie ci na trzewik. Betel, zwany inaczej paan – sprawca zła wszelakiego. Jedna z czterech najczęstszych używek świata obok alkoholu, nikotyny i kofeiny. W liść pieprzu żuwnego zawija się nasiona palmy areki i wypełnia pokruszonymi muszlami małż. Regularne zażywanie betelu powoduje zanik dziąseł, uszkadza zęby i wywołuje raka jamy ustnej.

Brak prywatności. W Indiach nie ma czegoś takiego jak prywatność. Przekraczając granicę stajesz się częścią niekształtnej masy tutejszych. Podróżujesz w tłumie, jesteś tłumem. Dziesiątki oczu wlepionych w ekran twojej komórki, dziesiątki ust mówiących do ciebie w tym samym momencie. Każdy ciekaw ktoś ty, skądś ty, po co, na co, dlaczego, dokąd, jak długo, co widziałeś, co planujesz, co teraz, co przed chwilą, jak się masz, skąd to masz… Zawsze jesteś w grupie, dzielisz wszystkim – chcesz, czy nie – nie ma znaczenia. Dzielisz się i kropka. Ty jako jednostka nie istniejesz.

Populacja Indii jest większa niż liczba wszystkich mieszkańców półkuli zachodniej.

Bollywood. Umowna nazwa indyjskiego przemysłu filmowego utworzona w latach 70. ze zbitki słów Bombaj i Hollywood.

Ręce do góry! Wojsko jest wszędzie. Nie tylko na lotniskach, dworcach, w okolicy zabytków, w metrze. Kontrola bezpieczeństwa także. Jeśli po Delhi poruszasz się metrem przygotuj się na prześwietlanie bagażu tak często, ilekroć zechcesz wsiąść w wagonik. A nawet częściej, bo nitki metra przecinają się i bramki kontrolne trafiają się dwa i trzy razy przed dotarciem na platformę, z której odjeżdżasz. Ciebie też prześwietlają. Cała ta zabawa z brzęczącymi klamrami paska, zegarkami, czy metalowymi ćwiekami przy kieszeniach spodni powtarza się jak zły sen. W metrze warto być kobietą. Płeć piękna jest sprawdzana przez płeć piękną, żaden facet kobiety nie tknie. A że na ulicach liczebnie przeważają panowie, to stoją w tych swoich kolejkach. A panie voila, osobny ogonek.

Łokcie atakują, czyli kto bodnie mocniej. w Indiach nie ma kolejek. tzn. jest coś, co tę kolejkę przypomina, ale od czasu do czasu masa ludzi rzuca się na łeb na szyję i kto dobiegnie pierwszy do okienka, ten zostanie obsłużony. Ponieważ obcokrajowcy za bilety wstępu płacą wielokrotność tego, co Indusi - uruchomiono dla nich osobne okienka. Tak więc o łokcie nie ma się co martwić, a opisywane zjawisko postrzegać jako ciekawostkę.

Indie toną w śmieciach! To nie tylko ich wina, USA i Europa chętnie eksportują odpady na wysypiska w Azji, tak więc i Twoje resztki. W 2017 roku ze śmieciowego Mount Everest wschodniego Delhi oderwała się zbita, 50-metrowa masa odpadków, która z impetem wpadła do kanału wywołując wysoką falę. Ta przelała się przez drogę zabierając ze sobą dwa motory i jeden samochód. Zdołano uratować kierowcę samochodu, ale motocyklista i przechodząca brzegiem kanału kobieta zginęli. Widok świń ryjących w kanałach, psów wyżerających resztki z powiązanych worków foliowych walających się wszędzie jest smutną codziennością.

Tuk-tuk maam? Tuktukowcy napadają cię jak tylko wstajesz z łóżka:). Nieważne, że chcesz jedynie przejść na drugą stronę ulicy, podrzucą cię. Sprawdzasz cenę przejazdu Uberem, klikasz „zamów”, widzisz jak małe autko przemieszcza się na mapce w twoją stronę – tuk tukowiec zawsze powie, że Uber tu nie dojedzie. W ogóle żadne samochody tu nie jeżdżą. A ty patrzysz na rzekę czterokołowców przed sobą i niemo zapytujesz „ty tak poważnie, człowieku?”, tuktukowiec uda, że jest ślepy. Nie na tyle, żeby nie móc Cię podrzucić gdzie zechcesz, maam. Kiedy już Uber dojeżdża kolo rozpływa się jakby go nigdy nie było. I kiedy dopuszczasz do siebie, że może to objaw jakiejś utajonej choroby słyszysz za plecami ”tuk-tuk, maam?”.

Smród uryny, fekalia, kupy krów i psów. w Indiach własna toaleta to luksus, do publicznych nie chadza się chętnie, bo nie są regularnie sprzątane.

Przeraźliwy hałas. Wyobraź sobie, że masz migrenę, a za oknem ekipa remontowa rozbija młotem pneumatycznym asfalt. Sąsiad wiertarką udarową uskutecznia dziurę w ścianie. Wjazd na plac budowy blokuje hulajnoga, więc kierowca buldożera atakuje klakson, po czym zasypia przyciskając go łokciem. Niemowlak w pokoju obok ma kolkę. Pies wpadł pod koła samochodu (nic mu się nie stało, ale jest przerażony) i skowyczy. Alarmy w kilku zaparkowanych samochodach naraz się włączyły. Tak mniej więcej jest w Indiach. Ludzie nie mówią do siebie, a krzyczą. Każdy pojazd ma klakson wydający przeszywające dźwięki, których nie porównasz z niczym, co dotychczas słyszałeś. Wyjesz z niemocy, ale nikt tego nie słyszy. Mogłoby urwać ci nogę, a i tak nie przebiłbyś się swoimi wrzaskami przez uliczny harmider.

Kobiety toną w złocie... Indyjskie gospodynie domowe posiadają 11 proc. światowych zasobów złota. To więcej niż rezerwy USA, MFW, Szwajcarii i Niemiec razem wzięte.

Najwięcej ludzi na świecie... Szacuje się, że do 2050 roku populacja Indii będzie największa na świecie i stanie się liczniejsza niż łączna liczba mieszkańców Chin i USA.

Najbogatszy człowiek w Indiach - Mukesha Ambani... Zakupił nieruchomość o wartości 1 mld dol. Budynek posiada 27 pięter, 6-piętrowy parking oraz kino.

Dobrze pomyślane ... Indyjskie linie lotnicze Go Air zatrudniają jako pracowników pokładowych wyłącznie kobiety, dlatego że są lżejsze od mężczyzn. Dzięki temu oszczędzają na paliwie nawet 500 tys. dol. rocznie.

Zanieczyszczone Delhi. Chociaż powszechnie znane są problemy z przeludnieniem w Pekinie, jednak to indyjskie Delhi ma największe problemy z nadmiernym zanieczyszczeniem powietrza.

Aby zarobić wystarczająco dużo na „Big Maca” przeciętna osoba w Indiach musi pracować prawie przez 6 godzin.

W Indiach jest więcej telefonów komórkowych niż toalet.

Hidżrowie. W Indiach jest około 6 milionów Hidżrów, czyli osób trzeciej płci. Większość z nich to mężczyźni lub osoby interpłciowe, jednak znajdziemy tu również płeć żeńską. Zazwyczaj Hidżrowie określają się jako kobiety i ubierają w tradycyjne kobiece stroje.

Sari. Tradycyjna część garderoby zakładana przez kobiety na subkontynencie indyjskim.

Nie znaczy tak. W przeciwieństwie do tego, co znany z zachodniej kultury, kiwanie głową z lewej do prawej oznacza TAK. Bardzo ważny fakt, o którym należy pamiętać, gdy chcemy uniknąć mylących czy zabawnych sytuacji.

Przyprawy. Niemal 70% światowych przypraw pochodzi właśnie z Indii! Najpopularniejsze z nich to czarny pieprz, cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, papryka, kurkuma i wanilia.

Gir National Park. Jest domem dla populacji około 700 lwów azjatyckich.

Bogactwo... Kraj ten uchodzi za trzeci (po USA i Chinach) na świecie pod względem ilości miliarderów! Szacuje się, że jest ich około 140. Przy okazji ciekawostką jest fakt, że to również państwo, w którym panują ogromne nierówności społeczne. W 2019 roku obliczono, że najbogatsze 10% indyjskiej populacji posiadało około 80,7% bogactwa, a górny 1% populacji (pod względem bogactwa) zarabiał 21% całkowitego dochodu kraju.

Najbardziej luksusowe hotele świata. W Indiach znajduje się co najmniej 15 luksusowych ośrodków zaliczanych do najlepszych hoteli świata.

22 języki urzędowe. W Indiach występują aż 22 oficjalne języki!

Diwali. To święto świateł, nie ma z góry ustalonej, stałej daty. Święto to odbywa się piętnastego dnia hinduskiego miesiąca Kartika, który zazwyczaj przypada między październikiem a listopadem. Obchody święta Diwali trwają zazwyczaj przez pięć dni, a każdy z nich ma swoje własne szczególne znaczenie.

W Indiach ma miejsce Holi Festival, który trwa dwa dni. Holi obchodzone jest zwykle w marcu, celebruje się wówczas miłość, wiosnę oraz nadejście nowego życia. Indie to także kraj, który ma aż 26 różnych świąt i festiwali.

To właśnie Indie uznawane są za kolebkę jogi i filozofii ajurwedyjskiej. W latach 60-tych członkowie najsłynniejszego zespołu muzycznego w historii, The Beatles, spędzili 2 miesiące na medytacji w światowej stolicy jogi i hippisów, indyjskim mieście Rishikesh.

Religie. Jak Indie nie są jedne, tak i jednej religii nie posiadają. Oczywiście są tu i buddyzm i dżinizm, i islam, i chrześcijaństwo, ale powszechnie uważamy, że główną religią subkontynentu jest hinduizm. I we wszystkich statystykach go znajdziemy. Jest to jednak termin tak ulotny, że właściwie niewiele znaczący. Wymyślili go Brytyjczycy, żeby pomóc sobie jakoś ogarnąć wielość wyznań i kultów, które czasem mają pewne elementy wspólne, a czasem nie. Jedni bardziej wyznają boga Wisznu (wisznuici), inni Śiwę (śiwaici), są i tacy, którzy wolą boginię Kali lub też żadni bogowie ich nie interesują, a praktykuję wyłącznie zasady moralne i praktyczne zapisane w Wedach i Upaniszadach. Sami Hindusi nie używają terminu „hinduizm”, dla nich religia oparta na Wedach i Upaniszadach to sanatana, a jej wyznawcy to sanatani.