Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
żona modna
Rafał Marcin
Created on March 16, 2021
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
View
Psychedelic Presentation
View
Chalkboard Presentation
View
Witchcraft Presentation
View
Sketchbook Presentation
View
Genial Storytale Presentation
View
Vaporwave presentation
View
Animated Sketch Presentation
Transcript
W krzywym zwierciadle
"Żona modna" Ignacy Krasicki
Zalety i wady
„Ma talenta śliczne: Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne, Piękna, grzeczna, rozumna”. „Tym lepiej”. „Tym gorzej. Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej; Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście, Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście”. Modna Filis gardziła sercem domatora.
Podaj wymienione przez męża zalety i wady żony.Dodaj inne wyrazy charakteryzujące małżonkę.
Warunki intercyzy
Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście Jejmość przy doskonałej fancuskiej niewieście, Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować, Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować. Punkt drugi: chociaż zdrowa czas na wsi przesiedzi, Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi. Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny. Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny, To jest apartamenta paradne dla gości, Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości. Punkt piąty: a broń Boże! — Zląkłem się. A czego? »Trafia się — rzekli krewni — że z zdania wspólnego Małżeństwo Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!«
Rzeczy pierwszej potrzeby na nową drogę życia
Zajeżdża angielska karéta. Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta. Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki, Te od wódek pachnących, tamte od tabaczki, Niosą pudło kornetów, jakiś kosz na fanty; W jednej klatce kanarek, co śpiewa kuranty, W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku, Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku. Chcę siadać, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi, Wziąłem klatkę pod pachę, a suczkę na nogi. Wyjeżdżamy szczęśliwie
lista niezbędnej obsługi, której zażądała żona modna w domu
»Masz waćpan kucharza?« »Mam, moje serce«. »A pfe, koncept z kalendarza, Moje serce! Proszę się tych prostactw oduczyć!« Zamilkłem. Trudno mówić, a dopieroż mruczyć. Więc milczę. Jejmość znowu o kucharza pyta. »Mam, mościa dobrodziejko«. »Masz waćpan stangréta?« »Wszak nas wiezie«. »To furman. Trzeba od parady Mieć inszego. Kucharza dla jakiej sąsiady Możesz waćpan ustąpić«. »Dobry«. »Skąd?« »Poddany«. »To musi być zapewne nieoszacowany, Musi dobrze przypiekać reczuszki, łazanki, Do gustu pani wojskiej¹⁶, panny podstolanki. Ustąp go waćpan; przyjmą pana Matyjasza, Może go i ksiądz pleban użyć do kiermasza¹⁷. A pasztetnik?« »Umiałci i pasztety robić«. »Wierz mi waćpan, jeżeli mamy się sposobić Do uczciwego życia, weźże ludzi zgodnych, Kucharzy cudzoziemców, pasztetników modnych, Trzeba i cukiernika.
lista przysmaków jakich zażyczyła sobie żona pana Piotra
Na wety zastawiają półki, Tam w pięknych piramidach krajanki, gomółki, Tatarskie ziele w cukrze, imbier chiński w miodzie, Zaś ku większej pociesze razem i wygodzie W ładunkach bibułowych kmin kandyzowany, A na wierzchu toruński piernik pozłacany.
Pokoje, które powinny znajdować się w nowym domu żony modnej
»Gdzie sala?« »Tu jadamy«. »Kto widział tak jadać!Mała izba, czterdziestu nie może tu siadać«. Aż się wezdrgnął Franciszek, skoro to wyrzekła, A klucznica natychmiast ze strachu uciekła. Jam został. Idziem dalej. »Tu pokój sypialny«. »A pokój do bawienia?« »Tam gdzie i jadalny«. »To być nigdy nie może! A gabinet?« »Daléj. Ten będzie dla waćpani, a tu będziem spali«. »Spali? Proszę, mospanie, do swoich pokojów. Ja muszę mieć osobne od spania, od strojów, Od książek, od muzyki, od zabaw prywatnych, Dla panien pokojowych, dla służebnic płatnych.
Ogród Żony Modnej
A ogród?« »Są kwatery z bukszpanu, ligustru«. »Wyrzucić! Nie potrzeba przydatniego lustru. To niemczyzna. Niech będą z cyprysów gaiki, Mruczące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki, Tu kiosk, a tu meczecik, holenderskie wanny, Tu domek pustelnika, tam kościół Dyjanny²⁸. Wszystko jak od niechcenia, jakby od igraszki, Belwederek maleńki, klateczki na ptaszki, A tu słowik miłośnie szczebioce do ucha, Synogarlica jęczy, a gołąbek grucha, A ja sobie rozmyślam pomiędzy cyprysy Nad nieszczęściem Pameli albo Heloisy…«
Zmiany w domu Pana Piotra
Uciekłem. Jejmość w rządy. Pełno w domu wrzawy, Trzy sztafety w tygodniu poszło do Warszawy; W dwa tygodnie już domu i poznać nie można. Jejmość w planty obfita, a w dziełach przemożna, Z stołowej izby balki wyrzuciwszy stare, Dała sufit a na nim: Wenery Ofiarę. Już alkowa złocona w sypialnym pokoju, Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju. Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury, A nowym dziełem kunsztu i architektury Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku, A wszystko po fancusku; globus na stoliku Buduar szklni się złotem, pełno porcelany, Stoliki marmurowe, zwierściadlane ściany. Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace
Wartości życiowe Żony Modnej
pieniądze, otaczanie się pięknymi rzeczami, bycie modnym
Scharakteryzuj pana Piotra i żonę modną. Wpisz nazwy cech uosobienia i charakteru w odpowiednie rubryki tabeli.
chciwość, egoizm, kapryśność, uleganie zachciankom, brak stanowczości, słabość charakteru, brak pohamowania, niedołęstwo, konserwatyzm, próżność,uległość, zacofanie, brak umiaru, brak własnego zdania, rozrzutność
„Żona modna” Ignacego Krasickiego to przykład satyry.
Co to jest satyra?
"uczyć - bawiąc"
Satyra krytykowała, wyśmiewała, wyolbrzymiała (zupełnie jak krzywe zwierciadło) wady polityki, społeczeństwa, określonych grup społecznych i osób.
W przeciwieństwie do bajki pozbawiona była morału, jednak i ją zalicza się do literatury dydaktycznej.
„Żona modna” Ignacego Krasickiego krytykuje nie tylko małżeństwa zawierane dla zysku, ale także podatność wyższych sfer społecznych na nowinki zagraniczne, szczególnie francuskie; modę na kuchnię, ubiory, wyposażenie domu, ogrodu, nawet życie towarzyskie.
Notatka
Klikając na poszczególne elementy stwórz w zeszycie notatkę! Powodzenia :)
2 definicja satyry
Koniec
(...) ale dobrze mi tak, choć fasunek bodzie, Cóż mam czynić? Próżny żal, jak mówią, po szkodzie” RG