Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
Problematyka społeczna w Granicy
Magdalena Morawska
Created on September 28, 2021
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
Transcript
Temat: "Sufit, który dla innych był podłogą..." Problematyka społeczna w "Granicy".
Na lekcji będziemy analizować "Granicę" Zofii Nałkowskiej jako powieść społeczną. Wieloznaczny tytuł utworu odniesiemy do granic materialnych i socjalnych, które dzielą ludzi w społeczeństwie. Symbolem rozwarstwienia społecznego ukazanego w powieści jest kamienica ciotki Elżbiety, Cecylii Kolichowskiej.
WPROWADZENIE DO LEKTURY Zofia Nałkowska skonstruowała "Granicę" tak, by połączyć w utworze elementy tradycyjnej powieści realistycznej z powieścią nowoczesną (psychologiczną, filozoficzną). Pierwiastek realistyczny dostrzegamy w kreacji panoramy społecznej miasta. Z dużą wrażliwością pisarka ukazała świat ludzi ubogich i najuboższych. Tło społeczne i obyczajowe Ostrowca jest ważnym uzupełnieniem charakterystyki głównego bohatera. Życie Zenona Ziembiewicza splata się z losami przedstawicieli najniższych grup społecznych, a jego młodzieńcze idee szybko ewoluują wraz z rozwojem kariery politycznej. Wskaż inne utwory, które podejmują problematykę społeczną.
Gatunek POWIEŚĆ SPOŁECZNA to podstawowa odmiana powieści realistycznej. Czerpie tematy z życia współczesnego autorowi, ukazuje zwykle panoramę społeczeństwa. Przedstawione w niej działania postaci są motywowane nie tylko psychologicznie, lecz także przez czynniki społeczne (np. status materialny bohaterów). Narrator powieści społecznej jest zwykle wszechwiedzący, a fabuła ma zakończenie zamknięte.
Przeczytaj uważnie fragmenty "Granicy" i wykonaj zadania.
"Granica" (fragmenty) Świat właścicielki kamienicy Cecylii Kolichowskiej (z rozdziału II). [1] Jej świat podzielony był na piętra, na front i od podwórza, na strych i sutereny. Pewne nazwiska powtarzały się co dnia: Chąśba, Wylamowie, Gołąbscy, Posztrascy, Gorońscy. Dźwięki tajemnicze, naładowane dynamiką gniewu i zgryzoty. Przyciśnięta koniecznością pani Kolichowska przeprowadziła zwycięską walkę z komisją sanitarną i połowę piwnic zamieniła na mieszkania, kładąc w nich podłogi, instalując żelazne piecyki i bieląc po prostu wapnem ceglane mury. Zamieszkały tam niesforny żywioł miejskiej nędzy stanowił źródło nieustannego udręczenia. Dwa małe lokale, składające się z pokoju i ciemnej kuchni, wbudowane w strych i przylegające z dwu stron domu do ścian szczytowych, też sprawiły pani Kolichowskiej duży zawód. [2] Do jednego sprowadzili się owi niejacy Gołąbscy, podający się za urzędników. Tymczasem ona żadnej w ogóle posady nie miała, zarabiała szyciem do sklepów i choć wyglądała na dziewczynkę, w miesiąc po wprowadzeniu się urodziła swoje pierwsze dziecko. On zaś był kancelistą w małym prywatnym biurze przewozowym i od początku zaczął zalegać z komornym, płacić ratami i powoływać się na swą sytuację „skomplikowaną i niemożliwą”. Niemożliwość sytuacji Gołąbskiego polegała na tym, że nie miał pieniędzy. Komplikacją zaś nazywał swoje przestrzelone pod Radzyminem1 prawe płuco, gdyż to czyniło go niezdolnym do żadnej przyzwoitej rządowej posady. Drugi lokal szczytowy zajmowali już dawniej państwo Posztrascy i także nie płacili nic – i tu bowiem sytuacja była niemożliwa, a z pewnych względów nawet wyjątkowa. Pani Łucja Posztraska, mianowicie, była z dawnych lat przyjaciółką pani Cecylii, niegdyś bogatą i ładną damą, dziś zrujnowaną zupełnie i obarczoną mężem alkoholikiem. Ta przyjaźń ciążyła pani Kolichowskiej finansowo i towarzysko, ale nic na to nie mogła poradzić i dźwigała ten obowiązek, który pogłębiał tylko jej rozgoryczenie.
[3] Rozległe, chociaż od śmierci męża do połowy zredukowane (tę drugą połowę z dobudowaną kuchnią zajmowała rodzina Gierackich), mieszkanie własne pani Kolichowskiej mieściło się na prawo od bramy na niewysokim parterze, lekko od ulicy odsuniętym i ocienionym dwiema akacjami. Było całe dość ciemne od tej zieleni, zawalone ciężkimi, natłoczonymi meblami z dębu i orzecha, pełne pluszu, dywanów, portier2, kozetek, otoman3 i serwet. Szczególnie ciasny był salon, do którego wcielono cały dawny skórzany gabinet rejenta4 z wielkim biurkiem i futrem niedźwiedzim na dywanie.
Rozmowa Zenona Ziembiewicza z Elżbietą Biecką. W imieniu starej ciotki Kolichowskiej Elżbieta zajmuje się administrowaniem kamienicą (z rozdziału VII). [4] Pan wie, co tu jest pod nami? – spytała nagle. – Co, tu pod podłogą? – Tak. Na pewno pan się nawet nie domyśla! Właśnie w tym kącie, jeżeli spuścić prostopadłą, to natrafi na dziwną rzecz. Tu na końcu piwnic jest jedno mieszkanie. Od reszty piwnicy oddzielone jest przepierzeniem z desek i ma kształt trójkąta prostokątnego, którego powierzchnia równa się ściśle powierzchni, jaką zajmuje ta kanapa ze stolikiem, lampą i tą poduszką na ziemi. W tej chwili mieszkają tam cztery dorosłe osoby i jedno dziecko. Przedtem było inaczej. Ale w ciągu ostatnich lat umarło tu pod podłogą troje dzieci, a na wiosnę ze wsi zjechała stara matka, chora, zdaje się, na raka, i zajęła łóżko, które stoi o tu, pod ścianą. Przed paru dniami zameldowałam jeszcze niejakiego Franciszka Borbockiego, którego zredukowali w fabryce Hettnera, więc także się sprowadził do siostry i przez miesiąc mieszkał nie meldowany. I teraz niech pan mi powie, jak trzeba nazwać cały ten fenomen, jeżeli ja sobie siądę nad nimi na kanapie i słucham przez radio5 Strawińskiego6 albo zapalę lampę i czytam, powiedzmy, Pascala7. – Umilkła i po chwili dodała z obrzydzeniem: – Czasami mi się wydaje, że to są szczury. [...]
[5] – Więc jak to nazwać? – powtórzyła. – Bo można by powiedzieć, że to jest filantropia8. Ci Gołąbscy zostali eksmitowani z mieszkania na czwartym piętrze. Rzeczywiście nigdy nie płacili. Ale ponieważ ona była jeszcze chora po połogu9 i nie mieli gdzie się podziać, więc ciotka pozwoliła im zostać w tym kącie, póki sobie czegoś nie znajdą. Podłoga, piecyk, ta ściana z desek – to nawet coś kosztowało... I tak już siedzą szósty rok. Oni sami mówią nie – mieszkać, tylko siedzieć, bo tam nie można się ruszać. A na noc wszyscy wchodzą do tego łóżka, do matki. – Ach! owszem! – przerwała sobie sama. – Pan się pytał, co ja robię. Rzeczywiście coś robię. Już dwa lata zastępuję ciotkę i prowadzę meldunki. [...] Wiem, gdzie na ilu metrach kwadratowych ilu ludzi się gnieździ. Wszystko poświadczam, przybijam u dołu pieczątkę, usprawiedliwiam, legalizuję. Taki dom to jest rzecz zadziwiająca. Czy to nie szczególne, że ludzie zdecydowali się żyć na sobie warstwami? Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem. Pan wie, że tu połowa piwnic zamieniona jest na mieszkania i tam, pod nami mieszka więcej ludzi niż na wszystkich piętrach poza tym.
1 Radzymin – miasteczko na wschód od Warszawy; 13–25 sierpnia 1920 r. armia polska odepchnęła tu atak armii sowieckiej na stolicę. Bitwa Warszawska zadecydowała o utrzymaniu przez Polskę niepodległości (patrz: ilustracja w lekcji 66.). 2 Portiera – gruba zasłona, kotara. 3 Kozetka, otomana – rodzaj kanapy. 4 Rejent – urzędnik uprawniony do sporządzania niektórych aktów prawnych oraz do uwierzytelniania i poświadczania dokumentów; dziś: notariusz. 5 W Polsce okresu międzywojennego posiadanie radia było oznaką zamożności. 6 Igor Strawiński (1882–1971) – kompozytor rosyjski, jeden z ważnych twórców muzyki nowoczesnej, napisał muzykę m.in. do baletów Ognisty ptak, Święto wiosny. 7 Blaise Pascal (1623–1662) – francuski filozof, autor m.in. zbioru esejów Myśli (patrz: lekcja 29. w drugiej części podręcznika dla klasy pierwszej). 8 Filantropia – dobroczynność, działalność na rzecz najbiedniejszych. 9 Sens: słaba po urodzeniu dziecka.
Zadania do wykonania:
1. Scharakteryzuj technikę narracyjną zastosowaną we fragmentach i określ jej funkcję. a) Kto mówi w akapitach 1.–3.? Odwołaj się do pojęcia narracji personalnej. b) W akapicie 1. zwróć uwagę na zwroty świadczące o emocjonalnym stosunku narratora do omawianych spraw. 2. Zgromadź informacje na temat lokatorów domu Kolichowskiej. Zapisz je w tabeli. 3. Wyjaśnij sens metaforyczny zdania „Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem”. 4. "To są szczury" - mówi Elżbieta. Wyjaśnij, na czym polega społeczne wykluczenie rodziny Gołąbskich (akapity 4.-5.).
Dla chętnych: Sporządź notatkę odzwierciedlającą hierarchię społeczną ukazaną w "Granicy" Zofii Nałkowskiej. Może to być tabela według wzoru podanego niżej.