Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

dwudziestolecie - wprowadzenie

anna.bajdaorynska

Created on November 30, 2020

miłej pracy

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Geniaflix Presentation

Vintage Mosaic Presentation

Shadow Presentation

Newspaper Presentation

Zen Presentation

Audio tutorial

Pechakucha Presentation

Transcript

dwudziestolecie międzywojenne

DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE

11 listopada 1918

lata '30 okres ciemny

odzyskanie niepodległości

wielki kryzys gospodarczy nasilające się tendencji nacjonalistyczne w poszczególnych państwach

RAMY CZASOWE

1919-1929 okres jasny

1939

jego główną cechą był optymizm, radość z zakończenia wojny i pacyfizm

DRUGA AWANGARDA

ŻAGARY

KWADRYGA

Grupy literackie

AWANGARDA KRAKOWSKA

SKAMANDRYCI

FUTURYŚCI

Author's Name

Author's Name

Author's Name

Grupa poetów skupiona wokół pisma Uniwersytetu Warszawskiego "Pro arte et studio". W listopadzie 1918 roku założyli kabaret literacki w kawiarni "Pod Pikadorem". W 1920 roku pojawił się pierwszy numer "Skamandra"; cztery lata później pismem grupy stają się "Wiadomości Literackie". Skamandryci nie byli formacją literacko jednorodną, nie wydali żadnego oficjalnego manifestu. Program miała zastąpić młodość, przyjaźń i siła twórcza. Odrzucili wielkie tematy narodowe, w ich twórczości dominują motywy wiosny, miłości i radości z życia.W słowie wstępnym do pierwszego numeru "Skamandra" pisali: "programy są zawsze spojrzeniem wstecz, są dzieleniem nieobliczalnego życia przez znane". Zgodnie jednak podkreślali chęć silnego związku poezji z życiem współczesnym i z dniem codziennym. Ich postulatem była również demokratyzacja poezji, której adresatem czynili jak najszersze kręgi odbiorców. Głosili niechęć do patosu, prawo do swobody artystycznej i kult talentu. Według nich poeta powinien być rzemieślnikiem i uczciwym pracownikiem, a nie jakąś "nadludzką istotą". W sferze poetyki postawili na konkretność obrazowania, dopuszczali język potoczny, stawali w opozycji do awangardowych grup poetyckich. Tematykę wybierali często prozaiczną, kładli nacisk na bezpośredniość, swobodę, witalizm, żywiołowość. Główna idea ich poezji to młodość jako temat i siła twórcza.Łączyła ich przyjaźń i ogólne poglądy na temat poezji, poza tym obierali rozmaite techniki literackie. Swojej twórczości nie ograniczali jedynie do form wiersza – sprawdzali siłę swoich piór w szopkach politycznych, tekstach kabaretowych, utworach satyrycznych czy felietonach.

skamandryci

Do głównych przedstawicieli Skamandra należeli poeci: Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński. Drogi poetów przyjaciół z grupy Skamander rozeszły się w latach 30. Obrali różne kariery, poróżniły ich także poglądy polityczne. Lechoń i Iwaszkiewicz objęli stanowiska dyplomatyczne za granicą, Wierzyński związał się z prawicowym obozem sanacji, Słonimski zajął się publicystyką, a Tuwim podejmował coraz poważniejsze, krytykujące rzeczywistość tematy.

skamandryci

29 listopada 1918 roku w Warszawie przy Nowym Świecie 57 działalność rozpoczęła jedna z najsławniejszych kawiarni okresu międzywojennego "Pod Picadorem". To niezwykłe miejsce stworzyli czterej przyjaciele: jeden prawnik - Tadeusz Raabe i trzech wybitnych i sławnych już w owym czasie poetów: Leszek Serafinowicz (Jan Lechoń), Julian Tuwim i Antoni Słonimski.Chcąc rozreklamować działalność lokalu, przygotowali szokującą ulotkę - manifest, którą rozdawano eleganckim przechodniom w Warszawie:RODACY!Robotnicy, żołnierze, dzieci, starcy, ludzie, kobiety, inteligenci i pisarze dramatyczni!Dnia 29 Listopada, w Piątek, o godz. 9 wieczór otwiera się: PierwszaWarszawska Kawiarnia Poetów „POD PICADOREM”, Nowy Świat No 57.Sumienie młodej Warszawy artystycznej! Wielka Kwatera Głównej Armii ZbawieniaPolski od całej współczesnej literatury ojczystej. Codziennie od 9–11 wielki turniej poetów, muzyków i malarzy.MŁODZI ARTYŚCI WARSZAWSCY, ŁĄCZCIE SIĘ!!!Samoobrona materialna poetów przed wyzyskiem wydawców, dyrektorów teatrów i t.p. ,WOLNA ESTRADA!!!Precz z Teatrem ROZMAITOŚCI i z LOURSEM,Precz z Tow. ZACHĘTY SZTUK PIĘKNYCH.Precz z FILHARMONIĄ i „STYLOWYM”.Niech żyje wejście za 5 marek „POD PICADORA”.Niech żyje Komitet Wykonawczy KAWIARNI POETÓW!Niech żyje LESZEK SERAFINOWICZ!Niech żyje ANTONI SŁONIMSKI!Niech żyje JULIAN TUWIM!

skamandryci

Na drzwiach kawiarni umieszczony został niezwykły "Regulamin i cennik".§ 1Nie wolno wprowadzać psów.§ 2Wejście dla dorosłych – marek 5. Młodzież szkolna od lat 16 do 20 – mk. 10. Dzieci od lat 8 do 16 –mk. 15, od lat 4 do 8 –mk. 25. Dzieci do lat 4 –mk. 35. Każda dorosła osoba ma prawo wprowadzić dowolną ilość dzieci przy piersi – za dopłatą mk. 50 od sztuki, bez różnicy płci, wyznania i narodowości.§ 3Wszelkie targi z kasjerką o cenę biletu są bezskuteczne. Pożądane wysokie naddatki. Za jakieś tam głupie 10 lub 15 mk. naddatku – dziękujemy. Obejdzie się!§ 4Poeci z „Pod Picadora” udzielają w przerwach pomiędzy poszczególnemi występami audiencji. Odnośne podania należy składać o dzień wcześniej w kancelarii Kawiarni.Opłata za audiencje:a) zwyczajna rozmowa (od 3 do 5 minut) z prawem podania ręki – mk. 50;b) objaśnienie przeczytanego utworu – mk. 75;c) ofiarowanie rękopisu:1) bez dedykacji mk. 150,2) z dedykacją mk. 500.Uwaga: Za dodanie w dedykacji słowa „kochanemu” – mk. 100.d) propozycje matrymonialne – tylko w czwartki.Uwaga 1: Poeta Tuwim podobnych zgłoszeń nie przyjmuje.Uwaga 2: Do pozostałych poetów mogą się zgłaszać tylko interesantki, posiadające przeszło 75 000 mk. posagu (bez różnicy płci, narodowości i wyznania).§ 5Każdy z gości obowiązany jest spoglądać na poetów z odpowiednim szacunkiem. Obelżywe okrzyki i bicie poetów krzesłami, laskami lub tzw. rękoma uważamy za niedopuszczalne ze względu na ekonomię czasu w programie.§ 6Zabrania się wstępu do kawiarni:a) osobom w stanie nazbyt trzeźwym;b) recydywistom na polu literatury i malarstwa;c) znajdującym się na czarnej liście;d) osobom w stanie odmiennym;e) członkom Rady Regencyjnej;f) panu mecenasowi Józefowi Kuśmidrowiczowi.§ 7Odgadywanie rymów podczas czytania wierszy surowo wzbronione.§ 8Satysfakcji honorowych Zarząd Kawiarni nie udziela.§ 9Nosze ratunkowe i karetka pogotowia na miejscu.§ 10Zabrania się wszelką nieczystość.Zarząd Kawiarni

skamandryci

Uwaga 1: Poeta Tuwim podobnych zgłoszeń nie przyjmuje.Uwaga 2: Do pozostałych poetów mogą się zgłaszać tylko interesantki, posiadające przeszło 75 000 mk. posagu (bez różnicy płci, narodowości i wyznania).§ 5Każdy z gości obowiązany jest spoglądać na poetów z odpowiednim szacunkiem. Obelżywe okrzyki i bicie poetów krzesłami, laskami lub tzw. rękoma uważamy za niedopuszczalne ze względu na ekonomię czasu w programie.§ 6Zabrania się wstępu do kawiarni:a) osobom w stanie nazbyt trzeźwym;b) recydywistom na polu literatury i malarstwa;c) znajdującym się na czarnej liście;d) osobom w stanie odmiennym;e) członkom Rady Regencyjnej;f) panu mecenasowi Józefowi Kuśmidrowiczowi.§ 7Odgadywanie rymów podczas czytania wierszy surowo wzbronione.§ 8Satysfakcji honorowych Zarząd Kawiarni nie udziela.§ 9Nosze ratunkowe i karetka pogotowia na miejscu.§ 10Zabrania się wszelką nieczystość.Zarząd Kawiarni

skamandryci

w kawiarni i na ulicy

Julian Tuwim

Jarosław Iwaszkiewicz

skamandryci

Jan Lechoń

Antoni Słonimski

w karykaturze

Feliksa Topolskiego, 1932

Kazimierz Wierzyński.

Julian Tuwim

WiosnaSerce pęcznieje, nabrzmiewa,Wesele musuje w ciele,Można oszaleć z radości,O, moi przyjaciele!Od stóp do głowy krążyPotok niepowstrzymany!Pomyślcie, co się dzieje!Jaki to pęd opętany!Jak bardzo jest! jak wiele!Jak żywo, zupełnie, cało!- Chodź, Młoda, do Młodego:Ojcostwa mi się zachciało!

Poeta młodzieńczego entuzjazmu, ale i buntu, nieszczędzący zachwytu nad poetyckim dorobkiem Jana Kochanowskiego.

JULIAN TUWIM

Ranyjulek Po­wi­nie­nem z wia­tra­mi po uli­cach się włó­czyć, W tło­ku miast, pod­chmie­lo­ny, naj­ra­do­śniej się chwiać,Od an­dru­sów, dryn­dzia­rzy po­wi­nie­nem się uczyćGwiz­dać, kląć, po­hu­ki­wać na psia­krew i psia­mać!Od rynsz­to­ka do ścia­ny zyg­za­ka­mi się to­czyć,Ra­ny­ju­lek! swo­bod­ny, bez­pań­ski, jak pies!Siń­ce ła­pać na słu­pach, w zbie­go­wi­skach się tło­czyć,Na par­ka­ny wdra­py­wać się wio­sną po bez!I ka­pe­lusz dziu­ra­wy li­lio­wy­mi kwia­ta­miNa swą chwa­łę ustro­ić i na chwa­łę swą chlać,I znów w kwia­tach się włó­czyć po uli­cach z wia­tra­mi,Pod­nieś łeb, gwiaz­dy ły­kać i na no­gach się chwiać!

JAROSŁAW IWASZKIEWICZ

JAROSŁAW IWASZKIEWICZ

podążał w kierunku estetyzmu i klasycznej formy poezji, zajmował się ideą piękna, mitem artysty, świat traktował jako materiał do przetworzenia w poezji.

Każda wielka miłość ma w sobie coś upokarzającego i śmiesznego. Panny z Wilka

I chwycił go nieopisany, wielki żal. Zdawało mu się przez chwilę, że wszystko rzeczywiste odbyło się wówczas, piętnaście lat temu, a on nic o tym nie wiedział. Tyle starań i wysiłków włożył w następne lata życia, tak wyczerpały go one i teraz dopiero spostrzega, że były one prochem. Nic mu z nich nie zostało, nawet wspomnieni owoczesnego szczęścia dzisiaj dopiero sobie zdobył.

Lato się we mnie przełamało. Panny z Wilka

JAN LECHOŃ

JAN LECHOŃ

(Pytasz, co w moim życiu...)Py­tasz, co w moim ży­ciu z wszyst­kich rzecz głów­ną,Po­wiem ci: śmierć i mi­łość - oby­dwie za­rów­no.Jed­nej oczu się czar­nych, dru­giej - mo­drych boję.Te dwie są me mi­ło­ści i dwie śmier­ci moje.Przez nie­bo roz­gwież­dżo­ne, wpo­śród nocy czar­nej,To one pę­dzą wi­cher mię­dzy­pla­ne­tar­ny,Ten wi­cher, co dął w zie­mię, a ludz­kość wy­da­ła,Na wiecz­ny smu­tek du­szy, wiecz­ną roz­kosz cia­ła.Na żar­nach dni się mie­le, dno ży­cia się wier­ci,By praw­dy się naj­głęb­szej do­ko­pać ist­nie­nia -I jed­no wie­my tyl­ko. I nic się nie zmie­nia.Śmierć chro­ni od mi­ło­ści, a mi­łość od śmier­ci.

PreludiumZa okna­mi świt czer­wo­ny,Jesz­cze sen­nych sze­lest drzew,Słoń­ce wra­ca z dru­giej stro­ny,Ptak zbu­dzo­ny za­czął śpiew.Ach! dzień do­bry wam kasz­ta­ny,Wodo peł­na srebr­nych lśnień!Jesz­cze je­den da­ro­wa­nyCu­dow­ne­go ży­cia dzień!

Portret autorstwa Romana Kramsztyka

Antoni Słonimski

antoni słonimski

Antoni Słonimski demonstruje swoje ciągłe niepogodzenie się ze światem.

Niepodległość Ach, jak­że mi nie mó­wić o tych dniach ra­do­ści,O tej chmur­nej je­sie­ni, gdy w szu­mią­cym wie­trzeSzedł nad mia­stem ro­dzin­nym pierw­szy po­wiew wol­no­ści.Kie­dy­śmy peł­ną pier­sią pili to po­wie­trze,Nocą w ciem­nych ale­jach stło­cze­ni szpa­le­rem,Cze­ka­jąc, aż za­pło­nie świt nad Bel­we­de­rem.Jak­że Cie­bie przy­wi­tać ra­do­sna swo­bo­do?I czym uczcić naj­pięk­niej? Chy­ba tym uśmie­chemI mło­dzień­czej po­ezji burz­li­wa uro­dą,Co szła śpie­wem przez mia­sto i wra­ca­ła echem.

Kazimierz Wierzyński

Kazimierz wierzyński

Wierzyński to z kolei witalizm, energia "tryskająca z wierszy", poeta radości, pierwszy poeta sportu, patriota i emigrant tęskniący do kraju.

LatoLeżę na łące.Ni­ko­go nie ma, ja i słoń­ce.Ci­szą na­brzmia­łą i wez­bra­naNa­pły­wa myśl to pach­nie sia­no.Wiatr cią­gnie po tra­wach z sze­le­stemA u góry sio­stry mojeBia­łe chmu­ry, wę­dru­ją na wschód.Czy nie za wie­le mi, że je­stem?

Główny nurt ich działalności przypada na lata 1919–1921. Charakterystyczne dla nich były eksperymenty formalne: równoległy zapis wersów, odrzucenie ortografii, składni i logiki. Futurystów cechowała wiara w przyszłość, postulowali uwolnienie od przeszłości, a szczególnie od mitów narodowych (powyrzucać "mumie mickiewiczów").Z fascynacją witali współczesną im technikę i osiągnięcia cywilizacyjne. Zamiast dyktatu logiki preferowali luźne skojarzenia. Kierowali się grą wyobraźni, tworząc utwory apoteozujące przyszłość: "Dobra maszyna jest wzorem i szczytem dzieła sztuki przez doskonałe połączenie ekonomiczności, celowości i dynamiki".Wierzyli także w gga, przy czym gga oznacza gęganie. "Gga" to także wydany przez Anatola Sterna i Aleksandra Wata almanach poezji futurystycznej. Jego tytuł to skrót zdania "gga gąsiora jest piękniejsze od śpiewu słowika".Program futurystów, choć szczegółowo określony, pełen był wewnętrznych sprzeczności, niekonsekwencji, spośród których najbardziej charakterystyczne jest jednoczesne uwielbienie dla techniki, ale i żywiołowej natury; idei postępu cywilizacyjnego, jak też pierwotności instynktu. Futuryści pragnęli wyzwolić język poetycki z ograniczających go reguł, głosząc "dowolność form gramatycznych, ortografii i przestankowania". W II Rzeczypospolitej istniały dwa ośrodki futuryzmu: Kraków (grupa Katarynka) – Tytus Czyżewski, Stanisław Młodożeniec i Bruno Jasieński oraz Warszawa – Anatol Stern i Aleksander Wat. Manifestem futurystów był wiersz Jasieńskiego "But w butonierce".

futuryści

nuż w bżuhu

Awangarda – zbiorcze określenie, którym obejmowano tendencje i nurty sztuki początku XX wieku, odwracające się od przestarzałych form sztuki. Typowe cechy awangardy to nowatorstwo formalne wyrażające się poszukiwaniem innych, dotąd nieznanych ścieżek artystycznych. Awangarda Krakowska działała pod hasłem "minimum słów, maksimum treści". Grupa ukształtowała się na początku lat 20. dzięki poetom skupionym wokół Tadeusza Peipera i wydawanego przez niego pisma "Zwrotnica" (w dwóch seriach 1922–1923 i 1926–1927). Teoretykiem grupy był Peiper, który po powrocie z Hiszpanii w 1921 roku wydał programowe książki: "Nowe usta" i "Tędy".Twierdził , że wiek XX całkowicie zmienił oblicze świata zarówno w sensie cywilizacyjno-technicznym, jak i społecznym. Jego zdaniem człowiek powinien brać żywy udział w owym wielkim nurcie przemian. Uczestnictwo to powinno objąć wszystkie dziedziny życia, przemienić ludzką wrażliwość, uczuciowość i wyobraźnię. Za rzecz niezbędną awangardziści uważali także aktywność intelektualną odbiorcy, jak np. przy wierszu "Z Tatr" Juliana Przybosia. Nie ma bowiem rozdźwięku między duchowością jednostki i duchem czasów, w których ona żyje. Hasła tej poezji: "miasto, masa, maszyna", podobnie jak idee industrializacji, urbanizacji, technicyzacji, witane powinny być nie z lękiem, lecz z radością i optymizmem. Idealnym modelem takiego świata było społeczeństwo traktowane jako doskonale działający organizm. Sztuka musi podążać za cywilizacją. Dlatego Peiper odrzucał natchnienie, wypowiadał się przeciwko wolnej grze wyobraźni, preferując pracę nad językiem poetyckim: "precz z watą słów" – sens tkwi w skrócie i sile metafory, w kondensacji znaczeń słowa. Twierdził, że poeta nie jest kapłanem, ani beztroskim lekkoduchem, lecz osobowością roboczą, poważnym rzemieślnikiem pracującym w materiale słowa. Rym regularny uznany został za niezbędny element nowej poezji, ale był oddalony o pięć, sześć wersów, odpowiadając w ten sposób metodzie kojarzenia odległych pojęć. Papież awangardy, jak nazywano Tadeusza Peipera, skupił wokół siebie m.in. Juliana Przybosia, Adama Ważyka, Jalu Kurka, Jana Brzękowskiego.Awangarda Krakowska przestała istnieć w latach 30. Do jej założeń nawiązywały inne grupy, zwłaszcza zaś Druga Awangarda.

AWANGARDA

Termin ten obejmował awangardowe grupy poetyckie lat 30., które swoim programem nawiązywały do założeń Awangardy Krakowskiej. Za najważniejszą z nich uznaje się awangardę lubelską 1927–1939. Grupa ta uaktywniła się w Lublinie, a później działała w Warszawie. Kontynuowała zasadniczą linię krakowskiej poprzedniczki, zwłaszcza w kwestii operowania poetyckim skrótem, dążenia do kondensacji znaczeń, płynnego obrazowania oraz zamiłowanie do metafory. Poeci tej formacji dopuszczali pisanie o tradycyjnych motywach, np. pejzażach, opisywanych jednak jako marzenie senne. Rozwijali klasyczne motywy literackie charakterystyczne dla romantyków i symbolistów (piękno, uczucia etc.) posługując się głównie metodą wolnych skojarzeń. Głosili wizje katastroficzne, krytykowali poetycki model Skamandra. Najwybitniejszym przedstawicielem awangardy lubelskiej był Józef Czechowicz ("Przez kresy", "Żal"). Kolejnym wybitnym reprezentantem grupy był Stanisław Piętak.Czechowicz głosił muzyczną poezję snu, skojarzeń czy psychicznych wrażeń człowieka. Uważał, że poezja swoją tematyką powinna wracać do tradycji i głosić postulaty moralne. W swojej twórczości nie krył przemożnego przeczucia wojny, co znamiennie wyraził w wierszu "Żal". Celnie uchwycił w nim koszmar zabijania: chłopa, kobiety, dziecka. Wszystkich przez wszystkich. Dodatkowej grozy dostarcza fakt z biografii poety, piszącego m.in. "będę strzelał do siebie i marł wielokrotnie". W ten sposób poetycko ujął temat własnej śmierci. Zginął pod gruzami kamienicy podczas jednego z pierwszych bombardowań Lublina, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, w okolicznościach łudząco przypominających śmierć podmiotu lirycznego w wierszu "Żal" ("ja bombą trafiony w stallach").

DRUGA AWANGARDA

Grupa literacka działająca w Wilnie w latach 1931–1934. Jej reprezentanci wydawali poświęcone sztuce czasopismo "Żagary" (regionalna nazwa chrustu na ognisko). W poezji międzywojnia byli wyznawcami nurtu katastroficznego, co wynikało z przeczucia nadchodzącego kryzysu cywilizacyjnego i kulturowego w Europie. Żagaryści posługiwali się symboliczno-wizyjnym przedstawianiem współczesnego świata – czyniło ich to spadkobiercami romantyzmu i symbolizmu – oraz jego krytyką w duchu społecznej sprawiedliwości. Przedstawicielami grupy byli m.in.: Czesław Miłosz, Teodor Bujnicki, Jerzy Putrament, Jerzy Zagórski, Adam Rymkiewicz, Stefan Jędrychowski.

Żagary

Title yoursection here

Title yoursection here

kwadryga

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt.

Jan lechon Herostrates

Czy­li to bę­dzie w So­fii, czy też w Wa­szyng­to­nie.Od egip­skich pi­ra­mid do śnie­gów To­bol­skaNa ty­sią­cz­ne się wior­sty roz­sia­dła nam Pol­ska,Pa­pu­ga wszyst­kich lu­dów - w cier­nio­wej ko­ro­nie.Ka­le­ka, jak bez­no­dzy żoł­nie­rze szpi­tal­ni,Co będą ze łzą wiecz­ną cho­dzi­li po świe­cie,Taka wy­szła nam Pol­ska z urzę­du w po­wie­cieI taka się po­wlo­kła do ro­bót - w ko­pal­ni.Dziew­czy­na, na mat­czy­ne nie­po­mna prze­stro­gi,Nie­praw­ny dóbr suk­ce­sor, ora­nych przez dzie­ci,Ro­ba­czek świę­to­jań­ski, co w nocy za­świe­ci,Wspo­mnie­niem daw­nych bo­gactw ży­ją­cy ubo­gi. A dzi­siaj mi się w zim­nym po­wie­wie je­sie­ni, W sze­le­ście rdza­wych li­ści, le­cą­cych ż kasz­ta­nów,Wy­da­ła ko­ścio­tru­pem spod wszyst­kich kur­ha­nów,Co cze­ka trwoż­ny chwi­li, gdy dało od­mie­ni.

Jan lechoŃ Herostrates

O! zwal­cież mi Łazien­ki kró­lew­skie w War­sza­wie,Bez­dusz­ne, zim­nym ryl­cem dra­pa­ne mar­mu­ry,Po­krusz­cie na ka­wał­ki gip­so­we fi­gu­ryA Ce­res kło­so­no­śną utop­cie mi w sta­wie.Czy wi­dzisz te ko­lum­ny na wy­spie w te­atrze,Co wi­dok mi za­mknę­ły da­le­ki na ście­żaj?Ja to­bie roz­ka­zu­ję! W te słu­py ude­rzajI bij w nie, aż roz­kru­szysz, aż ślad się ich za­trze.Je­że­li gdzieś na Sta­rym po­ka­że się Mie­ścieI utkwi w was Ki­liń­ski swe oczy zie­lo­ne,Za­bij­cie go! - A tru­pa za­wlecz­cie na stro­nęI tyl­ko wieść mi o tym ra­do­sną przy­nie­ście.

Jan lechon Herostrates

Ja nie chcę nic in­ne­go, niech jeno mi pła­czeJe­sien­nych wia­trów gędź­ba w pół­na­gich ba­dy­lach;A la­tem niech się słoń­ce prze­glą­da w mo­ty­lach,A wio­sną - nie­chaj wio­snę, nie Pol­skę zo­ba­czę.Bo w nocy spać nie mogę i we dnie się tru­dzęMy­śla­mi, co mi w ser­ce wra­sta­ją zwąt­pie­niem,I chciał­bym raz zo­ba­czyć, gdy prze­szłość wy­że­niem,Czy wszyst­ko w pył roz­kru­szę, czy... Pol­skę obudzę

"Ojczyzna moja wolna, wolna...Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.Ojczyzna w więzach już nie biada,Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna." Antoni Słonimski (1895-1976) Czarna wiosna (fr.)

Dziękuję.