Want to create interactive content? It’s easy in Genially!
dwudziestolecie - wprowadzenie
anna.bajdaorynska
Created on November 30, 2020
miłej pracy
Start designing with a free template
Discover more than 1500 professional designs like these:
View
Geniaflix Presentation
View
Vintage Mosaic Presentation
View
Shadow Presentation
View
Newspaper Presentation
View
Zen Presentation
View
Audio tutorial
View
Pechakucha Presentation
Transcript
dwudziestolecie międzywojenne
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE
11 listopada 1918
lata '30 okres ciemny
odzyskanie niepodległości
wielki kryzys gospodarczy nasilające się tendencji nacjonalistyczne w poszczególnych państwach
RAMY CZASOWE
1919-1929 okres jasny
1939
jego główną cechą był optymizm, radość z zakończenia wojny i pacyfizm
DRUGA AWANGARDA
ŻAGARY
KWADRYGA
Grupy literackie
AWANGARDA KRAKOWSKA
SKAMANDRYCI
FUTURYŚCI
Author's Name
Author's Name
Author's Name
Grupa poetów skupiona wokół pisma Uniwersytetu Warszawskiego "Pro arte et studio". W listopadzie 1918 roku założyli kabaret literacki w kawiarni "Pod Pikadorem". W 1920 roku pojawił się pierwszy numer "Skamandra"; cztery lata później pismem grupy stają się "Wiadomości Literackie". Skamandryci nie byli formacją literacko jednorodną, nie wydali żadnego oficjalnego manifestu. Program miała zastąpić młodość, przyjaźń i siła twórcza. Odrzucili wielkie tematy narodowe, w ich twórczości dominują motywy wiosny, miłości i radości z życia.W słowie wstępnym do pierwszego numeru "Skamandra" pisali: "programy są zawsze spojrzeniem wstecz, są dzieleniem nieobliczalnego życia przez znane". Zgodnie jednak podkreślali chęć silnego związku poezji z życiem współczesnym i z dniem codziennym. Ich postulatem była również demokratyzacja poezji, której adresatem czynili jak najszersze kręgi odbiorców. Głosili niechęć do patosu, prawo do swobody artystycznej i kult talentu. Według nich poeta powinien być rzemieślnikiem i uczciwym pracownikiem, a nie jakąś "nadludzką istotą". W sferze poetyki postawili na konkretność obrazowania, dopuszczali język potoczny, stawali w opozycji do awangardowych grup poetyckich. Tematykę wybierali często prozaiczną, kładli nacisk na bezpośredniość, swobodę, witalizm, żywiołowość. Główna idea ich poezji to młodość jako temat i siła twórcza.Łączyła ich przyjaźń i ogólne poglądy na temat poezji, poza tym obierali rozmaite techniki literackie. Swojej twórczości nie ograniczali jedynie do form wiersza – sprawdzali siłę swoich piór w szopkach politycznych, tekstach kabaretowych, utworach satyrycznych czy felietonach.
skamandryci
Do głównych przedstawicieli Skamandra należeli poeci: Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński. Drogi poetów przyjaciół z grupy Skamander rozeszły się w latach 30. Obrali różne kariery, poróżniły ich także poglądy polityczne. Lechoń i Iwaszkiewicz objęli stanowiska dyplomatyczne za granicą, Wierzyński związał się z prawicowym obozem sanacji, Słonimski zajął się publicystyką, a Tuwim podejmował coraz poważniejsze, krytykujące rzeczywistość tematy.
skamandryci
29 listopada 1918 roku w Warszawie przy Nowym Świecie 57 działalność rozpoczęła jedna z najsławniejszych kawiarni okresu międzywojennego "Pod Picadorem". To niezwykłe miejsce stworzyli czterej przyjaciele: jeden prawnik - Tadeusz Raabe i trzech wybitnych i sławnych już w owym czasie poetów: Leszek Serafinowicz (Jan Lechoń), Julian Tuwim i Antoni Słonimski.Chcąc rozreklamować działalność lokalu, przygotowali szokującą ulotkę - manifest, którą rozdawano eleganckim przechodniom w Warszawie:RODACY!Robotnicy, żołnierze, dzieci, starcy, ludzie, kobiety, inteligenci i pisarze dramatyczni!Dnia 29 Listopada, w Piątek, o godz. 9 wieczór otwiera się: PierwszaWarszawska Kawiarnia Poetów „POD PICADOREM”, Nowy Świat No 57.Sumienie młodej Warszawy artystycznej! Wielka Kwatera Głównej Armii ZbawieniaPolski od całej współczesnej literatury ojczystej. Codziennie od 9–11 wielki turniej poetów, muzyków i malarzy.MŁODZI ARTYŚCI WARSZAWSCY, ŁĄCZCIE SIĘ!!!Samoobrona materialna poetów przed wyzyskiem wydawców, dyrektorów teatrów i t.p. ,WOLNA ESTRADA!!!Precz z Teatrem ROZMAITOŚCI i z LOURSEM,Precz z Tow. ZACHĘTY SZTUK PIĘKNYCH.Precz z FILHARMONIĄ i „STYLOWYM”.Niech żyje wejście za 5 marek „POD PICADORA”.Niech żyje Komitet Wykonawczy KAWIARNI POETÓW!Niech żyje LESZEK SERAFINOWICZ!Niech żyje ANTONI SŁONIMSKI!Niech żyje JULIAN TUWIM!
skamandryci
Na drzwiach kawiarni umieszczony został niezwykły "Regulamin i cennik".§ 1Nie wolno wprowadzać psów.§ 2Wejście dla dorosłych – marek 5. Młodzież szkolna od lat 16 do 20 – mk. 10. Dzieci od lat 8 do 16 –mk. 15, od lat 4 do 8 –mk. 25. Dzieci do lat 4 –mk. 35. Każda dorosła osoba ma prawo wprowadzić dowolną ilość dzieci przy piersi – za dopłatą mk. 50 od sztuki, bez różnicy płci, wyznania i narodowości.§ 3Wszelkie targi z kasjerką o cenę biletu są bezskuteczne. Pożądane wysokie naddatki. Za jakieś tam głupie 10 lub 15 mk. naddatku – dziękujemy. Obejdzie się!§ 4Poeci z „Pod Picadora” udzielają w przerwach pomiędzy poszczególnemi występami audiencji. Odnośne podania należy składać o dzień wcześniej w kancelarii Kawiarni.Opłata za audiencje:a) zwyczajna rozmowa (od 3 do 5 minut) z prawem podania ręki – mk. 50;b) objaśnienie przeczytanego utworu – mk. 75;c) ofiarowanie rękopisu:1) bez dedykacji mk. 150,2) z dedykacją mk. 500.Uwaga: Za dodanie w dedykacji słowa „kochanemu” – mk. 100.d) propozycje matrymonialne – tylko w czwartki.Uwaga 1: Poeta Tuwim podobnych zgłoszeń nie przyjmuje.Uwaga 2: Do pozostałych poetów mogą się zgłaszać tylko interesantki, posiadające przeszło 75 000 mk. posagu (bez różnicy płci, narodowości i wyznania).§ 5Każdy z gości obowiązany jest spoglądać na poetów z odpowiednim szacunkiem. Obelżywe okrzyki i bicie poetów krzesłami, laskami lub tzw. rękoma uważamy za niedopuszczalne ze względu na ekonomię czasu w programie.§ 6Zabrania się wstępu do kawiarni:a) osobom w stanie nazbyt trzeźwym;b) recydywistom na polu literatury i malarstwa;c) znajdującym się na czarnej liście;d) osobom w stanie odmiennym;e) członkom Rady Regencyjnej;f) panu mecenasowi Józefowi Kuśmidrowiczowi.§ 7Odgadywanie rymów podczas czytania wierszy surowo wzbronione.§ 8Satysfakcji honorowych Zarząd Kawiarni nie udziela.§ 9Nosze ratunkowe i karetka pogotowia na miejscu.§ 10Zabrania się wszelką nieczystość.Zarząd Kawiarni
skamandryci
Uwaga 1: Poeta Tuwim podobnych zgłoszeń nie przyjmuje.Uwaga 2: Do pozostałych poetów mogą się zgłaszać tylko interesantki, posiadające przeszło 75 000 mk. posagu (bez różnicy płci, narodowości i wyznania).§ 5Każdy z gości obowiązany jest spoglądać na poetów z odpowiednim szacunkiem. Obelżywe okrzyki i bicie poetów krzesłami, laskami lub tzw. rękoma uważamy za niedopuszczalne ze względu na ekonomię czasu w programie.§ 6Zabrania się wstępu do kawiarni:a) osobom w stanie nazbyt trzeźwym;b) recydywistom na polu literatury i malarstwa;c) znajdującym się na czarnej liście;d) osobom w stanie odmiennym;e) członkom Rady Regencyjnej;f) panu mecenasowi Józefowi Kuśmidrowiczowi.§ 7Odgadywanie rymów podczas czytania wierszy surowo wzbronione.§ 8Satysfakcji honorowych Zarząd Kawiarni nie udziela.§ 9Nosze ratunkowe i karetka pogotowia na miejscu.§ 10Zabrania się wszelką nieczystość.Zarząd Kawiarni
skamandryci
w kawiarni i na ulicy
Julian Tuwim
Jarosław Iwaszkiewicz
skamandryci
Jan Lechoń
Antoni Słonimski
w karykaturze
Feliksa Topolskiego, 1932
Kazimierz Wierzyński.
Julian Tuwim
WiosnaSerce pęcznieje, nabrzmiewa,Wesele musuje w ciele,Można oszaleć z radości,O, moi przyjaciele!Od stóp do głowy krążyPotok niepowstrzymany!Pomyślcie, co się dzieje!Jaki to pęd opętany!Jak bardzo jest! jak wiele!Jak żywo, zupełnie, cało!- Chodź, Młoda, do Młodego:Ojcostwa mi się zachciało!
Poeta młodzieńczego entuzjazmu, ale i buntu, nieszczędzący zachwytu nad poetyckim dorobkiem Jana Kochanowskiego.
JULIAN TUWIM
Ranyjulek Powinienem z wiatrami po ulicach się włóczyć, W tłoku miast, podchmielony, najradośniej się chwiać,Od andrusów, dryndziarzy powinienem się uczyćGwizdać, kląć, pohukiwać na psiakrew i psiamać!Od rynsztoka do ściany zygzakami się toczyć,Ranyjulek! swobodny, bezpański, jak pies!Sińce łapać na słupach, w zbiegowiskach się tłoczyć,Na parkany wdrapywać się wiosną po bez!I kapelusz dziurawy liliowymi kwiatamiNa swą chwałę ustroić i na chwałę swą chlać,I znów w kwiatach się włóczyć po ulicach z wiatrami,Podnieś łeb, gwiazdy łykać i na nogach się chwiać!
JAROSŁAW IWASZKIEWICZ
JAROSŁAW IWASZKIEWICZ
podążał w kierunku estetyzmu i klasycznej formy poezji, zajmował się ideą piękna, mitem artysty, świat traktował jako materiał do przetworzenia w poezji.
Każda wielka miłość ma w sobie coś upokarzającego i śmiesznego. Panny z Wilka
I chwycił go nieopisany, wielki żal. Zdawało mu się przez chwilę, że wszystko rzeczywiste odbyło się wówczas, piętnaście lat temu, a on nic o tym nie wiedział. Tyle starań i wysiłków włożył w następne lata życia, tak wyczerpały go one i teraz dopiero spostrzega, że były one prochem. Nic mu z nich nie zostało, nawet wspomnieni owoczesnego szczęścia dzisiaj dopiero sobie zdobył.
Lato się we mnie przełamało. Panny z Wilka
JAN LECHOŃ
JAN LECHOŃ
(Pytasz, co w moim życiu...)Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzecz główną,Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej,To one pędzą wicher międzyplanetarny,Ten wicher, co dął w ziemię, a ludzkość wydała,Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
PreludiumZa oknami świt czerwony,Jeszcze sennych szelest drzew,Słońce wraca z drugiej strony,Ptak zbudzony zaczął śpiew.Ach! dzień dobry wam kasztany,Wodo pełna srebrnych lśnień!Jeszcze jeden darowanyCudownego życia dzień!
Portret autorstwa Romana Kramsztyka
Antoni Słonimski
antoni słonimski
Antoni Słonimski demonstruje swoje ciągłe niepogodzenie się ze światem.
Niepodległość Ach, jakże mi nie mówić o tych dniach radości,O tej chmurnej jesieni, gdy w szumiącym wietrzeSzedł nad miastem rodzinnym pierwszy powiew wolności.Kiedyśmy pełną piersią pili to powietrze,Nocą w ciemnych alejach stłoczeni szpalerem,Czekając, aż zapłonie świt nad Belwederem.Jakże Ciebie przywitać radosna swobodo?I czym uczcić najpiękniej? Chyba tym uśmiechemI młodzieńczej poezji burzliwa urodą,Co szła śpiewem przez miasto i wracała echem.
Kazimierz Wierzyński
Kazimierz wierzyński
Wierzyński to z kolei witalizm, energia "tryskająca z wierszy", poeta radości, pierwszy poeta sportu, patriota i emigrant tęskniący do kraju.
LatoLeżę na łące.Nikogo nie ma, ja i słońce.Ciszą nabrzmiałą i wezbranaNapływa myśl to pachnie siano.Wiatr ciągnie po trawach z szelestemA u góry siostry mojeBiałe chmury, wędrują na wschód.Czy nie za wiele mi, że jestem?
Główny nurt ich działalności przypada na lata 1919–1921. Charakterystyczne dla nich były eksperymenty formalne: równoległy zapis wersów, odrzucenie ortografii, składni i logiki. Futurystów cechowała wiara w przyszłość, postulowali uwolnienie od przeszłości, a szczególnie od mitów narodowych (powyrzucać "mumie mickiewiczów").Z fascynacją witali współczesną im technikę i osiągnięcia cywilizacyjne. Zamiast dyktatu logiki preferowali luźne skojarzenia. Kierowali się grą wyobraźni, tworząc utwory apoteozujące przyszłość: "Dobra maszyna jest wzorem i szczytem dzieła sztuki przez doskonałe połączenie ekonomiczności, celowości i dynamiki".Wierzyli także w gga, przy czym gga oznacza gęganie. "Gga" to także wydany przez Anatola Sterna i Aleksandra Wata almanach poezji futurystycznej. Jego tytuł to skrót zdania "gga gąsiora jest piękniejsze od śpiewu słowika".Program futurystów, choć szczegółowo określony, pełen był wewnętrznych sprzeczności, niekonsekwencji, spośród których najbardziej charakterystyczne jest jednoczesne uwielbienie dla techniki, ale i żywiołowej natury; idei postępu cywilizacyjnego, jak też pierwotności instynktu. Futuryści pragnęli wyzwolić język poetycki z ograniczających go reguł, głosząc "dowolność form gramatycznych, ortografii i przestankowania". W II Rzeczypospolitej istniały dwa ośrodki futuryzmu: Kraków (grupa Katarynka) – Tytus Czyżewski, Stanisław Młodożeniec i Bruno Jasieński oraz Warszawa – Anatol Stern i Aleksander Wat. Manifestem futurystów był wiersz Jasieńskiego "But w butonierce".
futuryści
nuż w bżuhu
Awangarda – zbiorcze określenie, którym obejmowano tendencje i nurty sztuki początku XX wieku, odwracające się od przestarzałych form sztuki. Typowe cechy awangardy to nowatorstwo formalne wyrażające się poszukiwaniem innych, dotąd nieznanych ścieżek artystycznych. Awangarda Krakowska działała pod hasłem "minimum słów, maksimum treści". Grupa ukształtowała się na początku lat 20. dzięki poetom skupionym wokół Tadeusza Peipera i wydawanego przez niego pisma "Zwrotnica" (w dwóch seriach 1922–1923 i 1926–1927). Teoretykiem grupy był Peiper, który po powrocie z Hiszpanii w 1921 roku wydał programowe książki: "Nowe usta" i "Tędy".Twierdził , że wiek XX całkowicie zmienił oblicze świata zarówno w sensie cywilizacyjno-technicznym, jak i społecznym. Jego zdaniem człowiek powinien brać żywy udział w owym wielkim nurcie przemian. Uczestnictwo to powinno objąć wszystkie dziedziny życia, przemienić ludzką wrażliwość, uczuciowość i wyobraźnię. Za rzecz niezbędną awangardziści uważali także aktywność intelektualną odbiorcy, jak np. przy wierszu "Z Tatr" Juliana Przybosia. Nie ma bowiem rozdźwięku między duchowością jednostki i duchem czasów, w których ona żyje. Hasła tej poezji: "miasto, masa, maszyna", podobnie jak idee industrializacji, urbanizacji, technicyzacji, witane powinny być nie z lękiem, lecz z radością i optymizmem. Idealnym modelem takiego świata było społeczeństwo traktowane jako doskonale działający organizm. Sztuka musi podążać za cywilizacją. Dlatego Peiper odrzucał natchnienie, wypowiadał się przeciwko wolnej grze wyobraźni, preferując pracę nad językiem poetyckim: "precz z watą słów" – sens tkwi w skrócie i sile metafory, w kondensacji znaczeń słowa. Twierdził, że poeta nie jest kapłanem, ani beztroskim lekkoduchem, lecz osobowością roboczą, poważnym rzemieślnikiem pracującym w materiale słowa. Rym regularny uznany został za niezbędny element nowej poezji, ale był oddalony o pięć, sześć wersów, odpowiadając w ten sposób metodzie kojarzenia odległych pojęć. Papież awangardy, jak nazywano Tadeusza Peipera, skupił wokół siebie m.in. Juliana Przybosia, Adama Ważyka, Jalu Kurka, Jana Brzękowskiego.Awangarda Krakowska przestała istnieć w latach 30. Do jej założeń nawiązywały inne grupy, zwłaszcza zaś Druga Awangarda.
AWANGARDA
Termin ten obejmował awangardowe grupy poetyckie lat 30., które swoim programem nawiązywały do założeń Awangardy Krakowskiej. Za najważniejszą z nich uznaje się awangardę lubelską 1927–1939. Grupa ta uaktywniła się w Lublinie, a później działała w Warszawie. Kontynuowała zasadniczą linię krakowskiej poprzedniczki, zwłaszcza w kwestii operowania poetyckim skrótem, dążenia do kondensacji znaczeń, płynnego obrazowania oraz zamiłowanie do metafory. Poeci tej formacji dopuszczali pisanie o tradycyjnych motywach, np. pejzażach, opisywanych jednak jako marzenie senne. Rozwijali klasyczne motywy literackie charakterystyczne dla romantyków i symbolistów (piękno, uczucia etc.) posługując się głównie metodą wolnych skojarzeń. Głosili wizje katastroficzne, krytykowali poetycki model Skamandra. Najwybitniejszym przedstawicielem awangardy lubelskiej był Józef Czechowicz ("Przez kresy", "Żal"). Kolejnym wybitnym reprezentantem grupy był Stanisław Piętak.Czechowicz głosił muzyczną poezję snu, skojarzeń czy psychicznych wrażeń człowieka. Uważał, że poezja swoją tematyką powinna wracać do tradycji i głosić postulaty moralne. W swojej twórczości nie krył przemożnego przeczucia wojny, co znamiennie wyraził w wierszu "Żal". Celnie uchwycił w nim koszmar zabijania: chłopa, kobiety, dziecka. Wszystkich przez wszystkich. Dodatkowej grozy dostarcza fakt z biografii poety, piszącego m.in. "będę strzelał do siebie i marł wielokrotnie". W ten sposób poetycko ujął temat własnej śmierci. Zginął pod gruzami kamienicy podczas jednego z pierwszych bombardowań Lublina, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, w okolicznościach łudząco przypominających śmierć podmiotu lirycznego w wierszu "Żal" ("ja bombą trafiony w stallach").
DRUGA AWANGARDA
Grupa literacka działająca w Wilnie w latach 1931–1934. Jej reprezentanci wydawali poświęcone sztuce czasopismo "Żagary" (regionalna nazwa chrustu na ognisko). W poezji międzywojnia byli wyznawcami nurtu katastroficznego, co wynikało z przeczucia nadchodzącego kryzysu cywilizacyjnego i kulturowego w Europie. Żagaryści posługiwali się symboliczno-wizyjnym przedstawianiem współczesnego świata – czyniło ich to spadkobiercami romantyzmu i symbolizmu – oraz jego krytyką w duchu społecznej sprawiedliwości. Przedstawicielami grupy byli m.in.: Czesław Miłosz, Teodor Bujnicki, Jerzy Putrament, Jerzy Zagórski, Adam Rymkiewicz, Stefan Jędrychowski.
Żagary
Title yoursection here
Title yoursection here
kwadryga
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt.
Jan lechon Herostrates
Czyli to będzie w Sofii, czy też w Waszyngtonie.Od egipskich piramid do śniegów TobolskaNa tysiączne się wiorsty rozsiadła nam Polska,Papuga wszystkich ludów - w cierniowej koronie.Kaleka, jak beznodzy żołnierze szpitalni,Co będą ze łzą wieczną chodzili po świecie,Taka wyszła nam Polska z urzędu w powiecieI taka się powlokła do robót - w kopalni.Dziewczyna, na matczyne niepomna przestrogi,Nieprawny dóbr sukcesor, oranych przez dzieci,Robaczek świętojański, co w nocy zaświeci,Wspomnieniem dawnych bogactw żyjący ubogi. A dzisiaj mi się w zimnym powiewie jesieni, W szeleście rdzawych liści, lecących ż kasztanów,Wydała kościotrupem spod wszystkich kurhanów,Co czeka trwożny chwili, gdy dało odmieni.
Jan lechoŃ Herostrates
O! zwalcież mi Łazienki królewskie w Warszawie,Bezduszne, zimnym rylcem drapane marmury,Pokruszcie na kawałki gipsowe figuryA Ceres kłosonośną utopcie mi w stawie.Czy widzisz te kolumny na wyspie w teatrze,Co widok mi zamknęły daleki na ścieżaj?Ja tobie rozkazuję! W te słupy uderzajI bij w nie, aż rozkruszysz, aż ślad się ich zatrze.Jeżeli gdzieś na Starym pokaże się MieścieI utkwi w was Kiliński swe oczy zielone,Zabijcie go! - A trupa zawleczcie na stronęI tylko wieść mi o tym radosną przynieście.
Jan lechon Herostrates
Ja nie chcę nic innego, niech jeno mi płaczeJesiennych wiatrów gędźba w półnagich badylach;A latem niech się słońce przegląda w motylach,A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę.Bo w nocy spać nie mogę i we dnie się trudzęMyślami, co mi w serce wrastają zwątpieniem,I chciałbym raz zobaczyć, gdy przeszłość wyżeniem,Czy wszystko w pył rozkruszę, czy... Polskę obudzę
"Ojczyzna moja wolna, wolna...Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.Ojczyzna w więzach już nie biada,Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna." Antoni Słonimski (1895-1976) Czarna wiosna (fr.)
Dziękuję.