Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Lektury obowiązkowe Żona modna

lozu604

Created on March 22, 2021

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Correct Concepts

Microcourse: Artificial Intelligence in Education

Puzzle Game

Scratch and Win

Microlearning: How to Study Better

Branching Scenarios Challenge Mobile

Branching Scenario Mission: Innovating for the Future

Transcript

powtórzenielektur obowiązkowych

Żona modna

Ignacy Krasicki

SPIS TREŚCI

Gatunek, epoka

Motywy

Tekst z komentarzem

Omówienie

Wydarzenia

Komizm

Bohaterowie

Ostrze satyry

Narrator i narracja

Sceny z życiamałżeńskiego

Małżeństwo

CECHY SATYRY JAKO GATUNKU

A - gatunek mieszany ( synkretyczny);

  • Elementy epickie: narrator, świat przedstawiony.
  • Elementy liryczne opisy, język poetycki.
  • Elementy dramatyczne: monologi i dialogi.

B - ośmieszanie zjawisk, piętnowanie wad;

C - ukazywanie świata przez komiczne wyolbrzymienie .

Czas powstania - XVIII wiek

Epoka - OŚWIECENIE

wYDARZENIA

BOHATEROWIE

NARRATOR I NARRACJA

NARRATOR

NARRACJA

Większość tekstu to opowiadanie Piotra o żonie. Utwór ma charakter dialogowy. Rozmowa toczy się między świeżo ożenionym małżonkiem a przypadkowo spotkanym kompanem.

Narratorem jest pan Piotr; jego wypowiedzi są bardzo emocjonalne, dlatego w tekście pojawiają się zdania wykrzyknikowe, pytania retoryczne; narrator często także przytacza wypowiedzi swojej żony w mowie niezależnej.

małżeństwo

Motywacja pana Piotra: „Ma talenta śliczne: Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne, Piękna, grzeczna, rozumna”. [...] Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej; Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście, Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście”

"Modna Filis gardziła sercem domatora. I ja byłbym nią wzgardził; ale punkt honoru, A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru, Owie wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne, Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne".

SCENY Z ŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO

Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał, Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał, Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora, Modna Filis gardziła sercem domatora.

Powracam zmordowany od pogorzeliska, Nowe żarty, przymówki, nowe pośmiewiska. Siedzą goście, a coraz więcej ich przybywa, Przekładam zbytni ekspens, jejmość zapalczywa Z swoimi czterma wsiami odzywa się dwornie. »I osiem nie wystarczy« — przekładam pokornie. »To się wróćmy do miasta«. Zezwoliłem, jedziem; Już tu od kilku niedziel zbytkujem i siedziem. Już… ale dobrze mi tak, choć frasunek bodzie, Cóż mam czynić? Próżny żal, jak mówią, po szkodzie”.

KOMIZM

Uciekłem. Jejmość w rządy. Pełno w domu wrzawy, Trzy sztafety w tygodniu poszło do Warszawy; W dwa tygodnie już domu i poznać nie można. Jejmość w planty obfita, a w dziełach przemożna, Z stołowej izby balki wyrzuciwszy stare, Dała sufit a na nim Wenery Ofiarę. Już alkowa złocona w sypialnym pokoju, Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju. Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury, A nowym dziełem kunsztu i architektury Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku, A wszystko po francusku; globus na stoliku, Buduar szklni się złotem, pełno porcelany, Stoliki marmurowe, zwierściadlane ściany. Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace, A ja w kącie nieborak, jak płaczę, tak płaczę.

Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście, Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować, Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować. Punkt drugi: chociaż zdrowa czas na wsi przesiedzi, Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi. Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny. Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny, To jest apartamenta paradne¹⁰ dla gości, Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jemości. Punkt piąty: a broń Boże! — Zląkłem się. A czego? »Trafia się — rzekli krewni — że z zdania wspólnego Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!« »Jaki węzeł?« »Małżeński«. Rzekłem: »Ten śmierć kończy«.

OSTRZE SATYRY

zostało wymierzone w małżeństwo dla zysku. Trzeba tu zaznaczyć, że tego rodzaju kontrakty małżeńskie były ówcześnie czymś zupełnie normalnym. Ale i w takich wypadkach należy kierować się rozumem, i mieć na uwadze również inne względy – zdaje się pouczać Krasicki – jak np. zgodność charakterów czy upodobań. W utworze ważną rolę odgrywa ostra satyra na modne życie – większość utworu poświęcona jest właśnie szczegółowemu opisaniu tego zjawiska poprzez analizę sposobu zachowania tytułowej „żony modnej”. Znamienne, że w utworze aż się roi od wyliczeń, satyra ta jest swoistym katalogiem atrybutów modnej damy. Poeta poza komentarzem padającym z ust bohaterów krytykuje modne życie za pomocą form zdrobniałych, które ukazują świat nowomodnej francuszczyzny jako śmieszny i infantylny.Nagromadzenie i wyolbrzymienie szczegółów pozwala ujrzeć Filis w „krzywym lustrze satyry”, które nieco zniekształca obraz, pozwalając zobaczyć istotę problemu. Kiedy pani wyjeżdża na wieś, zabiera ze sobą mnóstwo pakunków, pudeł i całą menażerię, gdy krytykuje gospodarstwo przyszłego męża, posługuje się rozbudowaną i wyszukaną ironią. Ironia - właściwość wypowiedzi polegająca na sprzeczności między dosłownym znaczeniem wypowiedzi a jej właściwym sensem.

MOTYWY

występujące w utworze

żona modna

para literacka

konsekwencje wyborów

kobieta

mężczyzna

motywy postępowania