Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Pustynia Gobi

marlena.ertman

Created on November 18, 2020

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Corporate Christmas Presentation

Snow Presentation

Vintage Photo Album

Nature Presentation

Halloween Presentation

Tarot Presentation

Winter Presentation

Transcript

Pustynia Gobi - wielkie odkrycie paleontologów

Wiele tysięcy lat temu na mongolskiej pustyni Gobi kwitło życie. Ślady bogatego osadnictwa z okresu epoki kamienia odkryli tam wrocławscy archeolodzy.

Paleontologia dotyczy przeszłości geologicznej, stąd przedmiotem jej badań są organizmy kopalne żyjące na długo przed człowiekiem. Archeologia natomiast odtwarza społeczno – kulturową przeszłość człowieka. Paleontolodzy by opisać dawne formy życia, badają skamieniałości i ślady działalności życiowej organizmów. Dla archeologów kluczowymi wskazówkami są wytwory ręki ludzkiej (artefakty), ślady wpływu człowieka na środowisko naturalne (ekofakty), jak też szczątki samych ludzi

Paleontologia dotyczy przeszłości geologicznej, stąd przedmiotem jej badań są organizmy kopalne żyjące na długo przed człowiekiem. Archeologia natomiast odtwarza społeczno – kulturową przeszłość człowieka. Paleontolodzy by opisać dawne formy życia, badają skamieniałości i ślady działalności życiowej organizmów. Dla archeologów kluczowymi wskazówkami są wytwory ręki ludzkiej (artefakty), ślady wpływu człowieka na środowisko naturalne (ekofakty), jak też szczątki samych ludzi

Obecnie Gobi jest drugim co do wielkości na świecie obszarem pustynnym. Teren jest całkowicie pozbawiony infrastruktury drogowej i zamieszkany jedynie przez pojedyncze rodziny koczownicze. Z badania wynika jednak, że wiele tysięcy lat temu panowały tam warunki bardziej korzystne do życia, niż obecnie. Archeolodzy znaleźli tam liczne ślady dawnych obozowisk. Pustynia Gobi jest największą pustynią Azji. Pustynia rozciąga się na dwa kraje. Z jednej strony rozciąga się na południe Mongolii, a z drugiej strony dociera do północnych i północno-zachodnich części Chin.

Koczownik – wędrowiec, członek grupy ludzi nieposiadającej stałego miejsca zamieszkania, przemieszczającej się z miejsca na miejsce[1], np. w związku ze zmianami pogody lub w poszukiwaniu żywności, wody, opału albo pastwisk dla zwierząt hodowlanych.

Obozowiska znajdowały się nad brzegami jezior - obecnie wyschniętych. Na podstawie znalezisk naukowcy wnioskują, że tysiące lat temu w badanym miejscu żyło bogactwo gatunków zwierząt, z których korzystali pradziejowi mieszkańcy pustyni.

6. Choć pustynia jest obecna zarówno w Chinach, jak i w Mongolii, ludzie zazwyczaj nazywają ją mylnie pustynią chińską.

1. Pustynia, na której pada śnieg może brzmieć absurdalnie, ale w rzeczywistości pada śnieg na pustyni Gobi, choć te przypadki są stosunkowo rzadkie.

3. Nazwa pustyni Gobi pochodzi od mongolskiego słowa „Govi”, oznaczającego „półpustynia”.

4. Silne wiatry, czasami wiejące z prędkością 120 km na godzinę, również przyczyniają się do zimnego środowiska w tym regionie.

9. Gobi ma jeden z najbardziej ekstremalnych warunków pogodowych na świecie z gwałtownymi zmianami temperatury w ciągu dnia i pory roku.

Rozmowa z Wojciechem Skarżyńskim, emerytowanym paleontologiem z Gaju pod Olsztynkiem. Wspominamy z nim wyprawy na pustynię Gobi w latach 60. i 70. XX wieku. — W tym roku mija 45 lat od ostatniej polskiej wyprawy naukowej na pustynię Gobi w Mongolii, w której wziął pan udział. Odkryto wtedy m.in. szczątki dinozaura z grupy zauropodów, [b]opisthocoelicaudia skarzinskii, nazwanego tak od pańskiego nazwiska. Jakie to uczucie mieć „własnego” dinozaura? — Niewątpliwie przyjemne, bo ta informacja jest w wielu fachowych książkach i opracowaniach naukowych. Ja już się do tego przyzwyczaiłem. Ot, taka ciekawostka przyrodnicza. — Jak doszło do tego, że został pan paleontologiem? — To była długa droga. Pochodzę z Warszawy. Moja mama pracowała przed wojną w ambasadzie brytyjskiej, a ojciec był zawodowym oficerem. Już ten fakt sprawił, że ja, absolwent technikum leśnego, po krótkiej przygodzie, kiedy pracowałem jako leśniczy w Bieszczadach, zostałem skierowany do kopalni węgla na Śląsku, aby w tak zwanym „czarnym batalionie” odbyć służbę wojskową. Po jej zakończeniu ciocia, która miała znajomości w Zakładzie Paleozoologii, później przekształconym w Instytut Paleobiologii Państwowej Akademii Nauk, załatwiła mi tam pracę. Pracowałem tam aż do emerytury. I tam właśnie wydarzyła się ta przygoda z Mongolią.

— Co o wiemy o tym gadzie? — Był to największy roślinożerca wśród ówczesnych zwierząt lądowych. Żył 80 milionów lat temu, mierzył 13 metrów długości, miał pięć metrów wysokości i ważył kilkadziesiąt ton. Został prawdopodobnie pożarty przez drapieżniki. Po przywiezieniu odlewu do Warszawy i na podstawie innych materiałów dowodowych metodą porównań zrekonstruowałem jego szkielet.