Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
Deszcz jesienny. 2 SUH
agapoc
Created on April 29, 2021
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
Transcript
Temat: Poezja nastroju. Leopold Staff "Deszcz jesienny".
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny…O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…Wieczornych snów mary powiewne, dziewiczeNa próżno czekały na słońca oblicze…W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą…Odziane w łachmany szat czarnej żałobySzukają ustronia na ciche swe groby,A smutek cień kładzie na licu ich miodem…Powolnym i długim wśród dżdżu korowodemW dal idą na smutek i życie tułacze,A z oczu im lecą łzy… Rozpacz tak płacze…To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny…O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny…Kto? Nie wiem… Ktoś odszedł i jestem samotny…Ktoś umarł… Kto? Próżno w pamięci swej grzebię…Ktoś drogi… wszak byłem na jakimś pogrzebie…Tak… Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Leopold Staff Deszcz jesienny
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno…Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną…Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą…Spaliły się dzieci… Jak ludzie w krąg płaczą…To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny…O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnieI zmienił go w straszną, okropną pustelnię…Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołemI kwiaty kwitnące przysypał popiołem,Trawniki zarzucił bryłami kamieniaI posiał szał trwogi i śmierć przerażenia…Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiuPołożył się na tym kamiennym pustkowiu,By w piersi łkające przytłumić rozpacze,I smutków potwornych płomienne łzy płacze…To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny…O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…
Lorem ipsum dolor sit amet
W wierszu Staffa najważniejszy jest nastrój. Poeta maluje przed nami ponury krajobraz jesienny, świat chmurny, szary, żałobny. Prawie każdy wers to wyraz wielkiego smutku podmiotu lirycznego. Aby oddać tego typu stan psychiczny, nie mamy dobrego słowa w języku polskim, więc używamy określenia angielskiego: spleen. Spleen oznacza bowiem nie tylko smutek. To nie tylko stan przejściowy, lecz głębokie załamanie porównywalne do depresji. Człowiek ogarnięty spleenem to ktoś przytłoczony szarością i beznadziejnością świata; istotny jest tu motyw szarego, nisko wiszącego nieba, pojawiający się także u Tetmajera.
Dziękuję za uwagę
do zobaczenia za tydzień