Alek

Aleksy Dawidowski

Aleksy (pseudonim alek) miał 19 lat i uczęszczał do Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie.Był w organizacji Buki, Klub Pięciu. Jego ojciec był kierownikiem fabryki, a matka nie pracowała, opiekowała się rodziną. Alek bardzo szanował matkę był bardzo przywiązany do niej i starał się usunąć sprzed jej rąk każdy kłopot.

Wygląd

Alek był wysoki i szczupły, miał niebieskie oczy i płową czuprynę. Ciągle był uśmiechnięty, szybko mówił, wymachiwał rękoma, przy byle okazji wpadał w zachwyt. Alek był miłośnikiem narciarstwa, wielbicielem kina i powieści Jacka Londona.

życie w czasie wojny

Aleksy na początku zarabiał uruchomił jedną z pierwszych riksz w Warszawie a później pracował jako drwal. Uczył się w szkole budowy maszyn. Podczas Akcji Małego Sabotażu w których się wyróżnił to: zrywanie niemieckich flag i zawieszanie polskich sztandarów, akcja przeciwko fotografom, ratowanie pomnika Kilińskiego, afera kopernikowska.

CECHY ALKA

bohaterski

w akcji pod Arsenałem, chociaż był ranny, rzucał granatami wNiemców, by umożliwić ucieczkę kolegom, wyróżnił się w wielu akcjach Małego Sabotażu

DOBRY

dbał o matkę i siostrę: nie pamiętał o sobie, alemyślał o innych pożyczał kolegom kurtke, nie miał żalu , gdy kurtka została zniszczona.

ŻĄDNY PRZYGÓD

gdy przyjechał ze wsi na jeden dzień do Warszawy, wymalował kotwice na murach i zamalował niemieckie tablice na Placu Piłsudskiego.

konsekwentny

gdy aresztowano jego ojca , obiecał sobie, że nie będzie jadł słodyczy, dopóki nie uwolnią ojca

ŚMIERĆ ALEKSEGO DAWIDOWSKIEGO

Alek został postrzelony podczas akcji ratowania Rudego. Wszystko zdawało się już zakończone powodzeniem, wracali bowiem z miejsca zdarzenia, gdy nagle z Urzędu wyszła grupa siedmiu cywilów. Wystraszeni chłopcy zaczęli uciekać, lecz jednego z nich dopadła kula. Alek został postrzelony w brzuch. Nie mógł się podnieść, tylko leżał na chodniku. Ostatkiem sił rzucił granat w kierunku Niemców. Jego koledzy wzięli go do domu. Tam w otoczeniu przyjaciół zmarł. .

ULUBIONA MODLITWA

Kto się w opiekę odda Panu swemu…- nosił ją przy sobie na kartce, prosił oprzeczytanie, gdy źle się czuł.

Problemy

nie potrafił sobie poradzić z zabijaniem, nawet Niemców