Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
Dzieje Jacka Soplicy
Agnieszka Pietnoczka
Created on January 3, 2022
Klasa 8
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
Transcript
Dzieje
Jacka Soplicy
Krótki opis postaci
Krótki opis postaci
Jako ksiądz Robak
Znajomość ze Stolnikiem
Miłość do Ewy Horeszko
Zabicie Stolnika
Ślub z inną
Emigracja
ksiądz Robak w Soplicowie
Mnich z zakonu bernardynów.
Spowiedź ks. Robaka
księga I
epopei
księga II
Nieustannie naradzał się z Sędzią Soplicą i Żydem Jankielem w jakichś ważnych sprawach.
ksiądz Robak
księga III
księga IV
Prowadził działalność patriotyczną.
księga V
Tajny - przynosił wieści z zagranicy.
kwestarz
księga VI
Chciał pogodzić skłócone rody.
księga VIII
Czuwał nad Tadeuszem i Zosią.
księga IX
księga X
Czuwał nad bezpieczeństwem wszystkich (Sopliców, Horeszków, szlachty).
Jacek Soplica
księga XI
Dzieje
Jacka Soplicy
Między szlachtą był jeden wielki paliwoda,
Kłótnik, Jacek Soplica, zwany WojewodaPrzez żart; w istocie wiele znaczył w województwie,Bo rodzinę Sopliców miał jakby w dowództwie,I trzystu ich kreskami rządził wedle woli,Choć sam nic nie posiadał prócz kawałka roli,Szabli i wielkich wąsów od ucha do ucha.
Krótki opis postaci
Relacja Gerwazego
ks. II, 267-273
Dzieje
Owoż pan Stolnik nieraz wzywał tego zucha,I ugaszczał w pałacu, zwłaszcza w czas sejmików,Popularny dla jego krewnych i stronników.
Jacka Soplicy
Relacja Gerwazego
Znajomość ze Stolnikiem
ks. II, 274-276
Wszak sam wiesz, Gerwazeńku, jak Stolnik zapraszałCzęsto mnie na biesiady, zdrowie moje wnaszał,Krzyczał nieraz, do góry podniósłszy szklanicę,Że nie miał przyjaciela nad Jacka Soplicę,Jak on mnie ściskał! Wszyscy, którzy to widzieli,Myślili, że on ze mną duszą się podzieli... (...)
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 498-503
Dzieje
Wąsal tak wzbił się w dumę łaskawym przyjęciem,Że mu się uroiło zostać pańskim zięciem.Do zamku nieproszony coraz częściej jeździł,W końcu u nas jak w swoim domu się zagnieździł. I już miał się oświadczać: lecz pomiarkowano, I czarną mu polewkę do stołu podano. Podobno Stolnikównie wpadł Soplica w oko, Ale przed rodzicami taiła głęboko.
Jacka Soplicy
Odrzucenie starań Jacka o rękę Ewy
Miłość do Ewy Horeszko
Relacja Gerwazego
ks. II, 277-284
Dzieje
Tymczasem już szeptała o tym okolica,Jaki taki gadał mi: »Ej, panie Soplica,Daremnie konkurujesz: dygnitarskie progiZa wysokie na Jacka podczaszyca nogi.« Ja śmiałem się, udając że drwiłem z magnatówI z córek ich, i nie dbam o arystokratów;Że jeśli bywam u nich, z przyjaźni to robię,A za żonę nie pojmę, tylko równą sobie. Przecież, bodły mi duszę do żywca te żarty:Byłem młody, odważny, świat był mnie otwartyW kraju, gdzie, jako wiecie, szlachcic urodzonyJest zarówno z panami kandydat korony!
Jacka Soplicy
Miłość do Ewy Horeszko
Reakcja Jacka Soplicy na słowa szlachty
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 506-517
Dzieje
Ale on, chytrze dumny, wpadł na koncept nowy:Udawał, że mu nawet nie przyszło do głowy,Żeby ja mógł się starać o związek takowy!A byłem mu potrzebnym: miałem zachowanieU szlachty i lubili mnie wszyscy ziemianie: Więc on niby miłości mojej nie dostrzegał,Przyjmował mnie jak dawniej, a nawet nalegałAbym częściej przyjeżdżał; a ilekroć samiByliśmy, widząc oczy me przyćmione łzamiI pierś zbyt pełną i już wybuchnąć gotową,Chytry starzec, wnet wrzucił obojętne słowoO procesach, sejmikach, łowach...
Jacka Soplicy
Zachowanie Stolnika wobec Jacka Soplicy zakochanego w Ewie Horeszko
Miłość do Ewy Horeszko
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 539-550
Dzieje
Ale Ewa, zważając mój wzrok i mą postać,Zgadywała, nie wiem jak, co się we mnie działo,Patrzyła błagająca, lice jej bledniało;A był to taki piękny gołąbek łagodnyI wzrok miała uprzejmy taki! tak pogodny!Taki anielski, że już nie wiem, już nie miałemOdwagi zagniewać jej, zatrwożyć — milczałem. (...) Ja wtenczas, zły i pjany, milczał jak owieczka,Jak gdybym Sanktissimum ujrzał!
Jacka Soplicy
Miłość do Ewy Horeszko
Wpływ Ewy na Jacka Soplicę
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 558-571
Dzieje
Biedna, słysząc o moim odjeździe, pobladła,Bez przytomności, ledwie że trupem nie padła,Nie mogła nic przemówić: aż się jej rzuciłyStrumieniem łzy — poznałem, jak byłem jej miły!Pomnę, pierwszy raz w życiu jam się łzami zalałZ radości i z rozpaczy, zapomniał się, szalał.Już chciałem znowu upaść ojcu jej pod nogi,Wić się jak wąż u kolan, wołać: »Ojcze drogi,Weź za syna lub zabij!« Wtem Stolnik posępny,Zimny jako słup soli, grzeczny, obojętny,Wszczął dyskurs — o czym? o czym? o córki weselu!...
Jacka Soplicy
Miłość do Ewy Horeszko
Pomysł Jacka na wyjazd na wojnę. Reakcja Ewy i Stolnika.
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 603-613
Dzieje
I zdało mi się zrazu, żem już serce zmienił,I rad byłem z wymysłu i — jam się ożenił;Z pierwszą, którąm napotkał, dziewczyną ubogą!Źlem zrobił — jakże byłem ukarany srogo!Nie kochałem jej. Biedna matka TadeuszaNajprzywiązańsza do mnie, najpoczciwsza dusza —Ale jam dawną miłość i złość w sercu dusił.Byłem jako szalony, darmom siebie musiłZająć się gospodarstwem albo interesem:Wszystko na próżno! Zemsty opętany biesem,Zły, opryskliwy, znaleźć nie mogłem pociechyW niczym na świecie — i tak z grzechów w nowe grzechy,Zacząłem pić.I tak niedługo żona ma z żalu umarła,Zostawiwszy to dziecię; a mnie rozpacz żarła!
Jacka Soplicy
Ślub z inną
Przyczyny poślubienia innej kobiety
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 652-666
«Jeździłem koło zamku. Ile biesów w głowieI w sercu miałem: kto ich imiona wypowie!Stolnik zabija dziecię własne! Mnie już zabił,Zniszczył!... Jadę pod bramę: szatan mnie tam wabił. (...)Pomyśl o zemście, to wnet szatan broń podsunie. Ledwiem pomyślił: szatan nasyła Moskali.Stałem patrząc; wiesz, jak wasz zamek szturmowali.Bo fałsz, żebym był w jakiej z Moskalami zmowie... (...) Broniliście się, ty wiesz, dzielnie i przytomnie.Zdziwiłem się. Moskale padali wkoło mnie.Bydlęta, źle strzelają! Na widok ich klęskiZłość mię znowu porwała. — Ten Stolnik zwycięski!I także mu na świecie wszystko się powodzi?I z tej strasznej napaści z tryumfem wychodzi?
Dzieje
Jacka Soplicy
Zabicie Stolnika
Przyjazd Jacka pod zamek w trakcie ataku Rosjan na Stolnika
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 720-742
Dzieje
Odjeżdżałem ze wstydem. Właśnie był poranek.Wtem ujrzałem, poznałem. Wystąpił na ganek,I brylantową szpinką ku słońcu migotał,I wąs pokręcał dumnie, i wzrok dumny miotał...I zdało mi się, że mnie szczególniej urągał,Że mnie poznał i ku mnie rękę tak wyciągał,Szydząc i grożąc... Chwytam karabin Moskala,Ledwiem przyłożył, prawie nie mierzył — wypala!Wiesz!...Przeklęta broń ognista!... Kto mieczem zabija,Musi składać się, natrzeć, odbija, wywija,Może rozbroić wroga, miecz wpół drogi wstrzymać;Ale ta broń ognista... dosyć zamek imać,Chwila, jedna iskierka...
Jacka Soplicy
Zabicie Stolnika
Zabicie Stolnika przez Jacka Soplicę
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 743-756
Dzieje
Imię zdrajcy przylgnęło do mnie jako dżuma.Odwracali ode mnie twarz obywatele,Uciekali ode mnie dawni przyjaciele;Kto był lękliwy, z dala witał się i stronił:Nawet lada chłop, lada Żyd, choć się pokłonił,To mię zboku szyderskim przebijał uśmiechem.Wyraz zdrajca brzmiał w uszach, odbijał się echemW domu, w polu. Ten wyraz od rana do zmrokuWił się przede mną, jako plama w chorym oku.Przecież nie byłem zdrajcą kraju. (...) Uciekłem z kraju!...Gdziem nie był! com nie cierpiał!...
Jacka Soplicy
Jacek Soplica - zdrajcą narodowym
Zabicie Stolnika
Przyczyny wyjazdu z kraju
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 798-819
Dzieje
Uciekłem z kraju!...Gdziem nie był! com nie cierpiał!...Aż Bóg raczył lekarstwo jedyne objawić:Poprawić się potrzeba było i naprawićIle możności to... (...) Bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy,Zabiłem; więc pokora... wszedłem między mnichy.Ja, niegdyś dumny z rodu, ja, com był junakiem,Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem,Że jako robak w prochu...Zły przykład dla ojczyzny, zachętę do zdradyTrzeba było okupić dobrymi przykłady,Krwią, poświęceniem się...
Jacka Soplicy
Emigracja
Postanowienie poprawy i naprawy błędów
Wyjazd z kraju
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 818-834
Biłem się za kraj; gdzie? jak? zmilczę; nie dla chwałyZiemskiej biegłem tylekroć na miecze, na strzały.Milej sobie wspominam nie dzieła waleczneI głośne, ale czyny ciche, użyteczne,I cierpienia, których nikt...Udało mi się nieraz do kraju przedzierać,Rozkazy wodzów nosić, wiadomości zbierać, Układać zmowy — znają i GalicyjanieTen kaptur mnisi — znają i Wielkopolanie!Pracowałem przy taczkach rok w pruskiej fortecy;Trzy razy Moskwa kijmi zraniła me plecy,Raz już wiedli na Sybir; potem Austryjacy,W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy,W carcer durum... a Pan Bóg wybawił mnie cudem,I pozwolił umierać między swoim ludemZ sakramentami...
Dzieje
Jacka Soplicy
Jako ksiądz Robak
Działalność na emigracji
Relacja Jacka Soplicy
ks. X, 835-850
Dzieje
Jacka Soplicy
Działalność księdza Robaka w Soplicowie
Jako ksiądz Robak
Dzieje
(...) Postać bernardynaWydawała, że mnich ten nie zawsze w kapturzeChodził i nie w klasztornym zestarzał się murze.Miał on nad prawym uchem, nieco wyżej skroni,Bliznę, wyciętej skóry na szerokość dłoni,I w brodzie ślad niedawny lancy lub postrzału;Ran tych nie dostał pewnie przy czytaniu mszału.Ale nie tylko groźne wejrzenie i blizny,Lecz sam ruch i głos jego miał coś żołnierszczyzny.Przy mszy, gdy z wzniesionymi zwracał się rękamiOd ołtarza do ludu, by mówić: «Pan z wami»,To nieraz tak się zręcznie skręcił jednym razem,Jakby prawo w tył robił za wodza rozkazem,I słowa liturgii takim wyrzekł tonemDo ludu, jak oficer stojąc przed szwadronem:Postrzegali to chłopcy służący mu do mszy.
Jacka Soplicy
Krótki opis postaci
Wygląd księdza Robaka
ks. I, 954-972
Dzieje
Spraw także politycznych był Robak świadomszy,Niźli żywotów świętych; a jeżdżąc po kweście,Często zastanawiał się w powiatowym mieście.Miał pełno interesów: to listy odbierał,Których nigdy przy obcych ludziach nie otwierał,To wysyłał posłańców, ale gdzie i po coNie powiadał; częstokroć wymykał się nocąDo dworów pańskich, z szlachtą ustawicznie szeptał,I okoliczne wioski dokoła wydeptał, I w karczmach z wieśniakami rozprawiał niemało,A zawsze o tym, co się w cudzych krajach działo.Teraz Sędziego, który już spał od godziny,Przychodzi budzić; pewnie ma jakieś nowiny.
Jacka Soplicy
Krótki opis postaci
Nietypowe, jak na mnicha, zachowanie księdza Robaka
ks. I, 973-985
Dzieje
(...) Postać bernardynaWydawała, że mnich ten nie zawsze w kapturzeChodził i nie w klasztornym zestarzał się murze.Miał on nad prawym uchem, nieco wyżej skroni,Bliznę, wyciętej skóry na szerokość dłoni,I w brodzie ślad niedawny lancy lub postrzału;Ran tych nie dostał pewnie przy czytaniu mszału.Ale nie tylko groźne wejrzenie i blizny,Lecz sam ruch i głos jego miał coś żołnierszczyzny.Przy mszy, gdy z wzniesionymi zwracał się rękamiOd ołtarza do ludu, by mówić: «Pan z wami»,To nieraz tak się zręcznie skręcił jednym razem,Jakby prawo w tył robił za wodza rozkazem,I słowa liturgii takim wyrzekł tonemDo ludu, jak oficer stojąc przed szwadronem:Postrzegali to chłopcy służący mu do mszy.
Jacka Soplicy
Krótki opis postaci
Wygląd księdza Robaka
ks. I, 954-972
Dzieje
Spraw także politycznych był Robak świadomszy,Niźli żywotów świętych; a jeżdżąc po kweście,Często zastanawiał się w powiatowym mieście.Miał pełno interesów: to listy odbierał,Których nigdy przy obcych ludziach nie otwierał,To wysyłał posłańców, ale gdzie i po coNie powiadał; częstokroć wymykał się nocąDo dworów pańskich, z szlachtą ustawicznie szeptał,I okoliczne wioski dokoła wydeptał, I w karczmach z wieśniakami rozprawiał niemało,A zawsze o tym, co się w cudzych krajach działo.Teraz Sędziego, który już spał od godziny,Przychodzi budzić; pewnie ma jakieś nowiny.
Jacka Soplicy
Krótki opis postaci
Nietypowe, jak na mnicha, zachowanie księdza Robaka
ks. I, 973-985
Dzieje
Robak, wsparty na stole, wpół głośno rozprawiał,Tłum szlachty go otaczał i uszy nadstawiał,I nosy ku księdzowskiej chylił tabakierze;Brano z niej, i kichała szlachta jak moździerze. (...) Robak przerwał mu: «Na zdrowieWszystkim waszmościom, moi mościwi panowie!Co się tabaki tyczy, hem, ona pochodzi Matka BoskaZ dalszej strony, niż myśli Skołuba dobrodziéj:Pochodzi z Jasnej Góry. Księża paulinowieTabakę taką robią w mieście Częstochowie,Kędy jest obraz tylu cudami wsławiony,Bogarodzicy Panny, Królowej KoronyPolskiej... zowią ją dotąd i Księżną Litewską —Koronęć jeszcze dotąd piastuje królewską...Lecz na Litewskim Księstwie teraz syzma siedzi!»
Jacka Soplicy
ksiądz Robak w karczmie u Jankiela
Częstowanie tabaką szlachty w karczmie przez księdza Robaka
ks. IV, 289-309
«Z Częstochowy? — rzekł Wilbik. — (...)Czy to prawda, że Francuz gości teraz w mieście,Że chce kościół rozwalać i skarbiec zabierze:Bo to wszystko w Litewskim stoi Kuryjerze?»«Nieprawda — rzekł bernardyn — nie! Pan Najjaśniejszy,Napoleon, katolik jest najprzykładniejszy:Wszak go papież namaścił, żyją z sobą w zgodzieI nawracają ludzi w francuskim narodzie,Który się trochę popsuł. Prawda, z CzęstochowyOddano wiele srebra na skarb narodowyDla ojczyzny, dla Polski; sam Pan Bóg tak każe:Skarbcem ojczyzny zawsze są Jego ołtarze.Wszakże w Warszawskim Księstwie mamy sto tysięcyWojska polskiego, może wkrótce będzie więcéj:A któż wojsko opłaci? czy nie wy, Litwini?Wy tylko grosz dajecie do moskiewskiej skrzyni».
Dzieje
Jacka Soplicy
ksiądz Robak w karczmie u Jankiela
Namawianie szlachty do finansowania polskiego wojska
ks. IV, 299-309
Dzieje
Jacka Soplicy
Bernardyn, korzystając z przerwy, mówił daléj:«Oj, wielcy ludzie od tej tabaki kichali!Czy uwierzycie państwo, że z tej tabakiery,Pan jenerał Dąbrowski zażył razy cztery?»«Dąbrowski?» — zawołali. «Tak, tak, on, jenerał.Byłem w obozie, gdy on Gdańsk Niemcom odbierał;Miał coś pisać; bojąc się, ażeby nie zasnął,Zażył, kichnął, dwakroć mię po ramieniu klasnął:»Księże Robaku — mówił — księże bernardynie,Obaczymy się w Litwie może nim rok minie;Powiedz Litwinom, niech mnie czekają z tabakąCzęstochowską, nie biorę innej tylko taką»
ksiądz Robak w karczmie u Jankiela
Budzenie świadomości narodowej i patriotyzmu u szlachty
ks. IV, 357-378
Długo się przysłuchiwał ksiądz Robak piosence,Na koniec chciał ją przerwać; wziął w obydwie ręceTabakierkę, kichaniem melodyję zmieszał,I nim się nastroili, tak mówić pośpieszał:«Chwalicie mą tabakę, mości dobrodzieje; Przywódca, StrójObaczcież, co się wewnątrz tabakierki dzieje».Tu, wycierając chustką zabrudzone denko,Pokazał malowaną armiję maleńkąJak rój much; w środku jeden człowiek na rumaku,Wielki jako chrząszcz, siedział, pewnie wódz orszaku;Spinał konia, jak gdyby chciał skakać w niebiosa,Jedną rękę na cuglach, drugą miał u nosa:«Przypatrzcie się — rzekł Robak — tej groźnej postawie:Zgadnijcie czyja? — Wszyscy patrzyli ciekawie.—Wielki to człowiek, cesarz, ale nie Moskali,Ich carowie tabaki nigdy nie bierali...»
Dzieje
Jacka Soplicy
ksiądz Robak w karczmie u Jankiela
Budzenie świadomości narodowej i patriotyzmu u szlachty
ks. IV, 381-396
Dzieje
(...) Sędzia i Robak na ziemiKlęczeli, objąwszy się i łzami rzewnemiPłakali; Robak ręce Sędziego całował,Sędzia księdza za szyję płacząc obejmował. «Bracie! Bóg wie, żem dotąd tajemnic dochował,Którem z żalu za grzechy w spowiedzi ślubował:Że Bogu i Ojczyźnie poświęcony cały,Nie służąc pysze, ziemskiej nie szukając chwały,Żyłem dotąd i chciałem umrzeć bernardynem,Nie wydając nazwiska, nie tylko przed gminem,Ale nawet przed tobą i przed własnym synem!Wszakże ksiądz prowincyjał dał mi pozwolenieIn articulo mortis zrobić objawienie.Kto wie, czy wrócę żywy! kto wie, co się stanie!"
Jacka Soplicy
Wyjawienie prawdy Sędziemu Soplicy
Przyczyny ujawnienia prawdy
ks. VIII, 280-296
Dzieje
W Dobrzynie! Bracie! wielkie, wielkie zamieszanie!Francuz jeszcze daleko, nim przeminie zimaTrzeba czekać, a szlachta pono nie dotrzyma.Możem zanadto czynnie z powstaniem się krzątał!Pono źle zrozumieli! Klucznik wszystko splątał!Ten wariat Hrabia, słyszę, pobiegł do Dobrzyna,Nie mogłem go uprzedzić, ważna w tym przyczyna:Stary Maciek mnie poznał, a jeśli odkryje,Potrzeba będzie oddać pod Scyzoryk szyję.Nic Klucznika nie wstrzyma! Mniejsza o mą głowę,Lecz tym odkryciem, spisku zerwałbym osnowę.Przecież dziś tam być muszę! Widzieć, co się dzieje,Choćbym zginął: beze mnie szlachta oszaleje!
Jacka Soplicy
Wyjawienie prawdy Sędziemu Soplicy
Przyczyny ujawnienia prawdy
ks. VIII, 296-308
Dzieje
Jacka Soplicy
Bądź zdrów, najmilszy bracie! bądź zdrów, śpieszyć muszę.Jeśli zginę, ty jeden westchniesz za mą duszę;W przypadku wojny, tobie cała tajemnicaWiadoma: kończ, com zaczął, pomnij, żeś Soplica!»Tu ksiądz łzy otarł, habit zapiął, kaptur włożyłI okienicę tylną po cichu otworzył,Widać było, że oknem do ogrodu skakał;Sędzia, zostawszy jeden, siadł w krześle i płakał.
Wyjawienie prawdy Sędziemu Soplicy
Pożegnanie księdza Robaka z Sędzią Soplicą
ks. VIII, 309-316
Dzieje
Jacka Soplicy
Wszyscy odgadli, że to wjazd księdza kwestarza.Więc pan Sędzia, powinność znając gospodarza,Stał w progu witać gościa. Ksiądz na pierwszej bryceJechał, kapturem na wpół zasłoniwszy lice,Ale go wnet poznano: bo gdy więźniów minął,Zwrócił się ku nim twarzą, palcem na znak skinął.I drugiej bryki furman równie był poznany:Stary Maciek-Rózeczka, za chłopa przebrany.Szlachta zaczęła krzyczeć, skoro się pokazał,On rzekł: «Głupi!» ... i ręką milczenie nakazał.
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Wjazd Robaka z Maćkiem Dobrzyńskim do Soplicowa
ks. IX, 193-202
Dzieje
Bernardyn wstąpił do pokoju.Zaledwie go poznano, choć nie zmienił stroju:Tak przybrał inną postać. Zwyczajnie ponury,Zamyślony: a teraz głowę wzniósł do góry,I z miną rozjaśnioną, jak kwestarz rubacha,Nim zaczął gadać, długo śmiał się:«Cha, cha, cha, cha,Kłaniam, kłaniam! Cha, cha, cha, wyśmienicie, przednie! (...)Winszuję ci Majorze, żeś złowił Hrabika:To tłuścioszek, to bogacz, panicz z antenatów;Nie wypuszczaj go z klatki bez trzysta dukatów.A jak weźmiesz, na klasztor daj jakie trzy grosze,I dla mnie! bo ja zawżdy za twą duszę proszę.Jakem bernardyn, bardzo myślę o twej duszy! (...)
Jacka Soplicy
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Wejście do dworku z udawaną radością
ks. IX, 213-229
Dzieje
Ach! ach! Majorze, dzisiaj żyjem, jutro gnijem,To tylko nasze, co dziś zjemy i wypijem!Panie Sędzio, wszakże to czas podobno śniadać?Siadam za stół, i proszę wszystkich za mną siadaćMajorze, gdyby zrazów? panie poruczniku,Co myślisz? gdyby wazę dobrego ponczyku?»«To prawda ojcze — rzekli dwaj oficerowie —Czas by już zjeść i wypić pana Sędzi zdrowie!»Zdziwili się domowi, patrząc na Robaka,Skąd mu się wzięła mina i wesołość taka.Sędzia wnet kucharzowi powtórzył rozkazy:Wniesiono wazę, cukier, butelki i zrazy.Płut i Ryków tak czynnie zaczęli się zwijać,Tak łakomie połykać i gęsto zapijać,Że w pół godziny zjedli dwadzieścia trzy zrazyI wychylili ponczu ogromne pół wazy.
Jacka Soplicy
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Robak nakłania majora i kapitana do jedzenia i picia
ks. IX, 238-253
Dzieje
Jacka Soplicy
Więc Major syt i wesół w krześle się rozwalił,Dobył fajkę, biletem bankowym zapalił,I otarłszy śniadanie z ust końcem serwety,Obrócił śmiejące się oczy na kobiety,I rzekł: «Ja, piękne panie, lubię was jak wety!Na me szlify majorskie: gdy człek zjadł śniadanie,Najlepszą jest po zrazach zakąską gadanieZ paniami tak pięknymi jak wy, piękne panie!Wiecie co? grajmy w karty? w welba-cwelba? w wista?Albo pójdźmy mazurka? he! do diabłów trzysta!Wszak ja w jegerskim pułku pierwszy mazurzysta!»Za czym ku damom bliżej chylił się wygięty,I puszczał na przemiany dym i komplementy.
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Zadowolenie majora Płuta po sutym obiedzie
ks. IX, 254-266
Dzieje
Jacka Soplicy
«Tańczyć! — zawołał Robak — gdy wychylę flaszę,To i ja, choć ksiądz, habit czasami podkaszęI potańczę mazurka! Ale wiesz, Majorze,My tu pijem, a jegry tam zmarzną na dworze?Hulać to hulać! Sędzio, daj beczkę siwuchy:Major pozwoli, niechaj piją jegry zuchy!»«Prosiłbym — rzecze Major — lecz w tym nie ma musu».«Daj Sędzio — szepnął Robak — beczkę spirytusu». I tak, kiedy we dworze sztab wesoły łyka,Za domem zaczęła się w wojsku pijatyka.
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Plan Robaka upicia rosyjskich żołnierzy
ks. IX, 266-276
Dzieje
Jacka Soplicy
Ryków kapitan milczkiem kielichy wychylał,Lecz Major pił i razem damom się przymilał.A wzmagał się w nim coraz tańcowania zapał.Rzucił fajkę i rękę Telimeny złapał:Chciał tańczyć, lecz uciekła; więc podszedł do Zosi,Kłaniając się, słaniając, do mazurka prosi:«Hej ty, Ryków, przestańże tam trąbić na fajce;Precz fajka, wszak ty dobrze grasz na bałabajce.Widzisz no tam gitarę, pódź no, weź gitaręI mazurka! Ja, Major, idę w pierwszą parę».Kapitan wziął gitarę i struny przykręcał,Płut znowu Telimenę do tańca zachęcał.
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Skupienie uwagi majora i kapitana na zabawie
ks. IX, 276-288
Dzieje
«(...)Pódźże panienko! nie bądź taka narowista!Bo ja po oficersku ukarzę panienkę...»To mówiąc skoczył, chwycił Telimeny rękę,I szerokim całusem w blade ramię klasnął;Gdy Tadeusz, przypadłszy z boku, w twarz mu trzasnął.I całus, i policzek ozwały się razem,Jeden za drugim, jako wyraz za wyrazem. Major osłupiał, oczy przetarł, z gniewu bladyZawołał: «Bunt! buntownik!» i dobywszy szpady,Biegł przebić. Wtem ksiądz dostał z rękawa krócicę:«Pal, Tadeuszku! — krzyknął — pal jak w jasną świécę!»Tadeusz wnet pochwycił, wymierzył, wypalił,Chybił, ale Majora zgłuszył i osmalił.
Jacka Soplicy
Pomoc szlachcie w Soplicowie po zajeździe
Obrona Telimeny przed majorem przez Tadeusza
Walka majora z Tadeuszem
ks. IX, 296-308
Dzieje
Porywa się z gitarą Ryków: «Bunt! bunt!» woła,Wpada na Tadeusza; lecz Wojski zza stołaMachnął ręką na odlew; nóż w powietrzu świsnąłMiędzy głowy i pierwej uderzył, niż błysnął;Uderza w dno gitary, na wylot ją wierci,Schylił się na bok Ryków i tak uszedł śmierci,Lecz strwożył się. Krzyknąwszy: «Jegry! bunt! Jej Bogu!»Dobył szpady, broniąc się, zbliżał się do progu.Wtem, z drugiej strony izby wpada szlachty wielePrzez okna, z rapierami, Rózeczka na czele.Płut w sieni, Ryków za nim, wołają żołnierzy.Już trzech najbliższych domu na pomoc im bieży,Już przeze drzwi włażą trzy błyszczące bagnety,A za nimi trzy czarne schylone kaszkiety.
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Walka Rozsjan z Polakami
ks. IX, 309-322
Dzieje
Maciek stał u drzwi z Rózgą wzniesioną do góry,Lgnąc do ściany, czatował jako kot na szczury,Aż ciął okropnie: może głowy by trzy zwalił; Lecz stary czy nie dojrzał, czy zbyt się zapalił:Bo nim szyję wytknęli, rąbnął po kaszkietach,Zdarł je; Rózga spadając brzękła po bagnetach.Moskale cofają się, Maciek ich wyganiaNa dziedziniec.Tam jeszcze więcej zamieszania.Tam stronnicy Sopliców pracują w zawodyNad rozkuciem Dobrzyńskich, rozrywają kłody.Widząc to, jegry za broń porywają, biegą.Sierżant wpadłszy bagnetem przebił Podhajskiego,Dwóch drugich szlachty zranił, do trzeciego strzela:Uciekają. (...)
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Walka Polaków z Rosjanami
ks. IX, 323-336
Dzieje
Za czym rozbito kłodę, rozcięto powrozy.Szlachta, już wolna, wpada na kwestarskie wozy;Z nich dobywa rapiery, pałasze, tasaki,Kosy, strzelby; Konewka znalazł dwa szturmakiI worek kul; wsypał je do swego szturmaka,Drugi, równie nabiwszy, ustąpił dla Saka.Jegrów więcej przybywa. Mieszają się, tłuką;Szlachta w zgiełku nie może ciąć krzyżową sztuką,Jegry nie mogą strzelać; już walczą wręcz z bliska,Już stal ząb za ząb o stal porwawszy się pryska,Bagnet o szablę, kosa o gifes się łamie,Pięść spotyka się z pięścią i z ramieniem ramię.
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Walka Polaków z Rosjanami
ks. IX, 349-360
Dzieje
Dosyć, że się tak stało, jak przewidział Ryków:Jegry w tłumie ulegli mocy przeciwników.(...)Zwycięska szlachta biega z okrzykiem wesela:Ci do beczek, ci łupy rwą z nieprzyjaciela;Jeden Robak tryumfów szlachty nie podziela.On dotąd sam nie walczył (bo bronią kanonyKsiędzu bić się), lecz jako człowiek doświadczonyDawał rady, plac boju z różnych stron obchodził,Wzrokiem, ręką, walczących zachęcał, przywodził.I teraz woła, aby do niego się łączyć,Uderzyć na Rykowa, zwycięstwo dokończyć.Tymczasem przez posłańca wskazał do Rykowa,Że jeżeli broń złoży, życie swe zachowa;Jeżeli zaś oddanie broni będzie zwlekać,Robak każe otoczyć resztę i wysiekać.
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Zachowanie księdza Robaka w czasie bitwy
Przyczyny pomysłów układów z Rykowem
ks. IX, 470-488
Dzieje
Jacka Soplicy
Tadeusz, który został w domu, kobiet, bronićZ rozkazu stryja, słysząc że coraz to gorzéjWre bitwa, wybiegł, za nim wybiegł Podkomorzy,Któremu Tomasz wreszcie przyniósł karabelę;Śpieszy, łączy się z szlachtą i staje na czele.Bieży, broń wzniósłszy, szlachta rusza jego śladem:Jegry przypuściwszy ich, sypnęli kul gradem:Legł Isajewicz, Wilbik, Brzytewka raniony;Za czym wstrzymują szlachtę Robak z jednej stronyA z drugiej Maciej. Szlachta ostyga w zapale,Ogląda się, cofa się; widzą to Moskale:Kapitan Ryków myśli ostatni cios zadać,Spędzić szlachtę z dziedzińca i dworem owładać.
Bitwa w Soplicowie
Bitwa o dwór w Soplicowie
Uratowanie życia szlachcie przez Robaka
ks. IX, 508-520
Hrabia, który był w zamku pod strażą Moskali,Gdy pierzchła straż zlękniona, dworzan na koń wsadził,I słysząc strzały, w ogień jazdę swą prowadził, Sam na czele z żelazem nad głowę wzniesionem.Wtem Ryków krzyknął: «Ognia pół batalijonem!»Przeleciała po zamkach wzdłuż nitka ognista, I z czarnych rur wytkniętych świsnęło kul trzysta.Trzech jezdnych padło rannych, jeden trupem leży.Padł koń Hrabi, spadł Hrabia; Klucznik krzycząc bieżyNa ratunek, bo widzi: jegry na cel wzięliOstatniego z Horeszków, chociaż po kądzieli.Robak był bliższy; Hrabię ciałem swym zakrywa,Dostał za niego postrzał, spod konia dobywa,Uprowadza; a szlachcie każe się rozstąpić,Lepiej mierzyć, postrzałów nadaremnych skąpić,Kryć się za płoty, studnie, za ściany obory;Hrabia z jazdą ma czekać sposobniejszej pory.
Dzieje
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Uratowanie życia Hrabiemu przez Robaka
ks. IX, 568-584
Plany Robaka pojął i wykonał cudnieTadeusz. Stał ukryty za drewnianą studnię;A że trzeźwy i dobrze strzelał z dubeltówki (Mógł trafić do rzuconej w powietrze złotówki), Okropnie razi Moskwę. Starszyznę wybiera;(...) Więc Płut na Tadeusza krzyknął z wielkim gniewem:«Panie Polak, wstydź się pan, chować się za drzewem;Nie bądź tchórz, wyjdź na środek, bij się honorowie,Po żołniersku». A na to Tadeusz odpowie:«(...)Nie tchórzę ja przed tobą: wynidź no zza płotów;Dostałeś w twarz, jam przecie bić się z tobą gotów!Po co krwi rozlew? Między nami była zwada:Niechajże ją rozstrzygnie pistolet lub szpada.Daję ci broń na wybór, od działa do szpilki;A nie, to was wystrzelam jako w jamie wilki».I to mówiąc wystrzelił, a tak dobrze mierzył,Że porucznika obok Rykowa uderzył.
Dzieje
Jacka Soplicy
Tadeusz i major Płut
Bitwa w Soplicowie
Tadeusz, Hrabia i kapitan Ryków
Zdrada majora Płuta
ks. IX, 585-610
Już tylko ośmiu jegrów z sierżantem na czeleBronią się; bieży Klucznik, oni stoją śmiele,Dziewięć rur wymierzyli prosto w łeb Klucznika; On leci na strzał, kręcąc ostrze Scyzoryka.Widzi to ksiądz: zabiega Klucznikowi drogę,Sam pada i podbija Gerwazemu nogę:Upadli, właśnie kiedy pluton ognia dawał.Ledwie ołów prześwisnął, już Gerwazy wstawał,Już wskoczył w dym, dwóm jegrom zaraz głowy zmiataUciekają strwożeni; Klucznik goni, płata;Oni biegną dziedzińcem, Gerwazy ich torem;Wpadają we drzwi gumna stojące otworem,I Gerwazy do gumna na ich karkach wjechał,Zniknął w ciemności, ale bitwy nie zaniechał:Bo przeze drzwi jęk słychać, wrzask i gęste razy.Wkrótce ucichło wszystko. Wyszedł sam GerwazyZ mieczem krwawym.
Dzieje
Jacka Soplicy
Bitwa w Soplicowie
Uratowanie Gerwazego przez księdza Robaka
ks. IX, 715-730
Dzieje
«Więc — rzecze Sędzia — teraz czas myśleć o sobie.Uważ, że człowiek w twoim wieku i chorobieNie zdołałby z innymi razem emigrować;Mówiłeś, że wiesz domek, gdzie się masz przechować:Powiedz gdzie? Śpieszmy, czeka zaprzężona bryka.Czy nie najlepiej w puszczę, do chaty leśnika?»Robak kiwając głową rzekł: «Do jutra ranaMam czas. Teraz, mój bracie, poślij do plebana, Aby tu jak najrychlej przybył z wijatykiem;Oddal stąd wszystkich, zostań tylko sam z Klucznikiem,Zamknij drzwi».
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
ks. X, 498-503
Dzieje
Sędzia spełnił Robaka rozkazy,I usiada na łóżko przy nim; a Gerwazy,Stoi, łokieć przytwierdza na głowni rapiera,A czoło pochylone na dłoniach opiera.Robak, nim zaczął mówić, w Klucznika obliczeWzrok utkwił i milczenie chował tajemnicze.A jako chirurg naprzód miękką rękę składaNa ciele chorującym, nim ostrzem raz zada:Tak Robak wyraz bystrych oczu swych złagodził,Długo nimi po oczach Gerwazego wodził,Na koniec, jakby ślepym chciał uderzyć ciosem,Zasłonił oczy ręką i rzekł mocnym głosem:«Jam jest Jacek Soplica...»
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Ujawnienie swojej tożsamości Gerwazemu
Reakcja Gerwazego
ks. X, 448-460
Dzieje
«Panie Rębajło — rzekł ksiądz — już mię nie zatrwożąGniewy ludzkie, bo jestem już pod ręką Bożą.Zaklinam cię na imię Tego, co świat zbawiłI na krzyżu zabójcom swoim błogosławił,I przyjął prośbę łotra: byś się udobruchałI to, co mam powiedzieć, cierpliwie wysłuchał.Sam przyznałem się: muszę dla ulgi sumieniaPozyskać, a przynajmniej prosić przebaczenia:Posłuchaj mej spowiedzi; potem zrobisz sobieZe mną, co zechcesz». I tu złożył ręce obieJak do pacierza. Klucznik cofnął się zdumiony,Uderzał ręką w czoło i ruszał ramiony.
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Prośba księdza o wysłuchanie jego spowiedzi
Reakcja Gerwazego
ks. X, 474-485
Dzieje
A ksiądz zaczął swą dawną z Horeszką zażyłośćOpowiadać i swoją z jego córką miłość,I swe z tego powodu z Stolnikiem zatargi.Lecz mówił nieporządnie, często mieszał skargiI żale we swą spowiedź, często rzecz przecinał,Jak gdyby już ją kończył, i znowu zaczynał. Klucznik, dzieje Horeszków znający dokładnie,Całą tę powieść, chociaż splątaną bezładnie,Porządkował w pamięci i dopełniać umiał;Lecz Sędzia wielu rzeczy zgoła nie rozumiał.Oba pilnie słuchali pochyliwszy głowy,A Jacek mówił coraz wolniejszymi słowyI często zarywał się:
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Opowieść Jacka Soplicy o zażyłości ze Stolnikiem i miłości do Ewy
ks. X, 486-498
Dzieje
Jacka Soplicy
Wszak sam wiesz, Gerwazeńku, jak Stolnik zapraszałCzęsto mnie na biesiady, zdrowie moje wnaszał,Krzyczał nieraz, do góry podniósłszy szklanicę,Że nie miał przyjaciela nad Jacka Soplicę,Jak on mnie ściskał! Wszyscy, którzy to widzieli,Myślili, że on ze mną duszą się podzieli... (...)
Spowiedź księdza Robaka
Znajomość Jacka ze Stolnikiem
ks. X, 498-503
Dzieje
Tymczasem już szeptała o tym okolica,Jaki taki gadał mi: »Ej, panie Soplica,Daremnie konkurujesz: dygnitarskie progiZa wysokie na Jacka podczaszyca nogi.« Ja śmiałem się, udając że drwiłem z magnatówI z córek ich, i nie dbam o arystokratów;Że jeśli bywam u nich, z przyjaźni to robię,A za żonę nie pojmę, tylko równą sobie. Przecież, bodły mi duszę do żywca te żarty:Byłem młody, odważny, świat był mnie otwartyW kraju, gdzie, jako wiecie, szlachcic urodzonyJest zarówno z panami kandydat korony!
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Reakcja Jacka Soplicy na słowa szlachty
ks. X, 506-517
Dzieje
Jak łatwo może człowiek popsuć szczęście drugimW jednej chwili, a życiem nie naprawi długim!Jedno słowo Stolnika: jakże byśmy byliSzczęśliwi! Kto wie, może dotąd byśmy żyli,Może i on przy swoim kochanym dziecięciu,Przy swojej pięknej Ewie, przy swym wdzięcznym zięciu,Zestarzałby spokojny, może wnuki swojeKołysałby!... Teraz co?... Nas zgubił obojeI sam... i to zabójstwo... i wszystkie następstwaTej zbrodni, wszystkie moje biedy i przestępstwa!...Ja skarżyć nie mam prawa: ja jego morderca,Ja skarżyć nie mam prawa: przebaczam mu z serca,Ale i on...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Wskazanie Stolnika jako współwinnego tragicznych wydarzeń
Żal do Stolnika
ks. X, 522-534
Dzieje
Ale on, chytrze dumny, wpadł na koncept nowy:Udawał, że mu nawet nie przyszło do głowy,Żeby ja mógł się starać o związek takowy!A byłem mu potrzebnym: miałem zachowanieU szlachty i lubili mnie wszyscy ziemianie: Więc on niby miłości mojej nie dostrzegał,Przyjmował mnie jak dawniej, a nawet nalegałAbym częściej przyjeżdżał; a ilekroć samiByliśmy, widząc oczy me przyćmione łzamiI pierś zbyt pełną i już wybuchnąć gotową,Chytry starzec, wnet wrzucił obojętne słowoO procesach, sejmikach, łowach...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Zachowanie Stolnika wobec Jacka Soplicy zakochanego w Ewie Horeszko
ks. X, 539-550
Dzieje
Ale Ewa, zważając mój wzrok i mą postać,Zgadywała, nie wiem jak, co się we mnie działo,Patrzyła błagająca, lice jej bledniało;A był to taki piękny gołąbek łagodnyI wzrok miała uprzejmy taki! tak pogodny!Taki anielski, że już nie wiem, już nie miałemOdwagi zagniewać jej, zatrwożyć — milczałem. ja, zawadyjaka sławny w Litwie całéj,Co przede mną największe pany niegdyś drżały,Com nie żył dnia bez bitki, co, nie Stolnikowi,Ale bym się pokrzywdzić nie dał i królowi,Co we wściekłość najmniejsza wprawiała mnie sprzeczka: Ja wtenczas, zły i pjany, milczał jak owieczka,Jak gdybym Sanktissimum ujrzał!
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Miłość do Ewy Horeszko
ks. X, 558-571
Ileż to razy chciałem serce me otworzyć,I już się nawet przed nim do próśb upokorzyć,Lecz spojrzawszy mu w oczy, spotkawszy wejrzeniaZimne jak lód, wstyd mi było mojego wzruszenia;Śpieszyłem znowu jak najzimniej dyskurowaćO sprawach, o sejmikach, a nawet żartować!!Wszystko to, prawda, z pychy: żeby nie ubliżyćImieniowi Sopliców, żeby się nie zniżyćPrzed panem prośbą próżną, nie dostać odmowy, Przed panem prośbą próżną, nie dostać odmowy,Bo jakież by to były między szlachtą mowy,Gdyby wiedziano, że ja Jacek...Soplicy Horeszkowie odmówili dziewkę!Że mnie, Jackowi, czarną podano polewkę!
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Miłość do Ewy Horeszko
Obawy Jacka przed odmową ręki Ewy
ks. X, 572-584
Dzieje
W końcu sam już nie wiedząc, jak sobie poradzić,Umyśliłem ze szlachty mały pułk zgromadzićI opuścić na zawsze powiat i ojczyznę,Wynieść się gdzie na Moskwę lub na TatarszczyznęI zacząć wojnę. Jadę pożegnać Stolnika,W nadziei, że gdy ujrzy wiernego stronnika,Dawnego przyjaciela, prawie domownika,Z którym pił i wojował przez tak długie lata,Teraz żegnającego i kędyś w kraj świataJadącego — że może starzec się poruszy I pokaże mi przecież trochę ludzkiej duszyJak ślimak rogów!
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Pomysł Jacka na wyjazd na wojnę. Reakcja Ewy i Stolnika.
Nadzieja Jacka na zmianę zachowania Stolnika
ks. X, 585-596
Dzieje
Biedna, słysząc o moim odjeździe, pobladła,Bez przytomności, ledwie że trupem nie padła,Nie mogła nic przemówić: aż się jej rzuciłyStrumieniem łzy — poznałem, jak byłem jej miły!Pomnę, pierwszy raz w życiu jam się łzami zalałZ radości i z rozpaczy, zapomniał się, szalał.Już chciałem znowu upaść ojcu jej pod nogi,Wić się jak wąż u kolan, wołać: »Ojcze drogi,Weź za syna lub zabij!« Wtem Stolnik posępny,Zimny jako słup soli, grzeczny, obojętny,Wszczął dyskurs — o czym? o czym? o córki weselu!...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Reakcja Ewy i Stolnika na pomysł Jacka o wyjeździe.
ks. X, 603-613
Stolnik rzekł: »Panie Soplica,Właśnie przyjechał do mnie swat kasztelanica;Ty jesteś mój przyjaciel, cóż ty mówisz na to?Wiesz wasze, że mam córkę piękną i bogatą:A kasztelan — witebski! Wszakże to w senacieNiskie, drążkowe krzesło. Cóż mi radzisz, bracie?«Nie pamiętam już zgoła co mu na to rzekłem,Podobno nic — na konia wsiadłem i uciekłem!...» «Jacku! zawołał Klucznik, mądre ty przyczynyWynajdujesz: cóż? one nie zmniejszą twej winy!Bo wszakże zdarzało się już nieraz na świecie,Że kto pokochał pańskie lub królewskie dziecię,Starał się gwałtem zdobyć, przemyślał wykradać,Mścił się otwarcie — ale tak chytrze śmierć zadać,Panu polskiemu, w Polszcze — i w zmowie z Moskalem!»
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Prośba Stolnika o radę Jacka w sprawie małżeństwa córki z kimś innym
ks. X, 615-629
Dzieje
Jacka Soplicy
«Nie byłem w zmowie — Jacek odpowiedział z żalem. —Gwałtem porwać? Wszak mógłbym: zza krat i zza klamekWydarłbym ją, rozbiłbym w puch ten jego zamek!Miałem za sobą Dobrzyn i cztery zaścianki!Ach, gdyby ona była jak nasze szlachciankiSilna i zdrowa! gdyby ucieczki, pogoniNie zlękła się i mogła słuchać szczęku broni!...Lecz ona biedna! tak ją, rodzice pieścili,Słaba, lękliwa! był to robaczek motyli, Motyl, RobakWiosenna gąsiennica! i tak ją zagrabić,Dotknąć ją zbrojną ręką, byłoby ją zabić;Nie mogłem, nie.
Spowiedź księdza Robaka
Pokazywanie Gerwazemu sytuacji ze swojej perspektywy
ks. X, 630-640
Dzieje
Jacka Soplicy
Mścić się otwarcie? szturmem zamek zwalić w gruzy?Wstyd!... bo by powiedziano, żem mścił się rekuzy! Kluczniku, twoje serce poczciwe nie umieUczuć, ile jest piekła w obrażonej dumie.Szatan dumy zaczął mi lepsze plany raić:Zemścić się krwawo, ale powód zemsty taić,Nie bywać w zamku, miłość z serca wykorzenić,Puścić w niepamięć Ewę, z inną się ożenić,A potem, potem jaką wynaleźć zaczepkę,Pomścić się...
Spowiedź księdza Robaka
Pokazywanie Gerwazemu sytuacji ze swojej perspektywy
Chęć zemsty
ks. X, 641-651
Dzieje
I zdało mi się zrazu, żem już serce zmienił,I rad byłem z wymysłu i — jam się ożenił;Z pierwszą, którąm napotkał, dziewczyną ubogą!Źlem zrobił — jakże byłem ukarany srogo!Nie kochałem jej. Biedna matka TadeuszaNajprzywiązańsza do mnie, najpoczciwsza dusza —Ale jam dawną miłość i złość w sercu dusił.Byłem jako szalony, darmom siebie musiłZająć się gospodarstwem albo interesem:Wszystko na próżno! Zemsty opętany biesem,Zły, opryskliwy, znaleźć nie mogłem pociechyW niczym na świecie — i tak z grzechów w nowe grzechy,Zacząłem pić.I tak niedługo żona ma z żalu umarła,Zostawiwszy to dziecię; a mnie rozpacz żarła!
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Przyczyny poślubienia innej kobiety
Nieustanna miłość do Ewy
ks. X, 652-666
Było to właśnie wkrótce po jej zaręczynach.Wszędzie gadano tylko o tych zaręczynach;Powiadano, że Ewa, gdy brała obrączkęZ rąk Wojewody, mdlała, że wpadła w gorączkę,Że ma początki suchot, że ustawnie szlocha;Zgadywano, że kogoś potajemnie kocha. —Ale Stolnik, jak zawsze spokojny, wesoły,Dawał na zamku bale, zbierał przyacioły.Mnie już nie prosił: na cóż byłem mu potrzebny?Mój bezład w domu, bieda, mój nałóg haniebny, Podały mnie na wzgardę i na śmiech przed światem!Mnie, com niegdyś, rzec mogę, trząsł całym powiatem!(...) A potem ze mnie śmiały się dzieci włościańskie!Tak zrobiłem się nagle w oczach ludzkich lichy!Jacek Soplica! — Kto zna co jest czucie pychy...»
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Opis zaręczyn z innym szlachcicem
Upadek Jacka Soplicy
ks. X, 678-697
Tu bernardyn osłabiał i upadł na łoże;A Klucznik rzekł wzruszony: «Wielkie sądy Boże!Prawda! prawda! Więc to ty? i tyżeś to JackuSoplico? pod kapturem? żyłeś po żebracku!Ty, którego pamiętam, gdy zdrowy, rumiany,Piękny szlachcic, gdy tobie pochlebiały pany,Gdy za tobą, kobiety szalały! Wąsalu!Nie tak dawno! takeś zestarzał się z żalu!Jakżem ciebie nie poznał po owym wystrzale,Kiedyś tak do niedźwiedzia trafił doskonale?Bo nad ciebie nie miała strzelca Litwa nasza,Byłeś także po Maćku pierwszy do pałasza!(...)Nieszczęśniku!... I tyżeś? do takiego stanu?Jacek Wąsal kwestarzem? Wielkie sądy Boże!...I teraz, ha! bezkarnie ujść tobie nie może,Przysięgam: kto Horeszków krwi kroplę wysączył...»
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Zdziwienie Gerwazego stanem dawnego Jacka Soplicy
ks. X, 698-718
Dzieje
Tymczasem ksiądz na łożu usiadł i tak kończył: «Jeździłem koło zamku. Ile biesów w głowieI w sercu miałem: kto ich imiona wypowie!Stolnik zabija dziecię własne! Mnie już zabił,Zniszczył!... Jadę pod bramę: szatan mnie tam wabił. Patrz, jak on hula! Co dzień w zamku pijatyka,Ile świec w oknach, jaka brzmi w salach muzyka!I ten zamek na łysą głowę mu nie runie?... Pomyśl o zemście, to wnet szatan broń podsunie. Ledwiem pomyślił: szatan nasyła Moskali.Stałem patrząc; wiesz, jak wasz zamek szturmowali.Bo fałsz, żebym był w jakiej z Moskalami zmowie...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Przyjazd Jacka pod zamek w trakcie ataku Rosjan na Stolnika
ks. X, 720-742
Dzieje
Patrzyłem. Różne myśli snuły się po głowie.Zrazu z uśmiechem głupim, jak na pożar dziecko,Patrzyłem; potem radość uczułem zbójecką,Czekając rychło zacznie palić się i walić;Czasem myśl przychodziła skoczyć, ją ocalić,Nawet Stolnika... Broniliście się, ty wiesz, dzielnie i przytomnie.Zdziwiłem się. Moskale padali wkoło mnie.Bydlęta, źle strzelają! Na widok ich klęskiZłość mię znowu porwała. — Ten Stolnik zwycięski!I także mu na świecie wszystko się powodzi?I z tej strasznej napaści z tryumfem wychodzi?
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Przyjazd Jacka pod zamek w trakcie ataku Rosjan na Stolnika
ks. X, 720-742
Dzieje
Odjeżdżałem ze wstydem. Właśnie był poranek.Wtem ujrzałem, poznałem. Wystąpił na ganek,I brylantową szpinką ku słońcu migotał,I wąs pokręcał dumnie, i wzrok dumny miotał...I zdało mi się, że mnie szczególniej urągał,Że mnie poznał i ku mnie rękę tak wyciągał,Szydząc i grożąc... Chwytam karabin Moskala,Ledwiem przyłożył, prawie nie mierzył — wypala!Wiesz!...Przeklęta broń ognista!... Kto mieczem zabija,Musi składać się, natrzeć, odbija, wywija,Może rozbroić wroga, miecz wpół drogi wstrzymać;Ale ta broń ognista... dosyć zamek imać,Chwila, jedna iskierka...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Zabicie Stolnika przez Jacka Soplicę
ks. X, 743-756
Dzieje
«Bóg widzi — rzecze Klucznik — szczerze trafić chciałem!Ileż ty krwi wylałeś twoim jednym strzałem,Ileż klęsk spadło na nas i na twą rodzinę,A wszystko to przez waszą, panie Jacku, winę!A wszakże, gdy dziś jegry Hrabię na cel wzięli,Ostatniego z Horeszków chociaż po kądzieli,Tyś go zasłonił, i gdy Moskal do mnie palił,Tyś mnie rzucił o ziemię: tak nas dwóch ocalił.Jeśli prawda, że jesteś księdzem zakonnikiem,Jużci sukienka broni cię przed Scyzorykiem.Bądź zdrów, więcej na waszym nie postanę proguZ nami kwita, — zostawmy resztę Panu Bogu».
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Porównywanie faktów przez Gerwazego
ks. X, 763-774
Dzieje
Jacka Soplicy
Jacek rękę wyciągnął, — cofnął się Gerwazy,«Nie mogę — rzekł — bez mego szlachectwa obrazyDotykać rękę, takim morderstwem skrwawionąZ prywatnej zemsty, nie zaś pro publico bono!»Ale Jacek z poduszek na łoże upadłszy,Zwrócił się ku Sędziemu, a był coraz bladszy,I niespokojnie pytał o księdza plebana,I wołał na Klucznika: «Zaklinam waćpanaAbyś został. Wnet skończę. Ledwie mam dość mocyZakończyć — Panie Klucznik, ja umrę tej nocy!»
Spowiedź księdza Robaka
Oburzenie Gerwazego na próbę Jacka pojednania się z Klucznikiem
ks. X, 775-784
Dzieje
Jacka Soplicy
«Co bracie? — krzyknął Sędzia — widziałem, wszak ranaNiewielka, co ty mówisz? po księdza plebana?Może źle opatrzono — zaraz po doktora,W apteczce jest...» Ksiądz przerwał: «Bracie, już nie pora!Miałem tam strzał dawniejszy, dostałem pod Jena,Źle zgojony, a teraz draśniono: gangrenaJuż tu... Znam się na ranach, patrz, jaka krew czarna,Jak sadza. Co tu doktor?... Ale to rzecz marna.Raz umieramy: jutro czy dziś oddać duszę —Panie Klucznik, przebaczysz mnie, ja skończyć muszę!
Spowiedź księdza Robaka
świadomość nadchodzącej śmierci.
ks. X, 785-794
Dzieje
«Co bracie? — krzyknął Sędzia — widziałem, wszak ranaNiewielka, co ty mówisz? po księdza plebana?Może źle opatrzono — zaraz po doktora,W apteczce jest...» Ksiądz przerwał: «Bracie, już nie pora!Miałem tam strzał dawniejszy, dostałem pod Jena,Źle zgojony, a teraz draśniono: gangrenaJuż tu... Znam się na ranach, patrz, jaka krew czarna,Jak sadza. Co tu doktor?... Ale to rzecz marna.Raz umieramy: jutro czy dziś oddać duszę —Panie Klucznik, przebaczysz mnie, ja skończyć muszę! Jest w tym zasługa nie chcieć zostać winowajcąNarodowym, choć naród okrzyczy cię zdrajcą!Zwłaszcza, w kim taka, jaka była we mnie duma!
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Świadomość nadchodzącej śmierci.
Powody spowiedzi
ks. X, 785-797
Imię zdrajcy przylgnęło do mnie jako dżuma.Odwracali ode mnie twarz obywatele,Uciekali ode mnie dawni przyjaciele;Kto był lękliwy, z dala witał się i stronił:Nawet lada chłop, lada Żyd, choć się pokłonił,To mię zboku szyderskim przebijał uśmiechem.Wyraz zdrajca brzmiał w uszach, odbijał się echemW domu, w polu. Ten wyraz od rana do zmrokuWił się przede mną, jako plama w chorym oku.Przecież nie byłem zdrajcą kraju. Uciekłem z kraju!...Gdziem nie był! com nie cierpiał!...
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Jacek Soplica - zdrajcą narodowym
Przyczyny wyjazdu z kraju
ks. X, 798-819
Dzieje
Ale Bóg raczył lekarstwo jedyne objawić:Poprawić się potrzeba było i naprawićIle możności to... Córka Stolnika ze swym mężem wojewodą,Gdzieś w Sybir wywieziona, tam umarła młodo;Zostawiła tę w kraju córkę, małą Zosię;Kazałem ją hodować... Bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy,Zabiłem; więc pokora... wszedłem między mnichy.Ja, niegdyś dumny z rodu, ja, com był junakiem,Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem,Że jako robak w prochu...Zły przykład dla ojczyzny, zachętę do zdradyTrzeba było okupić dobrymi przykłady,Krwią, poświęceniem się...
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Wyjazd z kraju
Postanowienie poprawy i naprawy błędów
ks. X, 820-834
Biłem się za kraj; gdzie? jak? zmilczę; nie dla chwałyZiemskiej biegłem tylekroć na miecze, na strzały.Milej sobie wspominam nie dzieła waleczneI głośne, ale czyny ciche, użyteczne,I cierpienia, których nikt...Udało mi się nieraz do kraju przedzierać,Rozkazy wodzów nosić, wiadomości zbierać, Układać zmowy — znają i GalicyjanieTen kaptur mnisi — znają i Wielkopolanie!Pracowałem przy taczkach rok w pruskiej fortecy;Trzy razy Moskwa kijmi zraniła me plecy,Raz już wiedli na Sybir; potem Austryjacy,W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy,W carcer durum... a Pan Bóg wybawił mnie cudem,I pozwolił umierać między swoim ludemZ sakramentami...
Dzieje
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Działalność na emigracji
ks. X, 835-850
Dzieje
Może i teraz, kto wie? możem znowu zgrzeszył!Możem nad rozkaz wodzów powstanie przyśpieszył!Ta myśl, że dom Sopliców pierwszy się uzbroi,Że pierwszą Pogoń w Litwie zatkną krewni moi!...Ta myśl... zdaje się czysta...Chciałeś zemsty? masz!... Boś ty był narzędziem karyBożej, twoim Bóg mieczem rozciął me zamiary:Tyś wątek spisku tyle lat snowany splątał!Cel wielki, który całe życie me zaprzątał,Ostatnie moje ziemskie uczucie na świecie,Którem tulił, hodował jak najmilsze dziecię,Tyś zabił w oczach ojca — a jam ci przebaczył!Ty!...»
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Refleksja Soplicy nad niedawną walką z Moskalami
Rola Gerwazego
ks. X, 850-863
Dzieje
«Oby tylko równie Bóg przebaczyć raczył! —Przerwał Klucznik — jeżeli masz przyjąć wijatyk,Księże Jacku: toć ja nie luter, nie syzmatyk!Kto umierającego smuci, wiem, że grzeszy.Powiem tobie coś, pewnie to ciebie pocieszy.Kiedy nieboszczyk Pan mój upadał zraniony,A ja klęcząc nad jego piersią pochylonyI miecz maczając w ranę, zemstę zaprzysiągnął,Pan głowę wstrząsnął, rękę ku bramie wyciągnąłW stronę, gdzie stałeś, i krzyż w powietrzu naznaczył;Mówić nie mógł, lecz dał znak, że zbójcy przebaczył.Ja też pojąłem: ale tak się z gniewu wściekłem,Że o tym krzyżu nigdy i słowa nie rzekłem».
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Wyznanie Gerwazego
ks. X, 864 -875
Dzieje
Tu rozmowę przerwały chorego cierpienia,I nastąpiła długa godzina milczenia.Oczekują plebana. Podkowy zagrzmiały,Zastukał do komnaty arendarz zdyszały:List ma ważny, samemu Jackowi pokaże.Jacek bratu oddaje, głośno czytać każe.List od Fiszera, który był natenczas szefemSztabu armii polskiej pod Księciem Józefem.Donosi, że w cesarskim tajnym gabinecieStanęła wojna; cesarz już po całym świecieOgłasza ją, sejm walny w Warszawie zwołany,I skonfederowane mazowieckie stanyWyrzekną uroczyście przyłączenie Litwy.
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Listy od szefa armii polskiej pod wodzą księcia Józefa Poniatowskiego
ks. X, 875 - 888
Dzieje
Jacek, słuchając, cicho odmówił modlitwy;Przycisnąwszy do piersi święconą gromnicę,Podniósł w niebo zatlone nadzieją źrenice, I zalał się ostatnich łez rozkosznych zdrojem:«Teraz rzekł, Panie, sługę twego puść z pokojem!»Wszyscy uklękli; a wtem ozwał się pod progiemDzwonek: znak, że przyjechał pleban z Panem Bogiem.Właśnie już noc schodziła i przez niebo mleczne,Różowe, biegą pierwsze promyki słoneczne.Wpadły przez szyby jako strzały brylantowe,Odbiły się na łożu o chorego głowęI ubrały mu złotem oblicze i skronie,Że błyszczał jako święty w ognistej koronie.
Jacka Soplicy
Spowiedź księdza Robaka
Śmierć Jacka Soplicy - księdza Robaka
ks. X, 889 - 901
Cała pomni okolica,Co tu zbroił nieboszczyk pan Jacek Soplica:Ale kiedy o grzechach jego wszyscy wiecie,Czas i zasługi jego ogłosić na świecie.Obecni tu są naszych wojsk jenerałowie,Od których usłyszałem wszystko, co wam mówię.Ten Jacek nie był umarł (jak głoszono) w Rzymie,Tylko odmienił życie dawne, stan i imię,A wszystkie przeciw Bogu i Ojczyźnie winyZgładził przez żywot święty i przez wielkie czyny. (...) Owoż te wszystkie rzeczy mając na uwadze,Ja, reprezentujący województwa władzę,Moją konfederacką ogłaszam wam laską:Że Jacek wierną służbą i cesarską łaskąZniósł infamiji plamę, powraca do cześci,I znowu się w rzęd prawych patryjotów mieści.
Dzieje
Jacka Soplicy
Odpuszczenie win Jacka Soplicy
Przemowa Podkomorzego
Pośmiertne przywrócenie honoru Jackowi Soplicy
ks. XI, 236-269
Więc kto będzie śmiał Jacka zmarłego rodzinieWspomnieć kiedy o dawnej zagładzonej winie,Ten podpadnie za karę takiego wyrzutu,Gravis notæ maculæ, wedle słów StatutuKarzących tak militem jak i skartabella,Co by siał infamiją na obywatela;A że teraz jest równość, więc artykuł trzeciObowiązuje równie i mieszczan, i kmieci.Ten wyrok marszałkowski pan pisarz umieści,W aktach jeneralności, a Woźny obwieści. Co się tycze legiji honorowej krzyża,Że późno przyszedł, nic to sławie nie ubliża; Jeśli Jackowi nie mógł służyć ku ozdobie,Niech służy ku pamiątce: wieszam go na grobie.Trzy dni tu będzie wisiał, potem do kaplicyZłoży się, jako wotum dla Boga Rodzicy».
Dzieje
Jacka Soplicy
Odpuszczenie win Jacka Soplicy
Ekspiacja
Przyznanie Jackowi Soplicy krzyża legii honorowej
ks. XI, 264-285