Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Dżuma

m.kaminska995

Created on April 12, 2021

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Audio tutorial

Pechakucha Presentation

Desktop Workspace

Decades Presentation

Psychology Presentation

Medical Dna Presentation

Geometric Project Presentation

Transcript

Dżumaalberta camusa

Martyna Kamińska 2021

Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny, jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś innego, co nie istnieje.

Daniel Dafoe (motto do powieści Camusa)

Co znaczy to motto w kontekście powieści?

Albert Camus

  • 1913 – przyszedł na świat w Algierii.
  • 1935-1937 – członek partii komunistycznej.
  • 1940 – wyjazd do Francji i udział w ruchu oporu.
  • Od 1942 – przyjaźń z Jeanem Paulem Sartre’em trwająca do 1951 roku.
  • 1957 – literacka Nagroda Nobla za całokształt twórczości.
  • 1960 – tragiczna śmierć w wypadku samochodowym.

Oran - miasto zadżumione

jest zwykłym miastem i niczym więcej jak prefekturą francuską na wybrzeżu algierskim

„Dżuma” to nie tylko egzystencjalna paraboliczna narracja o zmaganiu człowieka ze złem, ale także powieść o strasznych konsekwencjach życia w izolacji od natury

Joanna Bednarek

Miasto nigdy […] nie jest przestrzenią neutralną, […] co oczywiście dla pisarza osadzającego fabułę swego dzieła w miejskiej przestrzeni nie może być obojętne.

Michał Głowiński, „Mity przebrane”

„[…] na pierwszy rzut oka Oran jest zwykłym miastem i niczym więcej jak prefekturą francuską na wybrzeżu algierskim”, ale „po pewnym czasie można zauważyć, co je odróżnia od tylu innych miast handlowych pod wszystkimi szerokościami...”

Topografia

zaszczepiono je w niezrównanym pejzażu, pośrodku nagiego płaskowzgórza otoczonego świetlistymi dolinami nad zatoką o doskonałym rysunku. Można tylko żałować, że miasto zbudowano tyłem do tej zatoki, niepodobna więc dostrzec morza, którego zawsze trzeba szukać

„miasto pozbawione malowniczości, roślinności i duszy” „miasto bez gołębi, bez drzew i ogrodów, gdzie nie uderzają skrzydła i nie szeleszczą liście, miejsce nijakie”

Klimat

Zmiany pór roku czyta się tylko w niebie. Wiosnę oznajmia jedynie jakość powietrza lub koszyki kwiatów, które drobni sprzedawcy przywożą z okolicy: wiosnę sprzedaje się na targach. W lecie słońce zapala zbyt suche domy i pokrywa mury szarym popiołem; wówczas można żyć tylko w cieniu zamkniętych okiennic. Jesienią natomiast potop błota. Pięknie bywa tylko zimą

Pokój wychodził na małą poprzeczną ulicę, gdzie koty spały w cieniu murów. Ale co dzień po obiedzie, w godzinach, gdy całe miasto drzemało w upale, na balkonie z drugiej strony ulicy zjawiał się mały staruszek. Wyprostowany i srogi w swym ubraniu o wojskowym kroju, z włosami białymi i zaczesanymi starannie, wołał na koty: „Kici, kici”, w sposób powściągliwy i zarazem łagodny. Koty podnosiły oczy blade ze snu, nie ruszając się jeszcze. Staruszek darł papier na małe kawałki nad ulicą i zwierzęta, znęcone tym deszczem białych motyli, zbliżały się ku środkowi jezdni, wyciągając z wahaniem łapy ku ostatnim skrawkom papieru. Mały staruszek pluł wówczas na koty z siłą i precyzją. Gdy plwocina osiągała swój cel, śmiał się.

Natura Oranu po nadejściu epidemii

„Milczące chmary ptaków, drozdów ciągnących z południa, przelatywały bardzo wysoko, ale omijały miasto, jak gdyby maczuga Paneloux, dziwaczny kawał drewna obracający się z gwizdem nad domami, trzymała je na uboczu”

„Mieszkańcy powiadali, że to wiatr roznosi zarodki infekcji. «Wiatr miesza karty» – mówił dyrektor hotelu”

Czy to natura zsyła karę na ludzkość?

Najistotniejsze ostrzeżenie przed zarazą stanowiły objawy meteorologiczne. Pośród oznak „magicznych”, raczej wytwarzanych przez wyobraźnię czy kulturę, pojawiają się oznaki „naturalne”, faktyczne: należą do nich częste mgły, nadmiar opadów w nieodpowiedniej porze roku, grzmot […], częste zmiany pogody.

M. Sznajderman, „Zaraza. Mitologia dżumy, cholery i AIDS” (1994)

Zjawiska pogodowe zbiegają się ze śmiercią

"pogoda się popsuła. Nazajutrz po śmierci dozorcy wielkie mgły pokryły niebo. Krótkie i gwałtowne deszcze spadły na miasto; ciepło niosące burzę nastąpiło po tych nagłych ulewach. Nawet morze straciło swój głęboki błękit i pod mglistym niebem nabierało połysku srebra czy żelaza raniącego oko. Skwar lata wydawał się lżejszy od wilgotnego ciepła tej wiosny. W mieście, zbudowanym na kształt ślimaka na płaskowzgórzu i ledwo otwartym na morze, panowało ponure odrętwienie"

Jakie funkcje pełni przyroda w czasie epidemii?

„Głuchy gwizd gdzieś w czarnym niebie […] przypomniał mu o niewidocznej zarazie, która mieściła niestrudzenie ciepłe powietrze”

„Z początkiem października wielkie deszcze wymiotły ulice”

„Ponieważ te pierwsze upały zbiegły się z gwałtownym wzrostem liczby ofiar […] przygnębienie ogarnęło miasto”

„Widząc ich, miało się wrażenie, że po raz pierwszy odczuwają bezpośrednio pogodę. […] Kilka tygodni wcześniej wymknęliby się tej słabości i nierozumnemu poddaństwu”

„tylko wiatr wydawał nieustanne skargi. Od wzburzonego i wciąż niewidzialnego morza szedł zapach wodorostów i soli. To puste miasto ubielone kurzem, nasycone zapachem morza, dźwięczące krzykami wiatru, jęczało wówczas jak nieszczęśliwa wyspa”

„Po dżumie słyszy deszcz po raz pierwszy”

Jaka scena kończy "Dżumę"?

Nagle z drugiej strony ulicy wypadł pies, pierwszy, jakiego Rieux widział od dawna; był to brudny wyżeł, którego właściciele ukrywali zapewne dotychczas; biegł wzdłuż murów. Niedaleko bramy zawahał się, usiadł na zadzie i położył się, żeby łapać pchły. Wezwały go gwizdki policjantów. Pies podniósł głowę, potem zdecydował się przejść powoli przez jezdnię, żeby obwąchać kapelusz. W tej samej chwili padł strzał z rewolweru z drugiego piętra i pies jak naleśnik przewrócił się na drugą stronę; ruszał gwałtownie łapami, aż w końcu upadł na bok i długo jeszcze wstrząsały nim drgawki

Jakie są relacje człowieka i natury w powieści?

Powieść realizuje przekonanie nowoczesności o dwóch wersjach występowania natury: w pierwszej jest ona niewidoczna (początek powieści); w drugiej przyroda wdziera się do świata ludzkiego, burzy go i rujnuje (czas epidemii). Camus swoim tekstem wzmacnia tendencję nowoczesną do odwracania się od natury. Także z tego powodu – przekonania, iż natura, wciąż wypierana i dalej niezauważana, zdolna będzie ponownie upomnieć się o swoją obecność – ostatnie zdanie powieści zawiera przestrogę, iż „nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście”

Joanna Bednarek

Dżuma i jej epidemie

  • Wielki pomór
  • Wielka zaraza
  • Czarna śmierć
  • Mór
  • Zaraza morowa
  • Morowe powietrze

Znane są trzy główne epidemie dżumy. - dżuma Justyniana VI -VII wiek - śmierć 40% mieszkańców Konstantynopola, potem śmierć połowy populacji całej Europy - XVII i XVIII wiek -> 38 tysięcy londyńczyków, głównie Europa, po niej nastąpiła epidemia cholery w Eurpie i w Azji - lata dziewięćdziesiąte XIX wieku w Chinach, skąd dotarła do Indii. Na Zachodzie natomiast nie miała większego zasięgu

Boccacio o dżumie s. 3-4

Maska doktora plagi

Jak sądzisz, dlaczego miała taki kształt?

Z jakiej/czyjej perspektywy obserwujemy epidemię w książce?

Perspektywy obserwacji epidemii

  • przyroda
  • narrator-bohater Rieux
  • życie miasta
  • portrety bohaterów indywidualnych
  1. ................................

Opisz etapy zadżumieniamiasta i reakcje mieszkańców

  1. PIERWSZE OZNAKI - Szczury umierające na ulicach, wychodzące z nor.
  2. NIEPEWNOŚĆ - Problem z określeniem, czy to dżuma.
  3. WZROST ZAKAŻEŃ - Rośnie liczba zarażonych.
  4. Pada słowo DŻUMA.
  5. Wprowadzenie środków PROFILAKTYCZNYCH - Zamknięcie miasta - portów, bramy.
  6. PARALIŻ MIASTA - Paraliż komunikacji miejskiej. Zamykanie sklepów. Kolejki w sklepach. Otwarte jedynie kawiarnie. Rosnące bezrobocie. ŚMIERĆ HANDLU
  7. LAWINOWY WZROST ZAKAŻEŃ
  8. IZOLACJA CHORYCH
  9. ZWROT DO BOGA
  10. BUNT SPOŁECZNY
  11. ZASTOSOWANIE BRONI
  12. SAMOIZOLACJA
  13. SMUTEK I MARAZM
  14. NIEPEWNOŚĆ

Etapy zadżumieniamiasta i reakcje mieszkańców

Portrety uczestników epidemii

Scharakteryzuj:

1. Ramberta

  • Kim był? (rodzina, praca, wykształcenie)
  • Czym się cechował?
  • Jak epidemia wpłynęła na jego życie?

2. Cottarda

3. Granda

4. Paneloux

5. Rieux

6. Tarrou

Jakie postawy prezentują ludzie wobec dżumy i od czego one zależą?

  1. Niedowierzanie
  2. Ucieczka
  3. Pogodzenie z losem - poddanie się
  4. Próba walki (modlitwa, walka czynna z chorobą)

Postawy ludzi wobec dżumy

Od czego one zależą?

Tarrou vs. Paneloux

Jedną tylko prawdziwą zbrodnię popełnił: zgodził się w swym sercu na to, co zabija dzieci i dorosłych. Resztę rozumiem, ale to muszę mu wybaczyć

Tarrou do Rieux o Paneloux

PROBLEM TEODYCEI

BUNT METAFIZYCZNY

Czy wolno nam oceniać Boga?

Światy bez Boga

Do czego jest porównywana? Czym może być?

Dżuma - czyli co?

Do czego jest porównywana? Czym może być?

Dżuma - czyli co?

  1. choroba
  2. wojna
  3. zło
  4. absurd życia

Dżuma jako powieść o zmyślnonej epidemii

Powieść paraboliczna (powieść parabola) Odmiana powieści podobna strukturą do biblijnych przypowieści (paraboli), gdzie przedstawione postacie i wydarzenia nie są ważne ze względu na swe cechy jednostkowe, ale obrazują pewne uniwersalne prawdy dotyczące egzystencji ludzkiej, historii czy świata.

Mit Syzyfa

Albert Camus, 1942

Czego uczy nas Dżuma w obecnej sytuacji?

Czy dżuma jest zawsze zła?

„Nie pozwól, aby dobry kryzys się zmarnował"

Winson Churchill

Literatura robi, co może, by przekonać nas, że jej dziedziną jest umysł, że ciało to czysta szklana tafla, zza której dusza wyziera jasno i bezpośrednio, a jeśli pominąć tych parę namiętności – pożądanie czy chciwość – jest ono nieważne, nieistotne i nieistniejące. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Przez cały dzień i przez całą noc ciało daje o osobie znać, tępieje lub się wyostrza, zabarwia się i blednie, topi na wosk w czerwcowym żarze i twardnieje jak łój w czas lutowej słoty. A zamknięta w nim istota może tylko wyglądać zza szklanej tafli.

Virginia Woolf, "O chorowaniu"

  1. Dżuma jako żywioł, który w każdej chwili i nie wiadomo skąd może spaść na społeczność ludzką. To symbol zagrożenia człowieka wobec sił, na które nie ma wpływu.
  2. Dżuma jako wojna. Jest to znaczenie przenośne, a i wojna jest żywiołem nieco innym niż choroba – jej sprawcami są ludzie. Lecz jest równie groźna – i jest także „godziną próby”, wyzwala z ludzi różne zachowania i postawy. Z wojną wiąże się totalitaryzm – to kolejna odmiana dżumy.
  3. Dżuma jako zło tkwiące w człowieku. Jest to zaraza, negatywny pierwiastek, który tkwi w każdej jednostce ludzkiej i z którym trzeba się zmagać. To zło ujawnia się często w chwilach zagrożenia takich jak żywioł lub wojna. Poraża, niszczy i rodzi nowe zło – jest zatem tak samo zaraźliwą chorobą jak dżuma – Każdy z nas nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny.

prof. Tadeusz Sławek o epidemii koronawirusa

Powiedzmy krótko: „niezdrowie” jest stanem społecznych związków, pozornie dobrze funkcjonujących, w istocie zaś kryjących swe szpetne sekrety, które epidemia ujawnia z dramatyczną siłą. Zaraza odsłania „niezdrowie” ludzkiej społeczności. Zarazy lekcja pierwsza. (...) Lekcja zarazy druga: człowiek jest zwierzęciem łatwo posuwającym się do okrucieństwa i na okrutny sposób organizuje świat wokół siebie. Nie widzi tego jednak na co dzień, już to uznając okrucieństwo za normę gwarantującą przetrwanie i sukces, już to osłaniając je działaniem instytucji czy też systemów łagodzenia okrucieństwa, z których najważniejszym jest kultura. Stąd lekcja trzecia: czas epidemii winien być czasem otwarcia oczu, uświadomienia sobie wagi spraw podstawowych po to, aby można było pomyśleć o świecie zorganizowanym inaczej niż obecnie. Świata mniej okrutnego. Pierwszym symptomem, powiedzmy nawet niemal fizycznym odruchem uzmysławiającym konieczność ruchu w stronę świata inaczej uporządkowanego, świata opartego nie na „niezdrowiu”, jest tęsknota za ludźmi. (...) Tęsknota za ludnymi ulicami kieruje nas w dwie strony. Jedną jest rozmowa, której potrzebę odczuliśmy w czasie kwarantanny ze szczególną siłą. (...) A drugi kierunek tęsknoty, która miała zaradzić melancholii pustych ulic, wiódł w stronę odzyskania znaczenia życia jako konstelacji w znacznym stopniu przygodnych zdarzeń. Nagle chcieliśmy doświadczyć tego, co niezaplanowane, co poza harmonogramem spotkań, czego nie uwzględnia żaden porządek dnia.

Lockdown zmęczył nas zamknięciem i poczuciem klaustrofobii, ale spoglądając na puste ulice i nie mogąc wyjść z domu, tęskniliśmy za tym, co czeka nas po wyjściu z domu, i zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to, co nas pociągało, to to, co wypełniało przestrzeń między zaplanowanymi wydarzeniami. Te wszystkie ulotne, niezaplanowane i niemożliwe do przewidzenia okoliczności, które spotykają nas, gdy idziemy ulicą lub gdy siedzimy przy kawiarnianym stoliku, spoglądając przez okna na uliczny ruch. Jestem bytem przygodnym, wystawionym na przygodne okoliczności i to często z nich właśnie czerpiemy to, co nazywamy radością istnienia – to czasu zarazy lekcja szósta. Pewnie wszystkie te lekcje zapomnimy. Gdyby tak się stało, byłoby to wielkim zwycięstwem choroby, triumfem „niezdrowia”, do którego nie powinniśmy powrócić.

Adam Zagajewski

Author's Name

Pytania jawne na maturę ustną z Dżumy