Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

"My i 33" nr 4

julkarczewska

Created on May 19, 2021

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Audio tutorial

Pechakucha Presentation

Desktop Workspace

Decades Presentation

Psychology Presentation

Medical Dna Presentation

Geometric Project Presentation

Transcript

Nr 4

Autorzy logotypu: Alex Banaszak, Stefan Kosmowski kl. IV

21 maja 2021 r. Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 33 w Poznaniu

Opiekunka projektu: Julia Karczewska

21 maja - Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej

Inaczej wyglądamy, porozumiewamy się różnymi językami, jemy różne potrawy, różnimy się ubiorem, mieszkamy w różnych domach, obchodzimy różne święta. I to sprawia, że warto podróżować, poznawać inne kultury, starać się zrozumieć ludzi, którzy są inni niż my. Czy zatem nie ma między kulturami niczego wspólnego? Wręcz przeciwnie. Dopóki wszyscy kochamy Matkę Naturę, szanujemy innych, roztaczamy wokół siebie dobro i pomagamy słabszym, dopóty tworzymy jeden wspólny świat. A to, co nas różni, sprawia, że jest on tak cudownie kolorowy.

Julia Karczewska

Dziś obchodzimy dzień, w którym cieszymy się z tego, że na świecie istnieją różne kultury. Czy jest się z czego cieszyć? Oczywiście! Świat, którego jesteśmy częścią, jest piękny i ciekawy właśnie dlatego, że tworzą go różni ludzie wychowani w różnych kulturach.

* Japonia - co w niej fascynującego? * Wywiad z artystą z Białorusi

* Pasja podróżwowania, czyli greckie wspomnienia

W numerze

Dlaczego interesuję się Japonią?

Krzysztof Krzyżaniak

Chciałbym Wam przedstawić Japonię, która słynie z kwitnącej wiśni. W swoim artykule chcę opisać edukację w tym kraju oraz typowe potrawy i słynne miejsca. Pomyślałem o Japonii, ponieważ z tego państwa pochodzi origami, którym - jak wiecie - bardzo się interesuję.

Japonka w tradycyjnym stroju - kimono

W Japonii ludzie znają smaki, o których nie śniliście! Najpopularniejszą potrawą jest sushi, czyli ryba (mogą też być krewetki lub mięso kraba), ryż i warzywa zawinięte w wodorost. Japończycy codziennie to jedzą. Ramen jest zupą, która ma zaszczyt być na trzecim miejscu z najlepiej ocenianych potraw japońskich. Tempura to smażone w głębokim oleju warzywa lub owoce morza. Yakisoba jest zestawem zrobionym z ryżu, makaronu zasmażanego i mięsa zamaczanego w sosie sojowym. Matcha to zielona herbata, z której można zrobić lody lub ciasto!

W Japonii system edukacji jest inny niż Polski. Obowiązuje tam 5 stopni nauczania, czyli przedszkole (3-6 lat), szkoła podstawowa (6-12 lat, obowiązkowa), szkoła średnia niższego stopnia (12-15 lat, obowiązkowa), szkoła średnia wyższego stopnia (15-18 lat) i uniwersytet (kurs letni lub 2-letni kurs magisterski). Uczy się tam przedmiotów, których nie ma u nas: kaligrafii, prowadzenia domu. Na podwórku są dwa boiska do koszykówki, 25-metrowy basen i 200-metrowe boisko. Klasy liczą ok. 40-45 uczniów (zdarzają się też większe). Do szkół trzeba chodzić w specjalnych mundurkach.

Źródła:https://www.tasteaway.pl/japonia-15-potraw-ktorych-musisz-sprobowac/https://www.readyforboarding.pl/japonia/japonia-top-17-atrakcji-w-japonii.html http://miedzykulturowa.org.pl/czytelnia/artykuly/edukacja-w-japonii/

Najpopularniejsze miejsca w Japonii są bardzo malownicze, przez co przyciągają turystów! Jednym z nich jest Wyspa Miyajima, czyli miejsce z wieloma świątyniami i Wielką Bramą Tori. Japończycy uważają, że trzeba tam spędzić co najmniej pół dnia. Nara jest pierwszą stolicą Japonii. Tam znajduje się jedna z najpopularniejszych budowli, Todaiji. Również jest znana z danieli, które można dokarmiać. Kioto szczyci się niezliczonymi świątyniami i pałacami. Bamboo Grove jest ścieżką zbudowaną wokół bambusów, czyli roślin będących pożywieniem pand.

Ja przy sztaludze

Kalimera!

Alex Banaszak

Kalimera, tak Grecy witają się każdego dnia, czyli to greckie „Dzień dobry”. Grecja to kraj o urozmaiconej powierzchni, leżący w Europie Południowej, a dokładnie jej południowo-wschodniej części. To kolebka cywilizacji śródziemnomorskiej, w której narodziła się demokracja. Ojczyzna filozofów, dramaturgów i igrzysk olimpijskich. Niemal w każdym zakątku znajdziemy miejsca i ślady świadczące o bardzo długiej historii tego kraju. Kojarzy się z Akropolem, fetą, wyspami, popularnymi kurortami wypoczynkowymi. Dla mnie Grecja to cudowne wakacje, gościnni ludzie, ciepło, wspaniałe zabytki, aktywny wypoczynek, kolorowa roślinność i pyszne jedzenie ☺.

Wyspa Kos - plaża z widokiem na tereny Turcji

Grecję dzielimy na część kontynentalną i wyspy, których jest około 2500, z czego 150-200 jest zamieszkałych. Największą grecką wyspą jest Kreta, którą będę miał okazję poznać już w tegoroczne wakacje ☺. Do tej pory zwiedziłem z rodziną i trochę poznałem dwie mniejsze - Rodos i Kos.

Rodos - mury obronne starego miasta z bramą; widok z portu Mandraki na mury obronne starego miasta; kamieniczki na starym mieście

Legendy mówią, że Rodos była kiedyś wyspą Heliosa, który według mitologii zakochał się w nimfie Rodos. Od starożytności do dziś nazywana jest Wyspą Słońca ze względu na jej patrona. Wyspa faktycznie skąpana jest w słońcu przez 300 dni w roku. Wędrując uliczkami stolicy wyspy – miasta Rodos - zachwycałem się pięknymi, starymi, ciekawymi budowlami, kamieniczkami i domami. Miasto może pochwalić się jednym z niewielu średniowiecznych zabytków Grecji - dzielnicą „rycerską”, Starym Miastem z Pałacem Wielkich Mistrzów, Meczetem Sulejmana i Biblioteką Muzułmańską, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Starówka otoczona jest murami obronnymi z olbrzymimi wieżami i bramami. Przez jedną z bram można przejść do Portu Mandraki, który również jest bardzo interesujący. Wejście do portu od strony morza prowadzi między dwoma kolumnami, na których stoją jeleń i łania, które są symbolami miasta. Podania mówią, że na miejscu kolumn stał kiedyś posąg Heliosa – tzw. Kolos Rodyjski, uważany za jeden z 7 cudów świata antycznego.

Na tle jasnobeżowych murów zabytkowych budowli pięknie wygląda roślinność, która ma przepiękne, soczyste kolory i cieszy oko. Drzewa są pełne kolorowych kwiatów lub owoców.Będąc na Rodos nie można zapomnieć o pysznym jedzeniu. Bardzo smakowały mi greckie potrawy, które jedliśmy w restauracjach i tawernach, a najbardziej sałatka z słynnym greckim serem Feta i Tzatziki. Niezapomniany jest też smak pieczywa z lokalną oliwą z oliwek i solą morską. To proste przysmaki, których smak zapamiętam na długo i już czekam na kolejną wyprawę, bo nigdzie chleb z oliwą nie smakował mi tak jak tam. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę na Rodos i zwiedzę kolejne ciekawe miejsca.

Antyczne ruiny Agory

Rodos - stare miasto

Kos to kolejna wyspa w Grecji, która odwiedziłem z rodzinką. Położona w archipelagu Dodekanezu na Morzu Egejskim u wybrzeża Turcji. Siedząc na plaży, widziałem okolice tureckiego Bodrum. Nasze telefony często łapały też turecką sieć komórkową. Z Kos pochodził Hipokrates - „ojciec” medycyny. Miasto Kos, to centrum kulturalne, główny port i stolica wyspy. Niestety kilka razy zniszczone przez trzęsienia ziemi i odbudowane. Na materiał do obudowy w dużym stopniu posłużyły ruiny starożytnych budowli. Jedną z nich jest olbrzymia twierdza joannitów.

Rodos - plaża Ialyssos

Mnie spodobał się niewielki rynek z ciekawymi zabytkami i niezliczoną ilością kawiarenek i tawern oraz antyczne ruiny Agory. W pobliżu miejsca, gdzie mieszkaliśmy, było bardzo dużo pól uprawnych, na których rosły arbuzy. W przydomowych ogrodach i na większych plantacjach uprawiane są oliwki, przepyszne figi, cytryny, mandarynki i granaty. Owoce dojrzewały na słońcu i miały tam wyjątkowy smak. No i oczywiście oliwa z oliwek, świeże pieczywo i sól morska….mniam ☺

Widok z portu w mieście Kos

Na pięknych, greckich wyspach każdy znajdzie coś dla siebie. Jest dużo słońca, morze, plaże, ale też góry. Można wypoczywać, leżąc na leżaku, uprawiać sporty wodne, ale można też dużo zwiedzać, bo jest co oglądać. Moja rodzina i ja nie lubimy korzystać z biur turystycznych, tylko wolimy sami obejść dane miasto lub teren, ponieważ wtedy można zwiedzić więcej i dotrzeć do miejsc, które są rzadko odwiedzane przez zorganizowane wycieczki, a zaoszczędzone pieniądze można wydać na lokalne przysmaki w miejscowych kafejkach i tawernach lub na ciekawe pamiątki z wycieczki ☺. Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na greckich uliczkach, a ja już planuję co zobaczyć na Krecie ☺.

Kos - zachód słońca na plaży

Grecja to też wspaniali mieszkańcy, którzy są bardzo gościnni, otwarci, przyjaźnie nastawieni do innych i lubią poznawać nowych ludzi. Nie wiem, czy to słońce na nich tak działa, czy spokojniejszy tryb życia, ale są bardzo pogodni i radośni.

Hibiskus Kamienista plaża na Rodos Ja na plaży

Białoruska kultura - wywiad z Markiem Maksimovichem

Stefan Kosmowski

Stefan Kosmowski - Proszę, opowiedz o sobie (szczegółowo).Mark Maksimovich - Urodziłem się w Grodnie na Białorusi. Grodno, to królewskie miasto - co trzeci sejm Rzeczypospolitej Polski odbywał się w Grodnie. To miasto było ulubione przez Stefana Batorego, który miał tam swój zamek. Stefan Batory jest bardzo ważną postacią dla naszego miasta, dlatego że on bardzo lubił przebywać w Grodnie i nawet miał zamiar przenieść stolicę Polski do Grodna, ale tego pomysłu nie udało mu się zrealizować, ponieważ umarł. Mamy trzy królewskie miasta w Polsce, to Kraków Warszawa i Grodno!

Bydgoszcz ul. Graniczna, 2020 r., Organizacja Kreatywni, Mark na tle muralu

Moja mama jest, obecnie emerytowanym chirurgiem, ojciec z wykształcenia był historykiem, ale jego zamiłowaniem było budowanie, dlatego wykładał w technikum budowlanym i pracował w budownictwie. Mam też starszego brata, który mieszka obecnie w Moskwie i jest wiceprzewodniczącym ,,Stowarzyszenia Judoków Okręgu Moskiewskiego’’. Mam też bardzo liczne kuzynostwo, gdyż mój dziadek i babcia mieli sześcioro dzieci!

Po zakończeniu szkoły średniej w Grodnie wyjechałem do Mińska, tam uczęszczałem do liceum plastycznego. Po zakończeniu liceum, zdałem egzaminy do Poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1997 roku skończyłem studia w Poznaniu. Dyplom zdawałem w pracowni prof. Jerzego Kałuckiego, to był bardzo wybitny artysta, wręcz znakomity!!

Rostarzewo, 2020 r., mural dla zespołu szkolno-przedszkolnego

Później wyjechałem z powrotem na wschód: mieszkałem w Moskwie, Grodnie i Petersburgu. A jeszcze później wróciłem do Polski, gdzie obecnie mieszkam i pracuję. Aktualnie prowadzę własną pracownię artystyczną w Poznaniu i wyjeżdżam do pracy do różnych miast. Pełnię funkcję prezesa ,,Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Poznańskiego’’. Zajmuję się grafiką, rzeźbą, malarstwem, tworzę też murale i odnawiam zabytki.

Komorowo, gmina Biała Piska, 2020 r., mural z okazji 504-lecia założenia wsi

S.K. - Czym wyróżnia się białoruska kultura?M.M. - Białoruska kultura nie jest jednolita. Dawniej Białoruś wchodziła w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, gdzie była całkowita wolność religijna, stąd na Białorusi mamy bardzo dużą różnorodność kulturową i religijną. W Grodnie, na przykład, mieszka osiemnaście narodowości! Białoruś jest totalnym miksem kulturowym i religijnym. W innych miejscach na świecie nie ma tylu rdzennych narodowości. Bardzo duży ślad zostawiło pogaństwo, które nie było tępione, lecz nawet kultywowane w Wielkim Księstwie Litewskim. Też bardzo dużo pogańskich zwyczajów i wierzeń, specyficznych obrządków można zaobserwować na weselach i pogrzebach do dziś.

Mark ze swoim wieloletnim przyjacielem Ernesto

Plakat z wystawy w Londynie

Wycinanka przedstawiająca chłopca i dziewczynkę

S.K. - Jakie są białoruskie tradycje?M.M.- Jest ich bardzo dużo. Na przykład, tego w Polsce jeszcze nie widziałem, jest to odpowiednik Wszystkich Świętych, na Białorusi nazywamy to „dziadami”. Jest to czas, kiedy spotykamy się na grobach swoich zmarłych przodków i nie tylko, zostawiamy poczęstunek dla zmarłych. Takiego zwyczaju jeszcze nie spotkałem nigdzie indziej, na przykład na weselu rozrzucamy w taki specyficzny sposób ziarno, to też bierze się jeszcze z pogańskich wierzeń, do dziś to kultywujemy.Białoruś to europejski kraj i europejska cywilizacja. Mamy podobną kulturę do polskiej, drastycznych różnic nie zauważyłem. Białoruś była częścią Rzeczpospolitej Obojga Narodów i to przez bardzo długi czas ,a więc nasze kultury są bardzo podobne i języki także.

Biała Piska 2020 r., wycinanki "Parasolka" i „Parostatek’’ przekazane na WOŚP

S.K. - Czym polska i białoruska kultura się różnią?M.M. - Różnią się miksem kulturowym. W Polsce dominuje katolicyzm, a na Białorusi jest bardzo duże zróżnicowanie kultur, mnóstwo wyznań religijnych i narodowości. Białoruś była o wiele dłużej pod zaborami niż Polska, więc mamy taki wrodzony specyficzny gen ,,partyzancki”, który został już tak w naszej mentalności, to taki ukryty sprzeciw*.S.K. - Jak czujesz się, mieszkając w kraju z inną kultura niż tą, w której się wychowałeś?M.M. - Jak mówiłem, Polska i Białoruś, są kulturowo bardzo podobne, dlatego nie widać takich drastycznych różnic. Czuję się bardzo dobrze tutaj, tym bardziej, że pochodzę z polskiej rodziny i byłem wychowywany w polskiej kulturze i w polskim języku. Nie czuję globalnych różnic, ale jak wiadomo, są specyficzne niuanse, drobiazgi, które można by było na siłę wyszukiwać. Dla mnie to jest niedorzeczne wyszukiwać na siłę różnic. Na co dzień ich nie odczuwam, tylko zauważam podobieństwa, dla mnie są to bardzo podobne narody.

Mark podczas malowania

* Oznacza to, że Polska zniknęła z mapy świata na 123 lata, a Białoruś na znacznie dłużej. Ten gen, to taka ukryta wola walki, którą Białorusini mają ukrytą głęboko w sercach, potrafią także jej używać, kiedy przychodzi na to odpowiedni moment. [komentarz S. Kosmowskiego]

S.K.- Co Białorusini myślą o Polakach?M.M.- Białorusini to w ogóle spokojny i fajny naród, który o wszystkich dobrze myśli. W Polsce jest takie powiedzenie że „nieważne jakiej narodowości jesteś, ważne jakim człowiekiem jesteś”. Nie spotkałem się nigdy tam z agresją, wiadomo zawsze można trafić na nieżyczliwych ludzi, ale zazwyczaj jest tam bardzo dobry stosunek do Polaków. Białorusini czują wspólną historię, ci co ją znają, to wiedzą, że to było jedno państwo i teraz w tych czasach Polacy bardzo pomagają Białorusinom. Często jak Polacy odwiedzają Białorus, to dziwią się jak szybko odnajdują wspólny język z miejscowymi i jak szybko nawiązują kontakt. Białorusini są bardzo życzliwi i pomocni, dla nich nie ma problemu, czy ty jesteś Polakiem, czy może masz jeszcze inną narodowość.S.K. - Czym różni się życie w Polsce od życia na Białorusi?M.M. - W Polsce jest więcej wolności, w Polsce jest demokracja i prawo głosu ma każdy, potem ten każdy głos się liczy! A na Białorusi, niestety, nie ma demokracji, za to jest totalitaryzm i dyktatura i z tego wynikają bardzo nieprzyjemne rzeczy. Polacy już wywalczyli dla siebie wolność wypowiedzi, tej wolności na Białorusi nie ma. Jest to najważniejsza, diametralna różnica pomiędzy naszymi krajami.

Śrem ul. Wojska Polskiego, 2017 r., prace przy muralu „Mały ułan’’

S.K. - Czy tworząc prace plastyczne, nawiązujesz w jakiś sposób do zachodniej kultury?M. M. - Jest to oczywiste! Dla przykładu: malarstwo olejne było wymyślone przez Holendrów, czyli to jest kultura zachodnia - a ja dużo maluję olejnymi farbami. Jest to też podświadome dla artysty, odnosić się do swoich poprzedników, chociaż dlatego że szkoła akademicka rysownika i malarza bazuje na klasycznym malarstwie i rysunku. Więc gdy byłem w liceum plastycznym, to tam, przede wszystkim, był klasyczny rysunek i klasyczne malarstwo, które wywodzą się z kultury zachodu. Od samego początku była dla mnie niezmiernie ważna i bliska kultura zachodu. Zresztą, kiedy wypowiadamy takie nazwiska jak Rafaella Santiego i Leonardo da Vinci, to mamy na myśli kolebkę całej światowej kultury. Widzę w tej światowe kulturze Białoruś, która jest częścią Europy, częścią globalnego świata - nigdy nie myślałem o tym inaczej. Dla mnie Białoruś to jest europejskie państwo z europejską kulturą, na które ma bardzo duży wpływ zachodnia europejska kultura, a artysta zawsze znajduje się pod wpływem wszechogarniającej kultury.

Poznań os. Kosmonautów, 2020 r., „Kosmos flowers’’ piekarnia Czarny Chleb

Poznań os. Kosmonautów, 2020 r., mural na dziedzińcu osiedla

S.K. - Czy tworząc swoje prace nawiązujesz do białoruskiej kultury?M.M. - Tak, oczywiście że nawiązuję, zajmuję się dużo wycinanką, gdzie wykorzystuję tradycyjne białoruskie motywy ludowe. Bardzo je lubię pokazywać w swoich pracach, gdyż wychowałem się na Białorusi i miałem je na co dzień, a to zostaje do końca życia i jest jakby częścią ciebie. Ciekawe jest to, że poważnie zainteresowałem się historią i kulturą Białorusi dopiero gdy przyjechałem do Polski. Wtedy też odkryłem na nowo dla siebie kulturę białoruską, która jest bardzo fascynująca i ciekawa. Staram się wykorzystać elementy ludowe i wierzenia białoruskie w swoich pracach.

Śrem ul. Wojska Polskiego, 2017 r., murale „ Mały ułan’’ i „ Listy’’;' Rostarzewo, 2020 r., Mark podczas prac nad muralem