Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

rozrywki rzymian

hilbrandmartyna9

Created on March 24, 2021

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Smart Presentation

Practical Presentation

Essential Presentation

Akihabara Presentation

Pastel Color Presentation

Visual Presentation

Vintage Photo Album

Transcript

Rozrywki w starożytnym Rzymie

1. WALKI GLADIATORÓW Rzymianie lubili oglądać walki, początkowo w okresie republiki były to walki jeńców wojennych. Tak popularne w Rzymie igrzyska organizowali nie tylko władcy, ale i kandydaci starający się o jakiś urząd, by pozyskać sobie poparcie ludu rzymskiego. W okresie cesarstwa wykształciły się walki gladiatorów. Być może walki gladiatorów wywodziły się z tradycji urządzania walk przy grobie zmarłego przy okazji uroczystości pogrzebowych. Żądny igrzysk lud chciał ich organizacji nawet z okazji pogrzebów mało znaczących osób. Zapisy o organizacji igrzysk przy okazji pogrzebu a nawet powtarzania ich później cyklicznie znajdowały swoje miejsce w testamentach. Powstawały specjalne szkoły gladiatorów, które trenowały ich do walk na arenach amfiteatrów. Gladiatorzy wywodzili się głównie z niewolników, jeńców wojennych ale i z ubogich ludzi wolnych, byli to silni i rośli mężczyźni ćwiczeni w sztuce walki. Wyposażeni byli w siecz, miecz i tarczę, walczyli często z dzikimi zwierzętami. Ich egzystencja była bardzo niepewna bowiem zawsze mógł pojawić się gladiator silniejszy, który mógł pozbawić życia. O darowaniu życia decydowała publiczność oglądająca igrzyska.

2. WYŚCIGI RYDWANÓW Rozrywką Rzymian były też wyścigi rydwanów, które odbywały się na podłużnych stadionach zwanych circusami, z których najbardziej znany jest Circus Maximus w Rzymie. Jego budowę rozpoczął Juliusz Cezar a ukończył Oktawian August. Circus Maximus (Cyrk Wielki) mógł pomieścić nawet 180 tysięcy widzów. Tor, na którym odbywały się wyścigi rydwanów otaczała trzypiętrowa widownia, pierwsze piętro zbudowane było z kamienia a dwa kolejne z drewna. Oczywiście najlepsze miejsca w pierwszych rzędach zarezerwowane były dla dostojników, zwykli widzowie miejsca zajmowali sami, nie było biletów ani opłat. Woźnice rydwanów przynależeli do czterech obozów oznaczanych kolorami – niebieskich, białych, czerwonych i zielonych. Wyścigi były okazją do obstawiania zakładów, nałóg hazardu wielu doprowadził do ruiny.

3. NAUMACHIE Naumachie (naumachiae lepiej znane, jako navalia proelia), czyli walki morskie były formą widowiska przedstawiającego bitwę morską. Były one prawdopodobnie najbardziej niezwykłymi i kosztownymi spośród organizowanych przez Rzymian widowisk. Naumachia dosłownie oznacza „wojna morska”. Pierwszą naumachię urządził Juliusz Cezar podczas wielkich igrzysk roku 46 p.n.e. W tym czasie Cezar zdołał bezwzględnie zagrabić władzę dyktatorską kosztem setek egzekucji, w których stracono niechętnych mu nobilów. Cezar urządził igrzyska po to, aby zaskarbić sobie poparcie tłumu i umocnić swoją władzę. Ogłosił więc, że oprócz walk gladiatorów, sztuk teatralnych, darmowych uczt i innych rozrywek, odbędzie się bitwa morska. W widowisku miało wziąć udział 3000 ludzi oraz ponad tuzin okrętów. Aby stworzyć odpowiednie po temu warunki, armia robotników miała wykopać sztuczne jezioro na Polu Marsowym. Jezioro było szerokie, ale niezbyt głębokie, gdyż okręty wojenne tamtych czasów miały bardzo małą wyporność.

4. GRY Najpopularniejszą grą starożytności, znaną do dziś w zmienionej formie, były kości. Dlaczego w zmienionej formie? Gra zwana była tali, kostkami były zaś pierwotnie kości owiec lub kozłów (grecka nazwa w liczbie pojedynczej astragalos wskazuje na określenie kości pęcinowej, u człowieka odpowiednik kłykcia). Praktyczni Rzymianie nie chcieli bawić się resztkami jedzenia – robili więc kostki z brązu lub metali. Co więcej – odnaleziono nawet wazę o kształcie kości do gry. Sama gra polegała oczywiście na rzucaniu kośćmi. Dokładny sposób punktowania nie jest dziś jasny, wiadomo jednak, że pewne rzuty miały swoje nazwy – najlepszy określany był „rzutem Wenus” a w najgorszym razie gracz uzyskiwał „psi rzut”. Istniał też wariant gry (tropa), gdzie kości wrzucano do naczynia o wąskiej szyjce.

5. BIBLIOTEKI Rzymianie nie gardzili też rozrywkami intelektualnymi, gromadzili książki, tworząc całe biblioteki. Książki pisane były na pergaminie, a wydawnictwa zatrudniały kopistów do ich przepisywania. Po zakupie książki, gdy weszła ona w obieg, dochodziło do tworzenia dalszych kopii. Najpierw powstawały biblioteki prywatne. Z inicjatywy Juliusza Cezara w Rzymie miała powstać pierwsza publiczna biblioteka. W tym celu zlecił on realizację tego planu Terencjuszowi Warronowi, ale ostatecznie pomysłu swego nie zdążył zrealizować. Uczynił to Azyliusz Pollion, który ulokował bibliotekę w Atrium Wolności (Atrium Libertatis) na Forum Romanum, gdzie mieściła się siedziba cenzorów. Księgozbiór obejmował zarówno dzieła łacińskie jak i greckie. Nie są znane jednak dalsze losy tej pierwszej rzymskiej biblioteki publicznej

6. WYSTĘPY TEATRALNE Niecodziennie chadzano również do teatru. Można było obejrzeć tam zresztą nie tylko przedstawienia teatralne, ale także niezwykłe okazy flory i fauny. Początkowo nowości te pokazywano w czasie pochodów triumfalnych lub widowisk w amfiteatrach, ale później nie szukano już okazji, by to zrobić: wystawiano je np. w publicznych gmachach. Rzymianie żądni byli widoku nieznanych im roślin, np. drzew hebanowych lub krzewów balsamu, oraz zwierząt, np. tygrysów czy dwudziestometrowych węży. Tłumy gapiów gromadziły się wokół wystawianych na widok publiczny osobliwości, np. kości olbrzymich zwierząt: wielorybów, krokodyli? Pewnego razu wielkie poruszenie w Rzymie wywołał ząb długi na trzydzieści centymetrów.

7. UCZTOWANIE Rzymianie lubili ucztować. Z czasem skłonność do luksusu i zbytku wyparła surowe obyczaje przodków, które nakazywały powściągliwość także w jadalni. Biesiady w zamożnych domach mogły ciągnąć się w nieskończoność. Uczty stały się wytworne i długie, potrawy niecodzienne i zaskakujące; aż wreszcie w domach rzymskich pojawiły się vomitoria – miejsca, gdzie można było ulżyć żołądkowi, robiąc miejsce na kolejne wyszukane dania. Mniej zamożni mieszkańcy Rzymu odwiedzali restauracje i bary. Wielu smakowitych, starożytnych potraw nie można byłoby spróbować dziś bez obaw o konsekwencje, ale wtedy uchodziły za smakowite i jadano je chętnie. W mieście takim jak Rzym restauracje i bary często otwarte były przez całą noc: dość duża grupa jego mieszkańców nie miała we własnym domu kuchni.

THANKS