Ignacy Krasicki
Żona modna
Żona modna
Współczesna kobieta
majętna
piękna
grzeczna
rozumna
rozkapryszona
małostkowa
rozrzutna
nie szanująca pieniędzy
bezmyślna
infantylna
niezaradna
leniwa
nieodpowiedzialna
wygodna
materialistka
pracująca
zapracowana
zabiegana
zmęczona
silna
ambitna (robiąca karierę lub dokształcająca się)
pracowita
dbająca o rodzinę (przygotowuje posiłki,
pierze odzież, robi zakupy ...)
zarabiająca
dbająca o dom (sprząta)
dbająca o siebie
zadbana
odpowiedzialna
rozwija swoje zainteresowania (literatura,
robótki ręczne ...)
uśmiechnięta
miła
kochająca
pomocna
zaradna (godząca ze sobą wiele obowiązków)
VS
Jak opisuje swoją żonę pan Piotr?
Pewnie może i twoja?" "Ma talenta śliczne:
Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne,
Piękna, grzeczna, rozumna". "Tym lepiej". "Tym gorzej.
Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej;
Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście,
Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście".
Jakie były warunki intercyzy?
Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście
Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście,
Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować,
Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować.
Punkt drugi: chociaż zdrowa czas na wsi przesiedzi,
Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi.
Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny.
Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny,
To jest apartamenta paradne dla gości,
Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości.
Punkt piąty: a broń Boże! - Zląkłem się. A czego?
>>Trafia się - rzekli krewni - że z zdania wspólnego
Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!<<
Jakie niezbędnie rzeczy
zabrała ze sobą żona pana
Piotra, przeprowadzając się?
Czas siadać.
Jejmość słaba. Więc podróż musiemy odkładać.
Zdrowsza jejmość, zajeżdża angielska kareta.
Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta.
Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki,
Te od wódek pachnących, tamte od tabaczki
Niosą pudło kornetów, jakiś kosz na fanty;
W jednej klatce kanarek, co śpiewa kuranty,
W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku,
Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku.
Chcę siadać, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi,
Wziąłem klatkę pod pachę, a suczkę na nogi.
Wyjeżdżamy szczęśliwie, jejmość siedzi smutna,
Ja milczę, sroka tylko wrzeszczy rezolutna.
Jakiej niezbędnej obsługi
zażądała żona pana Piotra
w domu?
Przerwała jejmość myśli: >>Masz waćpan kucharza<<
>>Mam, moje serce<<. >>A pfe, koncept z kalendarza,
Moje serce! Proszę się tych prostactw oduczyć!<<
Zamilkłem. Trudno mówić, a dopieroż mruczyć.
Więc milczę. Jejmość znowu o kucharza pyta.
>>Mam, mościa dobrodziejko<<. >>Masz waćpan stangreta?<<
>>Wszak nas wiezie<< >>To furman. Trzeba od parady
Mieć inszego. Kucharza dla jakiej sąsiady
Możesz waćpan ustąpić<<. >>Dobry<<. >>Skąd?<< >>Poddany<<.
>>To musi być zapewne nieoszacowany,
Musi dobrze przypiekać reczuszki, łazanki,
Do gustu pani wojskiej, panny podstolanki.
Ustąp go waćpan; przyjmą pana Matyjasza,
Może go i ksiądz pleban użyć do kiermasza.
A pasztetnik?<< >>Umiałci i pasztety robić<<.
>>Wierz mi waćpan, jeżeli mamy się sposobić Do uczciwego życia, weźże ludzi zgodnych,
Kucharzy cudzoziemców, pasztetników modnych,
Trzeba i cukiernika.
Jakich przysmaków zażyczyła sobie żona pana Piotra?
Masz waćpan i figurki piękne z porcelany?<<
>>Nie mam<<. >>Jak to być może? Ale już rozumiem
I lubo jeszcze trybu wiejskiego nie umiem,
Domyślam się. Na wety zastawiają półki,
Tam w pięknych piramidach krajanki, gomółki,
Tatarskie ziele w cukrze, imbier chiński w miodzie,
Zaś ku większej pociesze razem i wygodzie
W ładunkach bibułowych kmin kandyzowany,
A na wierzchu toruński piernik pozłacany.
Szkoda mówić, to pięknie, wybornie i grzecznie,
Ale wybacz mi waćpan, że się stawię sprzecznie.
Jam niegodna tych parad, takiej wspaniałości<<.
Jakie pokoje powinny się
znajdować w nowym
domu?
>>Gdzie sala?<< >>Tu jadamy<<. >>Kto widział tak jadać!
Mała izba, czterdziestu nie może tu siadać<<.
Aż się wezdrgnął Franciszek, skoro to wyrzekła,
A klucznica natychmiast ze strachu uciekła.
Jam został. Idziem dalej. >>Tu pokój sypialny<<.
>>A pokój do bawienia?<< >>Tam gdzie i jadalny<<.
>>To być nigdy nie może! A gabinet?<< >>Dalej.
Ten będzie dla waćpani, a tu będziem spali<<.
>>Spali? Proszę, mospanie, do swoich pokojów.
Ja muszę mieć osobne od spania, od strojów, Od książek, od muzyki, od zabaw prywatnych,
Dla panien pokojowych, dla służebnic płatnych.
Jak powinien wyglądać ogród żony modnej?
A ogród?<< >>Są kwatery z bukszpanu, ligustru<<.
>>Wyrzucić! Nie potrzeba przydatniego lustru.
To niemczyzna. Niech będą z cyprysów gaiki,
Mruczące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki,
Tu kiosk, a tu meczecik, holenderskie wanny,
Tu domek pustelnika, tam kościół Dyjanny.
Wszystko jak od niechcenia, jakby od igraszki,
Belwederek maleńki, klateczki na ptaszki,
A tu słowik miłośnie szczebioce do ucha,
Synogarlica jęczy, a gołąbek grucha,
A ja sobie rozmyślam pomiędzy cyprysy,
Nad nieszczęściem Pameli albo Heloisy...<<
Jakich zmian dokonała żona modna w domu pana Piotra?
Jejmość w planty obfita, a w dziełach przemożna,
Z stołowej izby balki wyrzuciwszy stare,
Dała sufit, a na nim Wenery ofiarę.
Już alkowa złocona w sypialnym pokoju,
Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju.
Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury,
A nowym dziełem kunsztu i architektury
Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku,
A wszystko po francusku; globus na stoliku,
Buduar szklni się złotem, pełno porcelany,
Stoliki marmurowe, zwierściadlane ściany.
Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace,
A ja w kącie, nieborak, jak płaczę, tak płaczę.
VS
Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka.
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.
Ignacy Krasicki
Gatunek
Co ośmiesza i krytykuje utwór "Żona modna"?
Żona modna
Agata Maziarz
Created on December 9, 2020
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
View
Psychedelic Presentation
View
Chalkboard Presentation
View
Witchcraft Presentation
View
Sketchbook Presentation
View
Genial Storytale Presentation
View
Vaporwave presentation
View
Animated Sketch Presentation
Explore all templates
Transcript
Ignacy Krasicki
Żona modna
Żona modna
Współczesna kobieta
majętna piękna grzeczna rozumna rozkapryszona małostkowa rozrzutna nie szanująca pieniędzy bezmyślna infantylna niezaradna leniwa nieodpowiedzialna wygodna materialistka
pracująca zapracowana zabiegana zmęczona silna ambitna (robiąca karierę lub dokształcająca się) pracowita dbająca o rodzinę (przygotowuje posiłki, pierze odzież, robi zakupy ...) zarabiająca dbająca o dom (sprząta) dbająca o siebie zadbana odpowiedzialna rozwija swoje zainteresowania (literatura, robótki ręczne ...) uśmiechnięta miła kochająca pomocna zaradna (godząca ze sobą wiele obowiązków)
VS
Jak opisuje swoją żonę pan Piotr?
Pewnie może i twoja?" "Ma talenta śliczne: Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne, Piękna, grzeczna, rozumna". "Tym lepiej". "Tym gorzej. Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie wsporzej; Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście, Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście".
Jakie były warunki intercyzy?
Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście, Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować, Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować. Punkt drugi: chociaż zdrowa czas na wsi przesiedzi, Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi. Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny. Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny, To jest apartamenta paradne dla gości, Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości. Punkt piąty: a broń Boże! - Zląkłem się. A czego? >>Trafia się - rzekli krewni - że z zdania wspólnego Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!<<
Jakie niezbędnie rzeczy zabrała ze sobą żona pana Piotra, przeprowadzając się?
Czas siadać. Jejmość słaba. Więc podróż musiemy odkładać. Zdrowsza jejmość, zajeżdża angielska kareta. Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta. Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki, Te od wódek pachnących, tamte od tabaczki Niosą pudło kornetów, jakiś kosz na fanty; W jednej klatce kanarek, co śpiewa kuranty, W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku, Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku. Chcę siadać, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi, Wziąłem klatkę pod pachę, a suczkę na nogi. Wyjeżdżamy szczęśliwie, jejmość siedzi smutna, Ja milczę, sroka tylko wrzeszczy rezolutna.
Jakiej niezbędnej obsługi zażądała żona pana Piotra w domu?
Przerwała jejmość myśli: >>Masz waćpan kucharza<< >>Mam, moje serce<<. >>A pfe, koncept z kalendarza, Moje serce! Proszę się tych prostactw oduczyć!<< Zamilkłem. Trudno mówić, a dopieroż mruczyć. Więc milczę. Jejmość znowu o kucharza pyta. >>Mam, mościa dobrodziejko<<. >>Masz waćpan stangreta?<< >>Wszak nas wiezie<< >>To furman. Trzeba od parady Mieć inszego. Kucharza dla jakiej sąsiady Możesz waćpan ustąpić<<. >>Dobry<<. >>Skąd?<< >>Poddany<<. >>To musi być zapewne nieoszacowany, Musi dobrze przypiekać reczuszki, łazanki, Do gustu pani wojskiej, panny podstolanki. Ustąp go waćpan; przyjmą pana Matyjasza, Może go i ksiądz pleban użyć do kiermasza. A pasztetnik?<< >>Umiałci i pasztety robić<<. >>Wierz mi waćpan, jeżeli mamy się sposobić Do uczciwego życia, weźże ludzi zgodnych, Kucharzy cudzoziemców, pasztetników modnych, Trzeba i cukiernika.
Jakich przysmaków zażyczyła sobie żona pana Piotra?
Masz waćpan i figurki piękne z porcelany?<< >>Nie mam<<. >>Jak to być może? Ale już rozumiem I lubo jeszcze trybu wiejskiego nie umiem, Domyślam się. Na wety zastawiają półki, Tam w pięknych piramidach krajanki, gomółki, Tatarskie ziele w cukrze, imbier chiński w miodzie, Zaś ku większej pociesze razem i wygodzie W ładunkach bibułowych kmin kandyzowany, A na wierzchu toruński piernik pozłacany. Szkoda mówić, to pięknie, wybornie i grzecznie, Ale wybacz mi waćpan, że się stawię sprzecznie. Jam niegodna tych parad, takiej wspaniałości<<.
Jakie pokoje powinny się znajdować w nowym domu?
>>Gdzie sala?<< >>Tu jadamy<<. >>Kto widział tak jadać! Mała izba, czterdziestu nie może tu siadać<<. Aż się wezdrgnął Franciszek, skoro to wyrzekła, A klucznica natychmiast ze strachu uciekła. Jam został. Idziem dalej. >>Tu pokój sypialny<<. >>A pokój do bawienia?<< >>Tam gdzie i jadalny<<. >>To być nigdy nie może! A gabinet?<< >>Dalej. Ten będzie dla waćpani, a tu będziem spali<<. >>Spali? Proszę, mospanie, do swoich pokojów. Ja muszę mieć osobne od spania, od strojów, Od książek, od muzyki, od zabaw prywatnych, Dla panien pokojowych, dla służebnic płatnych.
Jak powinien wyglądać ogród żony modnej?
A ogród?<< >>Są kwatery z bukszpanu, ligustru<<. >>Wyrzucić! Nie potrzeba przydatniego lustru. To niemczyzna. Niech będą z cyprysów gaiki, Mruczące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki, Tu kiosk, a tu meczecik, holenderskie wanny, Tu domek pustelnika, tam kościół Dyjanny. Wszystko jak od niechcenia, jakby od igraszki, Belwederek maleńki, klateczki na ptaszki, A tu słowik miłośnie szczebioce do ucha, Synogarlica jęczy, a gołąbek grucha, A ja sobie rozmyślam pomiędzy cyprysy, Nad nieszczęściem Pameli albo Heloisy...<<
Jakich zmian dokonała żona modna w domu pana Piotra?
Jejmość w planty obfita, a w dziełach przemożna, Z stołowej izby balki wyrzuciwszy stare, Dała sufit, a na nim Wenery ofiarę. Już alkowa złocona w sypialnym pokoju, Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju. Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury, A nowym dziełem kunsztu i architektury Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku, A wszystko po francusku; globus na stoliku, Buduar szklni się złotem, pełno porcelany, Stoliki marmurowe, zwierściadlane ściany. Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace, A ja w kącie, nieborak, jak płaczę, tak płaczę.
VS
Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka. Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.
Ignacy Krasicki
Gatunek
Co ośmiesza i krytykuje utwór "Żona modna"?