Want to create interactive content? It’s easy in Genially!

Get started free

Untitled genially

a.pucko

Created on May 25, 2020

Start designing with a free template

Discover more than 1500 professional designs like these:

Corporate Christmas Presentation

Business Results Presentation

Meeting Plan Presentation

Customer Service Manual

Business vision deck

Economic Presentation

Tech Presentation Mobile

Transcript

Wywiad uczniów klasy VIII Publicznej Szkoły Podstawowej im. Świętego Jana Pawła II w Ulanowie z nauczycielami i pracownikami szkoły

Ulanów, maj 2020'

Dlaczego wywiad?

Uczniowie klasy VIII przeprowadzili wywiad z pracownikami Publicznej Szkoły Podstawowej w Ulanowie. Jest to wywiad napisany w ramach lekcji języka polskiego, związany z obchodami 100. rocznicy urodzin Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II. Wywiad został udokumentowany w trakcie zdalnego nauczania, spowodowanego pandemią koronawirusa COVID-19. Na pytania odpowiadają prawie wszyscy nauczyciele i sekretarka PSP w Ulanowie. Pytania ułożyli uczniowie: Anetka, Jagoda Jasiek I., Jasiek P., Tymek, Monika, Ola S., Konrad, Maya, Sonia, Łukasz, Kuba, Sandra, Eliza, Ola T. i Patrycja. Wychowawca klasy VIII: Mariusz Straub. Opracowanie: nauczycielka j.polskiego, dyr. Anna Pucko.

1. Jak Pani zapamiętała moment wyboru Karola Wojtyły na papieża Jana Pawła II?Alina M. -W dniu wyboru papieża byłam malutką dziewczynką i pamiętam te chwile bardzo słabo. Wiem, że cała moja rodzina siedziała przed telewizorem i wszyscy byli pod wrażeniem tego, co się właśnie wydarzyło. Dorośli mówili, że może być to ważna chwila w historii Polski, ale też obawiali się reakcji politycznej ówczesnego ZSRR. 2. Jaką sytuację związaną z uczniami wspomina Pani najlepiej? Lidia W.-Takich sytuacji w mojej 35-letniej pracy było wiele. Wiele z nich już się zatarło w pamięci inne są żywe. Kilka z nich pamiętam bardzo dobrze. Jedna wywarła na mnie ogromne wrażenie, tym bardziej wielkie, bo przecież uczę te najmłodsze dzieci. Był dzień moich imienin. Ówczesna moja klasa 2 (dziś już są studentami), w tajemnicy przede mną, przygotowała przedstawienie. Był koncert życzeń, wierszyki, kwiatki, laurki. Zaniemówiłam, pełna podziwu, że samodzielnie potrafili tak się zorganizować i jeszcze się nie wygadać :)

Inną sytuacją, która została mi w pamięci, było pożegnanie mojej klasy ( obecnie 6) po trzech latach wspólnej nauki. Dzieci zorganizowały piękne pożegnanie. Były wspólne tańce, płatki róż wystrzelone z tuby, zapewnienia o pamięci. Uśmiechałam się, a w głębi duszy chciało mi się płakać. Gdy dzieci już odeszły spod moich skrzydeł, przez rok nie mogłam sobie znaleźć miejsca w szkole. Bardzo mi ich brakowało. Trzeba Wam wiedzieć drodzy uczniowie, że my nauczyciele, bardzo się z Wami zżywamy i gdy odchodzicie jest nam bardzo ciężko. 3. Co Pani lubi robić w wolnym czasie?Małgorzata M. -Wolny czas poświęcam swojej rodzinie, lubię nordic walking, wycieczki w góry, rozwiązuję sudoku, czytam książki.4. Czy Pani myśli, że zdalna nauka jest dobrym pomysłem?Katarzyna D. -Uważam, że każda nauka jest dobrym pomysłem, a zarazem każde nauczanie można i należy doskonalić. Sytuacja ta jest nowa a przez to trudna dla uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Bardzo ważnym elementem w życiu są bezpośrednie relacje z ludźmi a przy zdalnym nauczaniu relacje te uległy zmianie, niekiedy są znikome. Myślę jednak, że wyciągniemy z tego trudnego dla wszystkich czasu wnioski, a przede wszystkim docenimy drobne gesty, takie jak ciepłe spojrzenie, uścisk dłoni czy wyjście ze znajomymi na pizzę i każdego dnia będziemy się cieszyć obecnością innych ludzi. 5. Czy sądzi Pani, że uczniowie stresują się teraz mniej w domu niż w szkole?Irena S. -Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo każdy uczeń jest inny i każdy ma różny poziom przeżywania stresu i radzenia sobie z nim. Myślę, że fakt "wolności od szkoły" nie uwolnił uczniów od stresu. Zmieniły się teraz jego źródła, trzeba sobie radzić z innymi trudnościami, ograniczeniami, brakami. Sądzę, że pytanie o różnicę w poziomie stresu podczas nauki w szkole i nauki zdalnej warto byłoby zadać uczniom. Myślę, że uzyskalibyście bardzo interesujące, a równocześnie bardzo różne odpowiedzi.

6. Jaka jest Pani ulubiona książka? Dlaczego?Katarzyna D. - Nie jestem osobą, która wraca do przeczytanych książek. Sporadycznie powracam do fraszek Sztaudyngera, Krasickiego lub wierszy ks. Twardowskiego. Zdarzyło mi się wrócić do niektórych felietonów Reginy Brett z książki „Bóg nigdy nie mruga”, ale nie mogę powiedzieć, że jest to moja ulubiona książka. Na pewno uważam ją za wartościową i w pewnym momencie życia, dużo dzięki niej zrozumiałam. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka Singera „Sztukmistrz z Lublina”, wielki sentyment mam do „Znachora” T. Dołęgi – Mostowicza, czy do „Małego Księcia” Exupery`ego. Aktualnie czytam książkę „Pełna moc możliwości” Jacka Walkiewicza. Świat literatury jest tak bardzo bogaty i wspaniały, że nie umiem powiedzieć o żadnej książce, że jest moją ulubioną, no może z wyjątkiem książki kucharskiej 😊7. Co zmieniłaby Pani w pracy nauczyciela?Agnieszka H. -Jeśli chodzi o moją pracę, to chciałabym żeby nie opierała się głównie na ocenianiu, a dawaniu uczniom możliwości do kreatywnego wyrażania siebie. Chciałabym aby uczniowie uczyli się nie dla oceny, ale z chęci poznawania otaczającego świata. Chciałabym też aby uczniowie mieli możliwość uczenia się poprzez udział w różnych spotkaniach tematycznych. 8. Jaka była Pani ulubiona lektura z dzieciństwa?Helena W. -Książka, którą wspominam z dzieciństwa to lektura szkolna "Pokój na poddaszu". Opowiada o losach 4 rodzeństwa, które po śmierci matki samo musiało sobie radzić w życiu. Łączą ich silne więzi, wszyscy troszczą się o siebie, pomagają sobie nawzajem. W trudnych chwilach mogą jednak liczyć na pomoc innych ludzi. Jestem wrażliwa na krzywdę dzieci, a te - los bardzo doświadczył. Może to sprawiło, że ta lektura została w mojej pamięci.

9. Czy chciałaby Pani wrócić do czasów dzieciństwa?Alina G. -Dzieciństwo to czas zabawy, beztroski, potrzeby bliskości z najbliższymi, nauki rozwiązywania problemów, kształtowania charakteru… Wspominam bardzo dobrze ten okres w swoim życiu i z wielkim sentymentem patrzę w te odległe chwile. To był dobry czas! Chwile radości, ale też smutku, który czasem trudno było ukoić. Czy dziś chciałabym wrócić do tamtych chwil? Myślę, że za każdym razem, gdy patrzyłam na dorastanie swoich dzieci – ich pierwsze kroki, pierwsze uśmiechy, przyjaźnie, to częściowo przypominałam sobie swoje dzieciństwo. Gdy obserwuję dorastanie „szkolnych dzieci” też często widzę siebie sprzed lat… 10. Jakby Pan postąpił w akcjach w lekturze "Kamienie na szaniec"? Uważa Pan, że byłby harcerzem czy harcmistrzem?Marek Ł. -Myślę, że żyjąc w tamtych czasach postąpiłbym jeśli nie tak samo, to pewnie podobnie. Nasze postępowanie jest niejako wymuszone czasem i miejscem, w którym żyjemy. My żyjemy w czasach „dobrobytu” i spokoju, więc mamy dużo do stracenia, a to wymusza na nas więcej myślenia, a mniej działania. Tamte czasy charakteryzowały się tym, że był jeden wspólny wróg, który powodował, że ludzie sobie pomagali współpracowali ze sobą i byli skłonni do poświęcenia siebie i innych na „ ołtarzu wolności”. Jest nawet taki tekst, który mówi, że „ drzewo wolności musi być podlane krwią bohaterów”. Tak naprawdę jednak „ tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono”. Biorąc to wszystko pod uwagę wiem, że wolałbym na pewno być harcerzem, a nie harcmistrzem. „ Władza” to wielka odpowiedzialność, którą wtedy mierzyło się miarą krwi i stratą bliskich przyjaciół, a do tego trzeba mieć odpowiedni charakter.

11. Czy to, że Pan uczy w szkole JPII ma jakiś wpływ na sposób uczenia?Marek Ł. -Uważam, że praca w szkole JPII wymaga odpowiedniego poziomu. Jednak czy to Ulanów, Dąbrówka, Nisko czy Warszawa, uczniowie oczekują od nauczyciela, że podczas lekcji to oni są najważniejsi dla niego i to im poświęca swoją uwagę. Oczywiście staram się postępować według pewnych zasad. Myślę, że najważniejsze jest to, co św. Jan Paweł powiedział „ Nie słowem i językiem, ale czynem i prawdą”. Nie jest to proste, ale przynajmniej można się starać być lepszym dla innych i dać im swoim postępowaniem przykład, że wszyscy jesteśmy ludźmi, mniejszymi i większymi. Kiedyś te mniejsze dzieciaki dorosną i może wtedy pewne rzeczy ze szkoły wrócą we wspomnieniach, i to im pomoże postąpić słusznie.

12. Czy Pani spotkała kiedyś papieża JPII w swoim życiu?Beata W. -Niestety, nie miałam okazji spotkać JPII kiedy żył, oczywiście poza transmisjami z pielgrzymek i lotem helikoptera nad naszym osiedlem. Już po kanonizacji poleciłam Ojcu Świętemu bardzo ważną dla mnie sprawę i myślę, że to było takie duchowe spotkanie, bo wszystko dobrze się poukładało i rozwiązało. 13. Co Pani zdaniem daje w życiu szczęście?Karolina M. -Każdy z nas ma różne powody do szczęścia. Jednak definicja szczęścia jest uniwersalna. Jest to uczucie, które chcemy aby trwało wiecznie. Momenty, w których jesteśmy szczęśliwi to chwile, które chcielibyśmy złapać w garść i zatrzymać na zawsze. Według mnie, jak i pewnie dla większości z nas, poczucie ogromnego szczęścia daje miłość. Kochać kogoś oraz czuć się kochanym, to źródło największego szczęścia i spełnienia.

14. Dlaczego Pani wybrała akurat ten zawód?Helena W. -Spotkania z małymi dziećmi towarzyszyły mi od dość dawna. Nie mówię tu o moich siostrzeńcach, ale o dzieciach sąsiadów bliższych i dalszych. Jako nastolatka często proszona byłam o zaopiekowanie się tymi dziećmi, kiedy zachodziła taka potrzeba. Lubię dzieci, lubię z nimi pracować. Zawód nauczyciela to trudny zawód, ale dający wiele radości i satysfakcji. Często spotykam moich byłych uczniów. Cieszą mnie te spotkania, rozmowy z nimi. Wielu z nich założyło już swoje rodziny, a ja miałam przyjemność uczyć ich dzieci. 15. Czego Panu/Pani brakuje w obecnej sytuacji i za czym Pan/Pani tęskni?Alina G. -W dobie pandemii to przede wszystkim normalności – jak pewnie każdemu. Swobodnego wyjścia z domu, swobodnych wyjazdów, spotkań, czy czasem nawet rozmów. Coraz częściej też obserwuję, jak ludzie skupiają całą swą energię na pracy, karierze i nie dostrzegają drugiego człowieka. Tłumaczą się, że takie jest teraz życie, że trzeba iść do przodu…Tak, trzeba! Ale komputer czy smartfon nie uśmiechnie się za nas, nie przytuli, nie powie dobrego słowa… W dzisiejszym świecie coraz częściej brakuje normalnych relacji, ponieważ ludzie z jednej strony gonią, a z drugiej przedkładają monitor nad spotkanie w realu. Młodym ludziom chyba nawet bardzo to nie przeszkadza, ale my – dorośli – na pewno tęsknimy za tym, co było dawniej…

YOU CAN14. Dlaczego Pani wybrała akurat ten zawód?Helena W.Spotkania z małymi dziećmi towarzyszyły mi od dość dawna. Nie mówię tu o moich siostrzeńcach, ale o dzieciach sąsiadów bliższych i dalszych. Jako nastolatka często proszona byłam o zaopiekowanie się tymi dziećmi, kiedy zachodziła taka potrzeba. Lubię dzieci, lubię z nimi pracować. Zawód nauczyciela to trudny zawód, ale dający wiele radości i satysfakcji. Często spotykam moich byłych uczniów. Cieszą mnie te spotkania, rozmowy z nimi. Wielu z nich założyło już swoje rodziny, a ja miałam przyjemność uczyć ich dzieci.15. Czego Panu/Pani brakuje w obecnej sytuacji i za czym Pan/Pani tęskni?Alina G.W dobie pandemii to przede wszystkim normalności – jak pewnie każdemu. Swobodnego wyjścia z domu, swobodnych wyjazdów, spotkań, czy czasem nawet rozmów. Coraz częściej też obserwuję, jak ludzie skupiają całą swą energię na pracy, karierze i nie dostrzegają drugiego człowieka. Tłumaczą się, że takie jest teraz życie, że trzeba iść do przodu…Tak, trzeba! Ale komputer czy smartfon nie uśmiechnie się za nas, nie przytuli, nie powie dobrego słowa… W dzisiejszym świecie coraz częściej brakuje normalnych relacji, ponieważ ludzie z jednej strony gonią, a z drugiej przedkładają monitor nad spotkanie w realu. Młodym ludziom chyba nawet bardzo to nie przeszkadza, ale my – dorośli – na pewno tęsknimy za tym, co było dawniej… 14. Dlaczego Pani wybrała akurat ten zawód?Helena W.Spotkania z małymi dziećmi towarzyszyły mi od dość dawna. Nie mówię tu o moich siostrzeńcach, ale o dzieciach sąsiadów bliższych i dalszych. Jako nastolatka często proszona byłam o zaopiekowanie się tymi dziećmi, kiedy zachodziła taka potrzeba. Lubię dzieci, lubię z nimi pracować. Zawód nauczyciela to trudny zawód, ale dający wiele radości i satysfakcji. Często spotykam moich byłych uczniów. Cieszą mnie te spotkania, rozmowy z nimi. Wielu z nich założyło już swoje rodziny, a ja miałam przyjemność uczyć ich dzieci.15. Czego Panu/Pani brakuje w obecnej sytuacji i za czym Pan/Pani tęskni?Alina G.W dobie pandemii to przede wszystkim normalności – jak pewnie każdemu. Swobodnego wyjścia z domu, swobodnych wyjazdów, spotkań, czy czasem nawet rozmów. Coraz częściej też obserwuję, jak ludzie skupiają całą swą energię na pracy, karierze i nie dostrzegają drugiego człowieka. Tłumaczą się, że takie jest teraz życie, że trzeba iść do przodu…Tak, trzeba! Ale komputer czy smartfon nie uśmiechnie się za nas, nie przytuli, nie powie dobrego słowa… W dzisiejszym świecie coraz częściej brakuje normalnych relacji, ponieważ ludzie z jednej strony gonią, a z drugiej przedkładają monitor nad spotkanie w realu. Młodym ludziom chyba nawet bardzo to nie przeszkadza, ale my – dorośli – na pewno tęsknimy za tym, co było dawniej… WRITE A SUBTITLE HERE

16. Czy epidemia zmieniła Pańskie patrzenie na świat?Ks. Rafał -Epidemia utwierdziła mnie w przekonaniu jak kruche jest nasze ludzkie życie i jak jesteśmy zależni jeden od drugiego. 17. Ulubiony gatunek literacki?Anna K. -Czytam praktycznie wyłącznie fantastykę, sporadycznie jakieś dobre kryminały lub ciekawe książki biograficzno-historyczne. Moim ukochanym bohaterem literackim jest Jakub Wędrowycz. 18. Ulubione zwierzę to…? Dlaczego?Karolina M. -Ulubione zwierzę dla mnie, to oczywiście pies. Psy to zwierzęta, które nie tylko zapewniają poczucie bezpieczeństwa, ale również darzą nas bezwarunkową miłością. Dzięki temu, że sama mam psa, mogę stwierdzić, że psy mają zbawienny wpływ na nasze samopoczucie psychiczne. Przebywanie z psem wycisza, relaksuje, rozładowuje napięcie, a tym samym pozwala choć na chwilę oderwać się od trosk życia codziennego. 19. Co się Panu najbardziej podoba w przyrodzie?Mariusz S. -Po pierwsze piękno i oryginalność tego co nas otacza, co sprawia, że życie jest piękniejsze. Po drugie rządzi się swoimi prawami a my w większości przypadków nie mamy na nią wpływu.ywanie z psem wycisza, relaksuje, rozładowuje napięcie, a tym samym pozwala choć na chwilę oderwać się od trosk życia codziennego.

20. W obecnym czasie mamy do czynienia z pandemią, która zagraża ludziom wszystkich klas społecznych. 130 lat temu był sobie doktor Judym, człowiek, który pomagał ludziom ubogim i wstawiał się za nimi. Czy myśli Pani ,że dzisiaj są jeszcze tacy lekarze, którzy bezinteresownie służą biednym ludziom? Ewa M. -Współcześni lekarze niosą pomoc w zupełnie w innych warunkach . Idea judymizmu jest bliska wielu lekarzom, dla których dobro chorego jest najwyższym prawem. Pomagają bezinteresownie ludziom chorym–biednym. Pracują z ogromnym zaangażowaniem, po kilkanaście godzin na dobę. Świadomi zagrożenia, własnego życia i zdrowia, postępują zgodnie z przysięgą Hipokratesa - „zobowiązuję się świadczyć pomoc bez konieczności zapłaty i pisemnej umowy”. Niestety, w obecnym zmaterializowanym świecie coraz więcej lekarzy, którym idea judymizmu jest zupełnie obca. 21. Rosyjski pisarz, Lew Tołstoj powiedział kiedyś: „I w ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę.” Czy myśli Pani, że w obecnej sytuacji kiedy mamy do czynienia z wirusem i izolacją ludzi, możemy dostrzec jakieś dobre strony?Beata W. -Myślę, że mimo tak trudnej sytuacji ludzie spojrzeli na życie z innej, lepszej, perspektywy. To dlatego, że boimy się o nas samych i o naszych bliskich. W takich sytuacjach ludzie się do siebie garną. Potrzebujemy bliskości do tego, by czuć się bezpiecznie. Obecna sytuacja pokazuje nam, że to, co uznawaliśmy za problemy, jest kompletnie nieważne i nieistotne. Byliśmy przyzwyczajeni do codziennego pędu, niespieszne, domowe życie wydawało się abstrakcyjne, ale w obecnym czasie nabrało zupełnie innego znaczenia. Pielęgnujmy się wzajemnie. Pomagamy sobie. Wreszcie mamy czas. Do tej pory narzekaliśmy, że go nie mamy. Cieszymy się małymi rzeczami- robimy sobie herbatę, kawę, podajemy kanapkę, robimy zakupy, częściej dzwonimy, pytamy o samopoczucie. A skoro nigdzie się nie spieszymy, to rozmawiamy o naszych spostrzeżeniach, mówimy o tym, co sami czujemy, o czym marzymy, mówimy sobie nawzajem coś miłego, jesteśmy uważnymi słuchaczami. Wykorzystujemy ten czas na życie tym, co jest, a nie tym, co będzie.

Żyjemy chwilą obecną. Doświadczenie pokazuje, że w obliczu tragedii ludzie na nowo się humanizują, są solidarni, chętni do pomocy. Obecna sytuacja może zmienić sposób myślenia o nas samych, o relacjach i naszych potrzebach. Myślę, że zaczniemy bardziej postrzegać życie w kategoriach "być" niż "mieć". Zaczniemy doceniać to, co mamy i przestaniemy tak bardzo gonić za tym, co nieistotne. Zapamiętamy, jak ważne są dobre relacje z innymi, przyjaźń, lojalność, zrozumienie, solidarność w obliczu trudności. Oby ta świadomość została z nami na dłużej.

22. Kto jest Pani ulubionym poetą i dlaczego?Lidia W. -Nie mam szczególnie ulubionego poety, co nie znaczy, że nie lubię poezji. Czytam wiersze Agnieszki Osieckiej, Wisławy Szymborskiej – (bardzo refleksyjny wiersz „Kot w pustym mieszkaniu”), Jonasza Kofty... Dlaczego? Wszyscy piszą o samotności, życiu, pragnieniu miłości, o jej wielkim znaczeniu, wielkiej pustce po jej utracie. Ja też uważam, że miłość jest napędem życia, człowiek, który kocha i jest kochany, jest po prostu szczęśliwy. Jeden wiersz Jonasza Kofty jest mi szczególnie bliski, „Trzeba marzyć”. Wprawdzie to wiersz o pragnieniu miłości, ale ja przygarnęłam do siebie słowa w nim zawarte. „ By coś się zdarzyło, by mogło się zdarzyć, trzeba marzyć”. Doszłam do wniosku, że faktycznie tak jest, gdy czegoś bardzo, bardzo pragniemy, to rzeczywiście, to marzenie się spełnia. Może nie od razu, trochę trzeba poczekać, by w najmniej oczekiwanym momencie się spełniło. Mówisz wtedy „zawsze o tym marzyłam”. Tak więc warto mieć pragnienia, warto marzyć, być cierpliwym, a los w końcu przynosi to co dla nas ważne.zekać, by w najmniej oczekiwanym momencie się spełniło. Mówisz wtedy „zawsze o tym marzyłam”. Tak więc warto mieć pragnienia, warto marzyć, być cierpliwym, a los w końcu przynosi to co dla nas ważne.

23. Dlaczego zdecydowała się Pani zostać nauczycielką?Małgorzata M. -Kiedy sama chodziłam do szkoły często pomagałam w nauce koleżankom i kolegom. Od zawsze lubiłam matematykę, pracę z ludźmi i pomaganie innym, zawód nauczyciela pozwolił mi na połączenie tego w całość. 24. „Wiem, że nic nie wiem” – Pani odniosłaby się do sentencji wygłoszonej przez greckiego filozofa Sokratesa?Ewa M. -Sentencja jest ukłonem człowieka przed siłą wyższą. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy mali we wszechświecie i że naprawdę o nim niewiele wiemy. Pandemia, pojawienie się koronawirusa, uświadamia nam to w sposób dobitny. Mimo ogromu wiedzy jaką posiadamy jest przed nami wiele niewiadomych. Świadomość niewiedzy motywuje człowieka do doskonalenia się, do ciągłego rozwoju, do poszukiwań. 25. Jakie jest Pani motto życiowe i dlaczego ?Irena S. -Będę trochę niezdyscyplinowana i zdradzę Wam dwie moje życiowe maksymy, którymi staram się kierować. Pierwsza brzmi: "We wszystkim, co robię, najważniejsze jest, żeby być dobrym człowiekiem." To jest niezbędny warunek, żeby być dobrą żoną, mamą, pracownikiem, koleżanką, sąsiadką... Jeszcze wiele życiowych ról mogłabym tu wymienić. Natomiast drugim mottem, które często przywołuję, jest stwierdzenie, a właściwie przekonanie, "że wszystko w życiu jest po coś i Pan Bóg wie, co robi". Jestem przekonana, że wszystko, co mi się przydarza, zarówno to dobre i szczęśliwe, jak również to trudne i smutne jest "po coś". Po to, żeby dać radość, czegoś nauczyć, przed czymś ostrzec, dodać skrzydeł albo wzmocnić przed czymś jeszcze trudniejszym. Trzeba tylko to zobaczyć.

26. Jakiego typu książki lubi Pan czytać?Mariusz S. -Spośród książek, które miałem okazje przeczytać najbardziej przypadły mi do gustu dwa rodzaje. Pierwsze to książki dotyczące kultury, historii i zwyczajów poszczególnych regionów Polski i świata. Drugi rodzaj to literatura popularnonaukowa czyli książki wyjaśniające zagadnienia naukowe, napisane nietechnicznym językiem i mające na celu popularyzację nauki. 27. Co najbardziej Pani lubi w swojej pracy?Agnieszka H. -Najbardziej cenię w swoje pracy możliwość kontaktu z młodzieżą, realizację podejmowanych z nimi działań. Cieszą mnie ich sukcesy. Bardzo lubię gdy uczniowie odwiedzają naszą szkolną bibliotekę. Cenię sobie ich otwartość, empatię, chęć dzielenia się z innymi. 28. Jeżeli nie byłaby Pani nauczycielką, to kim i dlaczego? Jolanta B. -Jeżeli nie byłabym nauczycielką, to pewnie pracowałabym w jakimś banku lub urzędzie, bo czasami będąc z rodzicami w takim miejscu z ciekawością obserwowałam pracę tych ludzi i zawsze myślałam, że ja tak bym chciała kiedyś pracować. 29. Czy może Pan zacytować cytat z książki ,, Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza? Jeśli tak, to jaki?Waldemar K. -Z epopei narodowej mogę zacytować Inwokację, której nauczyłem się jeszcze w szkole podstawowej. Wówczas, każdy musiał i powinien ją znać. 30. Czy może Pani przeczytać te słowa bezbłędnie i powiedzieć czy używa Pani tych słów?-Konstantynopolitanczykowianeczka, pejoratywny, interlokutorJolanta B. -Nie używam tych słów, ale postaram się je przeczytać (tu Pani Jola przesłała nagranie, w którym bezbłędnie wypowiada podane słowa ;) )

31. Jaka jest Pani ulubiona książka z dzieciństwa? Anna S.-F. -Jako miłośniczka książek pożerałam wszystko, co wpadło w moje ręce więc było tego sporo. Ale jedną z moich ulubionych książek była "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery. Nie wiem, czy teraz spodobałaby się wszystkim, ale może dziewczyny odnalazłyby w niej coś wartościowego, odrobinę takiej "girl power" :) 32. Czy lubi Pan czytać książki w wolnej chwili czy woli oglądać filmy? Jakie?Ks. Rafał -Wolę czytać książki. Najbardziej lubię popularnonaukowe o wszechświecie, naturze. 33. Jaki jest Pani ulubiony pisarz, poeta i dlaczego?Beata Z. -Moim ulubionym poetą jest Zbigniew Herbert. Bywa określany jako klasyk -ze względu na bogactwo odwołań do kultury antycznej i literatury światowej. Cenię go za jasność i przejrzystość poetyckiej wypowiedzi i panowanie nad emocjami. W swoich wierszach porusza problemy współczesności, jednak w taki sposób, by ukazać ,że towarzyszą one ludziom od starożytności. Często posługuje się poetyką paraboli. Poeta odwołuje się do mitów, dzieł sztuki, postaci literackich i historycznych. Na uwagę zasługuje wiersz „Przesłanie Pana Cogito.” Tytułowa postać - intelektualista przywołuje cały szereg znaków tradycji: mit o wyprawie po złote runo, biblijną opowieść o wyjściu Żydów z Egiptu, średniowiecznego Rolanda, sumeryjskiego Gilgamesza, greckiego Hektora. Bohaterów łączy jedno- podjęcie w jakimś momencie życia decyzji o walce z góry skazanej na przegraną, w imię godności człowieka i buntu przeciw materialnym ograniczeniom jego życia. Pan Cogito stoi na straży wartości i to jest piękne.

34. Jakie śmieszne wydarzenie z dzieciństwa zapamięta Pan na całe życie?Waldemar K. -Pamiętam, jak z kolegami z 7 klasy szkoły podstawowej, przewróciliśmy niechcący szafkę/gablotę zawierającą preparaty biologiczne, zakonserwowane w formalinie. Wszystko wylądowało na podłodze a my na dywaniku u dyrektora. 35. Gdyby była taka możliwość to gdzie zabrałby Pan na wycieczkę uczniów naszej szkoły i dlaczego tam?Bogusław B. -Gdybym miał zorganizować wycieczkę, to na pewno byłaby to wyprawa 2-3 dniowa w góry, pod namioty, z możliwością swobodnego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Byłaby to dobra lekcja sprawdzenia swoich możliwości w spartańskich warunkach. Góry uczą też pokory i rozwagi. Gdy byłem uczniem, sam brałem udział w takich wycieczkach i bardzo dobrze wspominam te chwile.

36. Jakie miejsce na świecie najbardziej utkwiło Panu w pamięci?Bogusław B. -Zwiedziłem wiele miejsc na świecie, ale zapamiętałem, jakie pierwsze wrażenie zrobił na mnie wyjazd do Włoch, do urokliwego miasta Riva nad Jeziorem Garda. Miasto to położone jest w dolinie, wokół którego górują Alpy. Jest tam wiele ciekawych miejsc do zwiedzania, m.in. kaskady Varone (niesamowity wytwór natury) oraz wypoczynku nad Jeziorem Garda z możliwością uprawiania sportów wodnych. Gdybyście mieli taką możliwość, to polecam Wam to miejsce. 37. Jaki obraz zrobił na Pani największe wrażenie?Anna P. -Jest to obraz Zdzisława Beksińskiego. To artysta, który nie nadawał swoim pracom tytułów aby nie sugerować odbiorcy przesłania. Obraz, który zrobił na mnie wrażenie, przedstawia dwa wilki i balon z napisem „NEVERMORE”. Obraz ten chyba wyjątkowo posiada tytuł, właśnie taki jak napis na balonie, a Beksiński namalował go dla swojego syna, który nie radził sobie z rzeczywistością. Beksiński chciał, by ten obraz przypominał mu, że na świecie mimo zła, których sprawcami mogą być źli ludzie (wilki czekające na ofiarę), strachu i nieprzyjemnych zdarzeń, można się zdystansować, odizolować (odlatujący balon), iść swoją drogą i po prostu pięknie żyć. Balon z napisem „nigdy więcej” leci w stronę słońca, a wilki zostają na pustkowiu. Oczywiście obraz można interpretować inaczej, ale to już temat na inną rozmowę ;)

38. Jaka jest Pani ulubiona muzyka?Anna K. -Słucham bardzo różnej muzyki i nie mam ulubionego gatunku muzycznego, po prostu utwór musi mi się spodobać. Nie przepadam za jazzem zwłaszcza za improwizacjami jazzowymi ale lubię swing. Bardzo często słucham muzyki z soundtracków filmowych i seriali anime. 39. Czy zdarzyło się Pani zrobić jakiegoś psikusa w szkole, gdy była Pani jeszcze uczennicą?Anna S.-F. -Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnego konkretnego psikusa, chociaż jestem pewna, że jakieś były.

40. Którą książkę z lat swojej młodości poleciłaby Pani dzisiejszej młodzieży i dlaczego?Alina M. -Będąc dzieckiem czytałam bardzo dużo książek, często do późnej nocy, a czasami i ranka. Bywało to kłopotliwe ze względu na rodziców, którzy woleli, bym spędzała noc na spaniu i czasami mama zabierała mi książki i ukrywała je na kilka dni. Wiązało się to też z tym, że często, następnego dnia w szkole musiałam się potykać z sennością… Co nie zmieniało faktu, że kolejną noc też poświęcałam w tajemnicy innemu tytułowi. Do moich ulubionych książek z dzieciństwa na pewno należała seria Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim, młodym podróżniku i poszukiwaczu przygód. Każdy tom poświęcony był wyprawie w inny region naszego globu. Główny bohater, w poszukiwaniu własnego ojca, uciekającego przed represjami m.in. za tajne nauczanie, poznaje świat, inne kultury, historię i przyrodę. Tomek poznaje także ludzi, dobrych i złych, uczy się tego kim jest, ale także uczy się tolerancji i wraz z biegiem czasu nabywa dużo życiowej mądrości. Dla mnie książki o Tomku były oknem na świat, którego jeszcze nie znałam, a miałam nadzieję kiedyś poznać i zrozumieć. Myślę, że także dzisiaj, mimo Internetu, hot spotów, podróży last minute i szybkiego dostępu do wiedzy i informacji, warto jest poświęcić trochę czasu i razem z bohaterem książki pieszo, konno, na parostatkach, czy wpław poznawać naturę naszego świata i jego mieszkańców, w tym także ludzi.

41. Patronem naszej szkoły jest Jan Paweł II. Jakie wspomnienia z papieżem Pani towarzyszą?Anna P. -Karol Wojtyła został papieżem w roku, w którym się urodziłam a więc obligatoryjnie należę do pokolenia JPII ;) W Stalowej Woli, gdzie się wychowałam i przyjęłam I Komunię Świętą, moją rodzinną parafią była obecna Bazylika Konkatedralna. Kościół ten poświęcony został przez Karola Wojtyłę. Papież często wspominał tę katedrę i Jego wolą nadano jej tytuł bazyliki. W roku gdy Jan Paweł II zakończył swój pontyfikat, ja sama urodziłam syna, też Jana ;) Teraz mam zaszczyt kierować szkołą imienia Świętego Jana Pawła II. Rodzina Szkół JP II planowała w tym roku pielgrzymkę do grobu naszego Ojca Świętego i czułam, że powinnam jechać ale plany przerwał…wirus. Jak to mówi nasza p. pedagog Irena „wszystko jest po coś”… Teraz obchodzimy setną rocznicę Jego urodzin. Przed nami ogromne wyzwanie, bo robimy to zdalnie ale jako społeczność szkolna bardzo się angażujemy i myślę, że też robimy to pięknie. Jestem bardzo wdzięczna Wam Uczniom, Rodzicom, Nauczycielom i Pracownikom szkoły za wszystkie podjęte działania wokół naszego Patrona.

Wyrazy wdzięczności dla zaangażowanych uczniów oraz nauczycieli i p.sekretarki, którzy nie szczędzili odpowiedzi. Wywiad powstał w ramach lekcji języka polskiego, którego również miłośnikiem był Jan Paweł II.

Źródło zdjęć: strona internetowa PSP w Ulanowie