Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Bestiariusz słowiański

Nierówno pod zeszyte

Created on November 12, 2020

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Transcript

Ten upiorny i demoniczny język polski. Słowiański bestiariusz w języku i literaturze.

Asia Serafinko

BESTIARIUSZ - CÓŻ TO TAKIEGO?

W średniowieczu tworzono bogato ilustrowane opowieści, w których główną rolę odgrywały zwierzęta. Ukazywano "bestie" w różnych sytuacjach, by podkreślić zalety bądź skrytykować wady. Zwierzęta miały uosabiać przywary i cnoty

Jednorożec z Bestiariusza z Aberdeen

Andzej Sapkowski o tym, dlaczego tworzymy potwory.

"Ludzie (...) lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni (...) Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć."

Czarty i biesy

Słowianie nie znali takiego pojęcia jak diabeł. To przyniosło chrześcijaństwo, istniały jednak wcielenia Złego, które pamiętają czasy przedchrześcijańskie.

BIES

Zamieszkiwał bory, puszcze i bagna, skąd zsyłał na ludzi przeróżne klęski. Oskarżano go o wszelkie zło, dlatego po nadejściu chrześcijaństwa utożsamiono go z diabłem. Czasem mówimy, iż ktoś się zbiesił - rozzłościł. Wzięło się to z przekonania, że bies potrafił wnikać w umysły ludzkie i nakłaniać nieszczęśników do złego, a nawet samobójstwa.

Od kaplicy w stronę skoczył, Czart go uwiódł, czart zamroczył, Nie puści go do kaplicy. Czart przybrał postać dziewicy; I na trupa rączką kiwa, Okiem mruga, śmiechem wzywa; (Dziady, cz.III, fragment)

Idź, do czarta!

Kosmaty pół człowiek, pół kozioł, zamieszkiwał bagna, lasy, brzegi rzek. Zsyłał choroby i namawiał do złego biedną ludność. Mógł także władać wiatrami, które zsyłał na nieszczęśników niszcząc im plony, domostwa.

Słowiańscy krwiopijcy

ZMORA

Dusze żywych ludzi, które nocą, podczas snu opuszczały ciało swego "nosiciela", by dusić, wysysać krew i siły życiowe z innych śpiących. Przybierały postać chudej, półprzezroczystej, wysokiej baby o wielkiej, porośniętej gęstym włosiem głowie, ogromnych oczach i smrodliwym oddechu. Jako ćma, mysz czy komar siadały na piersiach nieszczęśnika i cienkim jak igła językiem wssysały się w usta ofiary i ssały krew.

WĄPIERZ/UPIÓR/WAMPIR

Pieśń ma była Już w grobie, Już chłodna, — Krew poczuła — spod ziemi wygląda — I Jak upiór powstaje krwi głodna: I krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda. Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga, Z Bogiem i choćby mimo Boga Dziady, cz. III, fragment)

Żywy trup. Choć przypominał człowieka, to jednak był większy i silniejszy. Potrafił latać, stawać się niewidzialny, nieczuły na rany, usypiał i hipnotyzował ofiary.

WĄPIERZ-ETYMOLOGIA

wampir jako istota latająca nocą: ǫpirь „nieptak”, „nibyptaknocolot” (od *per- ‚lecieć’), wampir jako istota wydęta (pełna krwi): ǫpirь< *piriti ‚dąć, dmuchać’, wampir jako istota wbijająca się, wgryzająca: ǫpirь < *vь-pirati ‚wbijać, wciskać’, ǫpirь < pyrь ‚pył, proch, kurz’, wampir jako istota podnosząca się z wody: zgodnie z koncepcją łączących pogańskie zaświaty z wielką wodą, wampir jako istota szumiąca skrzydłami: od onomatopeicznych *-pyr—pir—per ‚szum ptasich skrzydeł’, wampir jako istota niespalona: ǫpirь < pyrь ‚ogień’, wampir jako istota niebędąca w stanie rozkładu: ǫpirь < *per- ‚gnić’.

RUSAŁKA

Rusałki to żeńskie demony, przybierające postać niezwykle urodziwych i zmysłowych dziewcząt. Można je było spotkać w księżycową noc, gdy tańczyły nago na polanie lub nad brzegiem jeziora czy rzeki. Gibkie ciało, jasna skóra, czarne, błyszczące namiętnością oczy i długie włosy, sprawiały, że niejeden młodzieniec tracił głowę z pożądania. Zwabiony przez piękne rusałki nieszczęśnik szedł z nimi w nadbrzeżne sitowie, gdzie ginął utopiony lub, co gorsza, załaskotany na śmierć.

Ach, patrz! na słońca promyku Wytryska z wody Goplana; Jak powiewny liść ajeru, Lekko wiatrem kołysana; Jak łabędź, kiedy rozwinie Uśnieżony żagiel steru, Kołysze się — waha — płynie. I patrz! patrz! lekka i gibka, Skoczyła z wody jak rybka, Na nezabudek²³ warkoczu Wiesza się za białe rączki, A stopą po fal przezroczu Brylantowe iskry skrzesza. Ach czarowna! któż odgadnie, Czy się trzyma z fal obrączki? Czy się na powietrzu kładnie? Czy dłonią na kwiatach się wiesza? (Balladyna, fragment)

GOPLANA Zamknij Chochlika, Skierko, w muszli żabiej I na jezioro puść by kota w łodzi. (Balladyna, fragment)

CHOCHLIK

To psotny duszek zamieszkujący komory, spiżarnie i lamusy. Uwielbiał płatać ludziom przeróżne psikusy i figle, wyżerać zapasy. Był bardzo podobny do zwykłego kota, a rozzłoszczony robił to, co wszystkie koty. Tłukł naczynia, przewracał kosze i strącał wszystko z półek.

BAŁAMUTNIK

Demon wodny, łasy na kobiece wdzięki. Jego aparycja odstraszała ewentualne wybranki, toteż często przemieniał się w urodziwego młodzieńca. Zwiedziona kobieta po amorach, gdy tylko orientowała się z kim miała do czynienia traciła rozum. Po schadzce z bałamutnikiem kobiety zyskiwały umiejętność oddychania pod wodą.

Rzekł Bajdała do Boga: O, rety — olaboga! Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka, Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka? Dusiołek, B. Leśmian

DUSIOŁ(EK)

Złośliwy, kudłaty demon napastujący śpiących ludzi. Siadał na piersi i swą łapą przytykał nos i usta. Wdmuchiwał choroby wprost do ucha. Potrafił połamać kości, a nawet wydłubać dziurę w klatce i zatrzymać na zawsze serce.

PASKUDY

Jaskiniowe upiory o szarej skórze, zielonych, kocich oczach i trójkątnych zębach. Kiedyś żyły na powierzchni, jednak w wyniki działalności ludzi-niemal całkowicie je wytrzebiono. Uciekły pod ziemię, pałając zemstą do wszelkiego życia- zsyłając na siebie klątwę nieumarłych.

MARUDA

Zwana też płaczką. Demon męczący dzieci, zwłaszcza niemowlęta. Szczypała, straszyła i drażniła w nocy maleństwa. Każdy rodzic wie, że do dziś dręczy oseski w łóżeczkach.

LATAWIEC/LATAWICA

Demon powietrzny, powstały z człowieka zmarłego nagłą śmiercią. Pojawiał się wraz z burzą. Zawsze ginął uderzony piorunem.

Jakby wraził kij między osy, tak się wszystkie rzuciły na niego. — A czegóż to mamy jej zazdrościć, co? Czego? Że latawica i tłuk, że ganiacie za nią kiej te psy, że każdy by do niej rad pod pierzynę, że wstyd i obraza boska przez nią idzie na całą wieś, co? Chłopi, S. Reymont.

TRUSIA

To wielki, kilkunastometrowy wąż. Mimo imponujących rozmiarów potrafił uniknać ludzkiego wzroku. Niejeden góral nie wiedział, że pod jego gospodarstwem wije się wielki wąż. Gorzej, gdy nieświadomy zranił lub zabił zaskrońca lub jaszczurkę. Wtedy trusia rzucał się do ataku, najczęściej uśmiercając swoją ofiarę.

Życzę Wam, byście nigdy nie obudzili w polonistach prawdziwego demona!

Znowu pomylili części Dziadów!

DZIĘKUJĘ WAM SERDECZNIE! SŁAWA!

Źródło ilustracji: prywatne, Internet